Przede wszystkim wydaje mi się, że
takie sekretarzowanie na przykład, to musiało być strasznie nudne zajęcie. No,
bo co tu całe osiem godzin robić? Wypić kawę, przeczytać „Trybunę Robotniczą”,
zlecić sekretarce przepisanie sprawozdania z poprzedniego miesiąca na następny
miesiąc, dla rozrywki wezwać sobie jakiegoś dyrektora na dywanik, poczytać
wytyczne z ostatniego plenum KC i co dalej zrobić z czasem? I dlatego partia z
nudów zajmowała się wszystkim. A skoro wszystkim, to i wszystko było robione
„po łebkach” i dlatego upadła. I przez całe swoje sekretarzowanie taki
sekretarz wierzył, że jest kimś i coś może, co dawało mu wiele satysfakcji i
również kasy.
Najsłynniejszy nasz trener piłki
nożnej, Kazimierz Górski, mawiał: „Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak
źle?”. Bardzo mi się to stwierdzenie podoba. I można pokusić się o analogię do
partii: „Skoro była taka dobra, to dlaczego upadła?”
Ale póki co na początku 1985 roku
przeprowadzono w atmosferze spokojnej pracy konferencję sprawozdawczą PZPR w
„Bielbawie”. Pani redaktor poprosiła o osobiste refleksje z pracy partyjnej I sekretarza KZ PZPR tow. Ryszarda
Dźwiniela, na temat sytuacji w partii i tak w ogóle.
Do partii przyjęto sześciu nowych
kandydatów, co bardzo ucieszyło, a odeszło czterdziestu czterech. W partii jest
225 kobiet, 333 robotników i 130 rencistów i emerytów. Razem w partii jest 608
członków (mi po podliczeniu wyszło 688) co stanowi aż 12,6% załogi. Ciekawe
jest zestawienie: kobiety – robotnicy. Brakuje w partii mężczyzn i
inteligencji. Mimo, że sekretarz rządził tylko tymi prawie trzynastoma
procentami załogi (nie wiem – z emerytami czy bez), to jednak czuł się panem
całego, ogromnego zakładu i uważał się w zakładzie za najważniejszą personę.
Mógł wszystko, bo rządziła partia.
I sekretarz zauważył, że ludzi przestaje interesować „politykowanie” i,
że To wszystko uspokaja nastroje,
kształtuje dobrą atmosferę pracy. Widzę potwierdzenie w udanej manifestacji
1-majowej, masowym udziale w wyborach do rad narodowych, w dobrym
przeprowadzeniu i wybraniu rozsądnych, solidnych pracowników do Rady
Pracowniczej.
I ja też życzyłbym za I sekretarzem
współczesnym Bielawianom, aby wykazali się masowym udziałem w wyborach do Rady
Miejskiej, co zdmuchnęłoby niewątpliwie wreszcie z horyzontu działania naszego
męża opatrznościowego w osobie burmistrza Ryszarda Dźwiniela.
PZPR upadła bo skonczyła sie komuna, przegrali wybory i w 90 roku upadek był już pewny... a nie że ludzie źle nią rządzili,PZPR to jes partia Komunistyczna, przepraszam była! i taka partia była odpowiedzialna za wszelakie morderstwa, i inne krwawe daty...
OdpowiedzUsuńKomunistyczna partia PZPR upadła ,ale ludzie pozostali i wciąż siedzą we władzy np. w Bielawie burmistrz p. Dzwiniel i jego ekipa. Trzeba czasu na całkowite odejśćie starej ekipy,ale to czas zrobi. Nikt nie żyje wiecznie.
OdpowiedzUsuń