19 października 2014

Kampania wyborcza w parafii WNMP w Bielawie

         16 października 2014 roku miało miejsce uroczyste poświęcenie sztandaru Uniwersytetu Trzeciego Wieku w kościele parafialnym p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie. Sztandar poświęcił podczas liturgii mszalnej ks. biskup Adam Bałabuch, bp pomocniczy Diecezji Świdnickiej. Poświęcenie sztandaru zbiegło się z rozpoczęciem roku akademickiego. Ale również „zbiegło się” z trwającą kampanią wyborczą do samorządu lokalnego.
          Uroczystość ta była wcześniej zapowiadana poprzez ogłoszenia parafialne. Podobno były w kościele media, ale sprawozdania z tego wydarzenia próżno szukać na ich stronach i portalach. Przypadkowo na obszerną wzmiankę w tym temacie, podkreśloną trzema zdjęciami, znalazłem na wyborczej stronie burmistrza Dźwiniela i wszystko stało się jasne, gdy zobaczyłem na zdjęciu poczet sztandarowy z nowym sztandarem do poświęcenia tuż przed samym ołtarzem. Za ołtarzem stał ks. biskup Adam, a z drugiej strony… o zgrozo – Dźwiniel ze Stróżykiem obwieszeni łańcuchami i trzymający sztandar radny Tomasz Wojciechowski, przewodniczący Klubu Radnych „Ponad Podziałami” z dźwinielowskiej koalicji, startujący do wyborów w 2010 roku z listy Ryszarda Dźwiniela. Podobno również członek SLD. W tym roku też chce być radnym.
            Przyznam, że poczułem się nieswojo, a nawet zgorszony. Nie przez to, że ateiści stają przed Ołtarzem Pańskim, ale przez to, że Dźwiniel ze Stróżykiem i SLD zrobili sobie normalnie wyborczą kampanię za wiedzą i przyzwoleniem naszego proboszcza na trzy tygodnie przed wyborami. Pan Łyżwa, czy pan Hałaczkiewicz mogliby tylko sobie pomarzyć o takiej promocji przez bielawski Kościół.
            Kiedy wpatrywałem się z uwagą w zdjęcia, zobaczyłem na nich i inne ciekawe osoby z naszego lokalnego establishmentu, szczególnie tych z SLD.
            Oczyma wyobraźni widziałem siedzącego w ostatniej ławce dziwnego jegomościa z niejasną fizjonomią z wyraźnie zauważalnym charakterystycznym, szyderczym uśmiechem wypisz wymaluj jak u Dźwiniela. Był w czapce na głowie. To zastanawiające – co pod nią ukrywał?
            Można mówić o zbiegu okoliczności. Można mówić o zrządzeniu losu czy zrządzeniu Bożej Opatrzności. Ale to można mówić tylko ludziom naiwnym. Zbiegu okoliczności nie było. Wspomniany Uniwersytet powstał w Bielawie w 2005 roku. Od tamtej pory było tyle okazji do poświęcenia sztandaru, że szok. Ale trzeba było właśnie zaplanować sobie na teraz, co nasz burmistrz ma rozpracowane już na dziesięciolecia. Tu nie ma przypadku. Tu jest świadoma współpraca z naszym proboszczem, jako wdzięczność za wyremontowanie wieży kościoła, za planowany remont zewnętrznych ścian kościoła, za zrewitalizowane przez Urząd Miasta witraże, za obiecane w następnej kadencji Centrum Kultury Chrześcijańskiej. Znaczące jest częste podkreślanie przez naszego proboszcza dobrej współpracy z Dźwinielem.
            Sztandar ufundował Urząd Miasta. Kosztował 12 tys. zł.
            Ale to jeszcze nie koniec bajki.
            Na następny dzień, czyli w piątek, była kontynuacja ugruntowywania elektoratu pośród studentów bielawskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Były wycieczki autokarowe po Bielawie pokazujące znaczące osiągnięcia naszego burmistrza w minionych kadencjach, a dotyczące Inkubatorów, Centrum Interaktywnego (pompy), a na koniec Szkoła Leśna. Przewodnikiem był sam burmistrz Dźwiniel, pracując ciężko już od godziny 9:00. Kursów podobno było aż trzy, bo aż tylu było chętnych, aby poprzeć burmistrza dobroczyńcę w listopadowych wyborach.  Nie wiem, czy burmistrz wziął na ten dzień urlop wypoczynkowy, czy wycieczki prowadził w godzinach swojego urzędowania, czyli w godzinach pracy. A pracował aż do godziny około 18-tej, usprawiedliwiając się, że dłużej nie może, bo ma następne spotkanie.
            Wycieczki kończyły się na sali na stadionie „Bielawianki”. Tam już podobno czekały smażone kiełbaski i kaszanki, gorący bigos i didżej. Kiedy niektórzy ze studentów opuszczali towarzystwo o godzinie 23-ciej, zabawa podobno dopiero się rozkręcała.
            Zwracam nieśmiało uwagę, bo wiem, że zaraz zostanę zakrzyczany, ale poważni katolicy, święcący swój sztandar w katolickim kościele i zażerający w piątek kiełbachy i kaszanki, oraz biorący udział w piątkowej zabawie, zakrawają na hipokrytów.
            Na szczęście znalazło się kilka osób, którym takie zachowanie burmistrza nie podobało się.
            Twardy elektorat Dźwiniela. Taki nigdy nie zawiedzie.
            A może to wszystko bajka? A może to wszystko ktoś zmyślił? Jeśli tak – poproszę o sprostowanie.
            Jeśli ktoś chciałby powiedzieć, że jest taki człowiek w Bielawie (to znaczy ja), który to…, to proszę podać nazwisko i imię, nawet, jeśli miałoby paść z ambony.
          
