Mija właśnie cały rok, jak powstał
ten blog i zacząłem pisać. Intencja tego pisania zawarta jest w pierwszym
poście „O mnie”. Kiedy ponownie go przeczytałem, żeby wrócić do tamtej
atmosfery, doszedłem do wniosku, że wszystko jest OK. Z obranego kursu nie
zboczyłem i choć ciągle płynę pod prąd walcząc z różnymi przeciwnościami, jak na
razie zniechęcenie mnie nie dopadło.
„Po drodze” dochodziły nowe wątki,
jak ten wyborczy i ten bardzo istotny, a dotyczący jakichś dziwnych, do tej
pory zupełnie dla mnie niezrozumiałych ruchów burmistrza Dźwiniela, a dotyczących
połączenia Miejskiej Biblioteki Publicznej i Miejskiego Ośrodka Kultury i
Sztuki, dążąc do niego z wielką determinacją i po trupach. Trupem oczywiście jest
pan dr Rafał Brzeziński, były już teraz dyrektor MBP, zwolniony z pracy w
zeszłym roku zaiste w stalinowskim stylu, jak to wyraził się jeden z komentatorów.
Jako potwierdzenie, że mam słuszność
podejmując tę sprawę, przytoczę cytat z zakończenia art. „Afryka – dziwi i… nie
dziwi!” z Biuletynu Misyjnego Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów – Prowincji Krakowskiej,
„Kapucyni i Misje” nr 1 2013 rok, który napisał br. Andrzej Barszcz OFMCap:
Oby nikt z nas nie przestał się dziwić
niesprawiedliwości i nie przechodził obojętnie wobec informacji o czyjejś
krzywdzie.
Przez czas pisania przybyło mi wielu
zwolenników, których jeszcze nie znam, ale wielu z nich poznałem i jest to
naprawdę wspaniałe przeżycie. Spotkać np. Anonima „Andrzeja”, „Aleksandra”, a wkrótce już „Henryka”
i może w przyszłości „T.A” – to jest niesamowite wrażenie i nawet przygoda.
Miło jest, gdy na ulicy ktoś mnie „zaczepia”,
a ja pytam:- A skąd pan/pani mnie zna?”. I pada odpowiedź: - Z bloga! – i wszystko
jasne. Również dotyczy to mojej rodziny, gdzie takie skojarzenia mają miejsce.
Niedawno wyraziłem się, myślę, że dość
jasno, że to już nie jest tylko mój blog. To już jest jakaś wspólna sprawa, jakieś forum, na którym wielu
zaistniało i na którym wielu pragnie załatwić jakieś sprawy. Niszczenie tej sprawy, jest niszczeniem oddolnej
inicjatywy, która jak się okazuje, nie jest na rękę obecnej władzy w Bielawie,
stąd zupełny brak współpracy i usilne zabiegi o uciszenie. Ja też pisałem w
jednym z komentarzy, że czasy podobne są do 1980 i 1981 roku, jeśli chodzi o
Bielawę. Komuna w osobie byłego sekretarza „Bielbawu”, jego popleczników współrządzących
miastem, przy służalczej postawie prodźwinielowskiej koalicji w Radzie Miasta,
Bielawę nam niszczy, zabiera, zjada. I tu apel, o czym też napomknąłem, żeby też
nasz Bielawski Kościół włączył się aktywnie w sprawę zniszczenia tego zła, jak
to było za księdza Mariana Kopko, który przyjął odważnie postawę błogosławionego
kapłana, ks. Jerzego Popiełuszki, narażając się na szykany tamtejszej władzy,
narażając się na sądy i wyroki, a jeśli nie ma odwagi, to przynajmniej niech
się jednoznacznie wypowie, że tej władzy nie popiera, że z tą władzą już nie
trzyma, jak jest to obecnie.
Cyfry nie kłamią i choć zapewne
zaraz ktoś na mnie naskoczy za statystyki, to jednak pewne liczby, jakie są
udziałem całego roku - przytoczę, choćby stwarzając możliwość do oceny i
porównań.
Na blogu pojawiło się 563 posty,
Opublikowano 1444 komentarze,
W sumie było 74478 wyświetleń.
Najwięcej jednego dnia – 1036 wyświetleń,
Najwięcej wyświetleń w skali miesiąca
było we wrześniu 2014 roku – 15781
Wyświetlenia wg kraju: Polska, Stany
Zjednoczone, Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Ukraina, Francja, Kanada,
Rosja, Austria, Norwegia, Serbia,
Wyświetlenia w systemach
operacyjnych: Windows, Android, Other Umix, Macintosh, Linus, iPhone, iPad,
Przeglądarki: Firefox, Chrome, Internet Exsplorer, Mobile Safari, Opera,
Maxthon.
Wszystkim, którzy zainteresowali się
moim blogiem, którzy komentowali posty zarywając niejednokrotnie noce, składam
serdeczne podziękowania. Wyrażam również uznanie dla tych wszystkich, którzy z
odwagą potrafili wyrazić swoje opinie nie ubliżając jednocześnie, jak to jest
często na różnych forach.
