15 sierpnia 2014

Co słychać w parku? 13

       
   I znów mija dwa tygodnie, jak pisałem o parku. Czas tak szybko leci, choć mierzony postępem prac w naszym parku już tak szybko nie. No ale przynajmniej coś się robi. Pomijając budowanie pawilonu, krawężnikowanie alejek, mam wrażenie przebiega dość markotnie. Ale rozumiem – nie ma pogody, a i wierzę, że wszystko robi się zgodnie z założeniem naszego burmistrza. Wszak zapewne nie chodzi o to, żeby było szybko i dobrze, ale o to, żeby było na czas. A jaki to czas, to już burmistrz najlepiej wie. Czas ma być odpowiedni, oczywiście dla burmistrza i panującego jeszcze z nim zespołu, jak to fachowo określa w swojej wyborczej propagandzie.

            Przy okazji rewitalizacji padło już w parku kilka drzew, no ale gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Rozumiem taką konieczność. A zresztą przecież w parku jest tyle drzew i ostatecznie przecież nie jest to Park Narodowy, ani Puszcza Białowieska. Mam również nadzieję, że wkrótce nie tylko będą leciały wióry, ale i głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.