            I jeszcze kilka myśli latających po mojej niepokornej głowie, a dotykających tego tematu: 
Zastanawiam się, czy, jeżeli naszym proboszczem byłby, wspominany wielokrotnie przeze mnie, ks. Marian Kopko, obecnie proboszcz i kustosz bazyliki p.w. Najświętszej Maryi Panny (podobnie jak u nas) w Krzeszowie, podobnie jak nasz ks. proboszcz Honorowy Obywatel Bielawy, takie poświęcenie sztandaru w tym okresie miałoby miejsce?
            I życzenia dla studentów bielawskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku od naszego burmistrza, które są na jego stronie: Jednocześnie z okazji nowego roku szkolnego życzę wszystkim słuchaczom dobrej zabawy i wielu miłych chwil.
            A więc ten Uniwersytet, to tylko taka zabawa? A ja myślałem, że to coś poważniejszego, o chociaż trochę!

http://www.ryszarddzwiniel.pl/informacje-2/98-bielawski-uniwersytet-trzeciego-wieku-ze-sztandarem


10 komentarzy:

  1. Wiem, nie godzi się powtarzać, czy wręcz rozpowszechniać plotki, a każda wiadomość, której nie potrafię udowodnić, ani wskazać bezpośredniego źródła jest plotką, ale to się ślicznie wpisuje w dotychczasowy dorobek naszego Proboszcza.
    Tak więc wróble na Ostrowie Tumskim ćwierkają, że nasz Proboszcz kiedyś o mały włos nie został biskupem, ale zgubiło go zbratanie z czerwonym burmistrzem, a późniejsze przygotowania biskupstwa do tego, aby mógł być powołany biskup pomocniczy (była zbyt mała liczba parafii, więc kanclerz doprowadził do tego, że liczba parafii w biskupstwie wzrosła) również nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, bo biskupem pomocniczym został kto inny. Tak więc układ, choć pogrzebał awans "zawodowy" proboszcza, trwa nadal. Żeby to nie była 100% plotka to trzeba wskazać źródło. Niestety nie potrafię/chcę/mogę, niech wystarczy, że stwierdził to "wysoko postawiony urzędnik" wrocławskiego arcybiskupstwa oraz osobno wielokroć regionalni liderzy PIS. Te informacje puszczone celowo lub nie w świat już kilka razy docierały do mnie od różnych znajomych na zasadzie "a słuchaj, czy wiesz, że nasz proboszcz ....", no więc wiem i smuci to mnie.
    Tym razem, już na własne uszy, słyszałem na mszy św. przy poprzednich wyborach, że wykształcenie kandydatów nie jest ważne i żeby na to nie patrzeć. Ręce opadają, kiedy proboszcz wybiera burmistrza. I to jakiego! Jak dotąd nic dobrego z tego nie wynikło dla nikogo i już dość.

    pzdr, TA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aj zabolało, zabolało... a nie napisał pan że na inauguracji był również piotr łyżwa. Dlaczego? Przecież był i też się w ławeczce promował. prawda jest taka, że dźwiniel zrobił dla tego kościoła więcej niż zrobili wszyscy razem wzięci działacze bielawskiej akcji katolickiej (kto pamięta ten wie). to już wiemy czego stawicki nie lubi proboszcza chomiaka.