Wszystkim za wszystko – Bóg zapłać!
A na koniec zwrotka
wiersza dedykowanego dla mnie, naszego rodzimego poety Stanisława Wojnara, „
Dwa pióra”:
Bo
mój, z lat pracy dawnej, kolega,
Rzeczonym piórem mistrzowsko włada!
Ponad zacisza, forum przedkłada,
Gdzie spraw publicznych pilnować
trzeba!
I na sam koniec – przeprosiny:
I na sam koniec – przeprosiny:
Przepraszam wszystkich tych, których
przez ten rok dosięgło moje cięte pióro, czy jak kto woli – cięty jęzor, a
poczuli się urażeni. Jeśli to nie wystarcza, jestem gotów napisać przeprosiny,
jeśli mogę sobie wybrać, to w Dzierżoniowskim Tygodniku Powiatowym w najbliższym
felietonie z cyklu „Po mojemu…”, które są mojego autorstwa lub nawet osobno,
wykupując od Redaktora Naczelnego kawałek miejsca w Gazecie. Potrzebne jednak
do tego jest Imię i Nazwisko. Takie są zasady w cywilizowanym państwie. Jeżeli Skrzywdzonemu
potrzebna jest pilnie kasa, i chce koniecznie ją ode mnie poprzez sąd, to niech
się też zgłosi. Coś zaradzimy. Ostatecznie mogę sprzedać swój siedemnastoletni
samochód, w którym i tak, gdy mam gdzieś jechać muszę najpierw naładować
akumulator, bo najczęściej stoi w garażu.
No
i po co sąd? Wielu ludzi zaoszczędzi na paliwie do Świdnicy, bo wielu wybiera się
na ten zapowiedziany przez Anonima proces, jako obserwatorzy.
I to było by na tyle.
No dobra, następnym razem jak się znów spotkamy na parkingu czy nad jeziorem to dla rozpoznania mrugnę ze trzy razy lewym okiem i złapię się prawą ręką za lewe ucho, czy jakoś tak ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje i wszystkiego najlepszego w kolejnych latach blogowania.
Pozdrawiam, TA
Do TA. Będę się rozglądał. Pozdrawiam BS
UsuńRok minął jak z bicza strzelił !!
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=bUnzxnDByc4
Życzenia kolejnych równie owocnych lat.Dużo chęci i weny na następny rok.Następny zleci jeszcze szybciej.
***Tu i teraz***
Noc a ja ślęczę przed komputerem
Przede mną leży klawiatura
Ona mych myśli posłusznym kolporterem
A na ekranie nieudolna myśli struktura
Myśli bezczelnych i bezkarnie rojonych
Dumnych banałów niemądre bzdury
Bezkresem wyobraźni nieograniczonych
Wolnych bez żadnej kontroli czy cenzury
Mogę nowe światy i religie tworzyć
Lub w wyobraźni burzyć wszelkie istnienie
Mogę kres doczesności położyć
Jeśli tak będzie mej fantazji życzenie
Mogę najmądrzejszych zmieszać z głupimi
I grzesznie Bogu się sprzeniewierzyć
Złodzieja zaś zrównać ze sprawiedliwym
Dowolnie osądzić lub jedną miarą zmierzyć
Lecz ogarniają mnie wątpliwości
Czy ci co się przy mnie ostają
Myśli me splątane pełne zawiłości
Przyswajają i słów znaczenie rozpoznają
Z obawą mimo pozornej bezkarności
Duszę otwieram ludziom przed oczami
Lecz często doświadczam tej przypadłości
Że zmagam się samotnie ze swymi myślami
I chociaż w kleszczach samotności realnej
Wszyscy znajdziemy się po śmierci w grobie
dziś nie chcę przyjąć tej prawdy brutalnej
Że samosąd dokonuję tu teraz i sam na sobie.
/blubracz/
Od pewnego czasu pojawiają się informacje na temat niezwykłego blasku jaki można obserwować po zachodzie Słońca.Noctilucent Clouds(NLC),czyli obłoki srebrzyste.W tym roku takich chmur było bardzo dużo.Obłoki srebrzyste są najwyższymi chmurami obserwowanymi z Ziemi.Znajdują się w mezosferze-na granicy kosmosu-75-85 km nad pow.Ziemi.Nazywane są"duchami".
Odkrył je Witold Ceraski astronom polskiego pochodzenia 13.06.1885 r.Zjawisko to narasta systematycznie.Pozornie kosmos jest pusty,ale tak naprawdę jest wypełniony w 95% Ciemną Materią i Ciemna Energią.
science.nasa.gov/science-news/science-at-nasa/2013/23dec_antarctica/
Obrazy dla Noctilucent Clouds
Pozdrawiam:)
Ps
Usuńrymierz-wiersze.blog.onet.pl/2014/22-bielawa/
jeszcze tylko statystyka na temat postów usuniętych i będzie komplet ! :)
OdpowiedzUsuń