6 lipca 2014

Prawym okiem - Letnia poprawność mediów...

        Potężna afera podsłuchowa, która w normalnej demokracji już dawno pogrzebałaby rządzącą ekipę, w naszym kraju nabiera letniego tempa i kolorytu. Media uparcie wdrukowują w głowy Polaków dwa przekazy – tradycyjny, że „nic się nie stało” i „państwo zdało egzamin” oraz inny, iż w chwili „zagrożenia zewnętrznego” trzeba stać karnie w szeregach obrońców władzy. Choć treść ujawnionych nagrań pokazuje skalę demoralizacji, bezkarności i samozadowolenia ekipy, jeszcze niestety rządzącej w naszym kraju, to telewizor przekonuje   o czymś zupełnie odmiennym. „Nieważne jest to, co słyszymy, ważniejsze to – kto nagrał” – płynie z głośników od rana po wieczór. W gigantycznej aferze zatrzymano dwóch kelnerów, szemranego węglowego biznesmena i jego szwagra. O tym, że wcześniej aresztowano wysokiego rangą oficera BOR-u media taktownie milczą. A przecież fakt, iż czterech ludzi ośmieszyło na długie lata wszystkie dziewięć „profesjonalnych” służb specjalnych podległych rządowi, jest najlepszym argumentem za tym, by koalicja ta stała się natychmiast przeszłością. Ale nie w Polsce… Zapowiedź opublikowania nowego odcinka taśm, z Giertychem tym razem w roli głównej, ma na celu dalsze rozmydlenie afery. Wszak były lider LPR i wicepremier w koalicyjnym rządzie z PiS i Samoobroną ma pokazać, że i po „tamtej stronie” rozmawia się w taki sam sposób, prowadzi targi itd. Telewizor na pewno będzie taktownie milczał o tym jak Giertych od kilku lat publicznie ocenia swego dawnego koalicjanta z PiS-u. Ale „taśma Giertycha” ma odsunąć zainteresowanie opinii publicznej    od zapowiadanych, a dotąd nie ujawnionych taśm z nagranych rozmów – miliardera Kulczyka      z ministrem sprawiedliwości Kwiatkowskim (obecnie rzuconym przez Partię na odcinek NIK-u), wicepremier Bieńkowskiej z szefem CBA Wojtunikiem, rzecznika rządu Grasia z tymże samym Kulczykiem. Tygodnik „Wprost” napiął się zapowiadając te rewelacje, a potem rakiem się z nich wycofał w prokuraturze.
Ten cały medialny teatr ma przekonać Polaków, że targowanie dobrem publicznym, nepotyzm, korupcja, kolesiostwo to zjawiska powszechnie tolerowane w całym „demokratycznym” świecie, nie ma więc powodów do zmartwień. Po tym jak „przekonywano”, że likwidacja przemysłu służy wzrostowi dobrobytu, wyprzedaż sektora bankowego przybliża nas „do Europy”, rezygnacja z własnej polityki zagranicznej sytuuje nas w gronie „rozgrywających” w UE, następuje kolejny etap odmóżdżania milionów rodaków.
            I jakie znaczenie mają efekty takiego działania władzy ? Przemysł rodzimy zmierza do likwidacji poprzez rabunkową „prywatyzację”, bankowość sprzedano za ułamek wartości, Polacy milionami emigrują, awansując przy tym na obywateli trzeciej kategorii w państwach „starej” UE.  Świat śmieje się w głos z „najlepszego ministra spraw zagranicznych”. Otwarto granicę z Rosją w Kaliningradzie, „pakiet klimatyczny” dobija budżet, umowę gazową podpisano na niekorzystnych warunkach na kilkadziesiąt lat do przodu, wieloletnie „budowanie” gazoportu to rekord indolencji, trwa katastrofa korupcyjno – inwestycyjna w drogownictwie, zdychające PKP zostanie wkrótce „sprzedane”, upadający ZUS otworzy ocean biedy w kraju - wszystko to przedstawia telewizor jako „sukcesy” tej władzy od 7 lat. A jeżeli ktoś nie wierzy albo choćby wątpi, to od razu „eksperci” i politycy nazwą go na ekranie „oszołomem, ciemnogrodem albo zaściankiem”. Dziś jest dla Polaków czas wyboru – naprawa państwa nawet kosztem wyrzeczeń, albo trwanie w medialnym półśnie do katastrofy.
            Nasi przodkowie w końcu XVIII wieku też śnili na jawie o potędze, a sen ten brutalnie przerwano im traktatem rozbiorowym w 1772 roku.
Nadszedł czas wyboru…
                                                                                                                                Janusz Maniecki


1 komentarz:

  1. Świat potrzebuje 48 bilionów dolarów na inwestycje dla zaspokojenia potrzeb energetycznych do 2035 roku.
    W Teksasie na granicy z Meksykiem czeka 90 000 dzieci na nielegalne przejście do USA.Amerykanie nie wiedza co
    mają robić.
    Obama ogłosił,że cyberataki sa największym zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.

    Pomagamy Grekom-tymczasem:
    "Raport:Polak cztery razy biedniejszy niż Grek i 20 razy niż Szwajcar"
    Trochę prawdy:
    "www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/pawel-bozyk-zaklamywanie-prawdy-o-dlugach-gierka"
    :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.