      Usuń
    2. Problem właśnie w tym, że dla kościoła, a nie dla Kościoła.

      TA

      Usuń
    3. Proszę mi nie imputować, że ja kogoś lubię czy nie lubię. Piszę to, co uważam, że napisać powinienem. Nasz ks. proboszcz, tak samo jak i inni bielawscy proboszczowie, mogą być oceniani przez swoich parafian. I ta ocena zapewne byłaby inna, gdyby z parafianami rozmawiali i nie tylko z tymi, którymi chcą i tymi, od których spodziewają się usłyszeć miłe słówka. Proboszczowanie to też służba, a nawet przede wszystkim służba. I jest niedobrze, gdy proboszczowie w duchu swoiście rozumianej odpowiedzialności za parafię dbają o kościół, a nie o Kościół.

      Usuń
    4. A ja byłem na mszy świętej i służyłem tylko Panu Jezusowi i żadne rozgrywki polityczne mnie nie interesowały .Jeśli ktoś używa kościoła na takie hece to warto przeczytać-" Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście".

      Usuń
  2. Ja szczerze bardzo nie lubię osób duchownych, którzy służą w kościele. Po tylu aferach, które słyszę w mediach jakoś nie mam do nich zaufania. Po drugie mówie się, że w kościele powinni służyć tylko osoby, które czują powołanie, ale tak naprawdę wielu z nich po prostu leci, na kasę i na wygodne życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Proboszcz Chomiak trzyma się Burmistrza Dzwiniela jak rzep psiego ogona. Wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zapraszam Naszego Burmistrza, czy też panów Leszka Stróżyka i Tomasza Wojciechowskiego i innych obecnych do włączenia się w liturgię, brakuje nam zaangażowanych mężczyzn w parafii, również zapraszam do duszpasterstwa mężczyzn – piszę to dobrej wierze ku nawróceniu serc.
    Mnie osobiście jako katolika praktykującego i zaangażowanego w naszą Parafię WNMP, boli informacja zawarta w tym poście, ale motywuje mnie również do działania.
    Co do naszej parafii, są w niej dobre inicjatywy np. Ekranizacja filmu w Auli Domu Parafialnego pt. "Ziemia Maryi" (kilkaset osób miało okazję ten film obejrzeć osobiście polecam) oraz wspaniale zorganizowany Dzień Papieski w połączeniu z Dniem Edukacji Narodowej (gdzie wielu ludzi nie chodzących do kościoła dołączyło do Kościoła). - Oby takie inicjatywy nie malały. Zauważam, że są w tym kierunku duże starania wikariuszy. Ich potencjał jest wielki, co daje nawet skutek w naszym czasopiśmie parafialnym Zwiastun i ten potencjał należy rozwijać.
    Jako członek Rady Parafialnej jestem zdegustowany, tą promocją obecnego burmistrza, i jest według mnie przesadą wyświęcanie Sztandaru przez biskupa pomocniczego. Nasuwa mi się pytanie czy każdy sztandar w naszym mieście został poświęcony przez Biskupa? Nie chcę osądzać nikogo – to należy zostawić Bogu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma Pan racje z tym sztandarem. Gołym okiem widać ,że Burmistrz zrobił sobie kampanię wyborczą w kosciele a proboszcz Chomiak na to pozwolił . PROPAGANDA. Wstyd. Nie chcemy takiego proboszcza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ania - znana p. Bolesławowi22 października 2014 19:26

    Pan Łyżwa był na tej uroczystości, nie dlatego żeby się na siłę promować ale dlatego, że to dobry i praktykujący katolik. Nikt mu zdjęć nie robił, i nie chwalił się publicznie. Piszę to, bo znam Piotra i mówił mi jak jest całą tą sytuacja zniesmaczony (ale nie nagłaśniał tej sprawy, własnie ze względu na kampanię). Mnie osobiście jest wstyd za ks Chomiaka. Biskup pomocniczy pewnie niczego nie jest świadom a my po raz kolejny przekonaliśmy się do czego obecny burmistrz jest zdolny. I jeszcze jedno, on tych wyborów nie wygra. Tego jestem pewna

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.