Ja w tym uroczym zakątku naszego
Dolnego Śląska byłem już wielokrotnie, ale dla moich kolegów było to coś
nowego.
Pojechaliśmy dobrze wszystkim znaną
trasą przez Józefówek, Ostroszowice do Jodłownika. W Józefówku znów ktoś się
buduje, a przed Jodłownikiem widać pozostałości po świetności ośrodka
wczasowego jakiejś zapewne firmy z Polski. Jeszcze nie tak dawno ten ośrodek
żył dziećmi, młodzieżą, a poza wakacjami zapewne pracownikami zakładu.
Jak w każdej miejscowości i tu
znajduje się pałac, ale raczej jeszcze nikt w nim nie mieszka.
Piękne są widoki zaraz po wjeździe w
góry.
Wiedziałem, że nie będzie mi łatwo, bo wziąłem inny rower i choć również
wyścigowy, to raczej przystosowany do płaskich tras. Mimo to, choć z trudem i
jako ostatni, udało mi się zaliczyć po kolei cztery „mostki”.
Za ostatnim
planowaliśmy krótki postój, żeby kolegom pokazać źródełko ze specyficznym
zapachem i smakiem wody. Nieopodal odnaleźliśmy ślady po obozowaniu, co trochę
nas zdziwiło.
Uprzejmy pan zrobił nam wspólne zdjęcie na
Przełęczy Woliborskiej. Będzie miła pamiątka.
No i kontrolowany zjazd do
Woliborza.
Nie spodziewaliśmy się, że droga do
Dzikowca będzie zrobiona. Stąd jeszcze większe dziury w asfalcie. Ale mam wrażenie,
ze skoro coś robi się na poboczu, to i może nawierzchnia będzie nowa. Trochę
jest dziwne, że ziemia jest tu intensywnie pomarańczowa, jak cegła.
Franek zażyczył sobie kąpiel w
Dzikowcu na zaporowym zbiorniku. Nigdy tam nie byłem, a i kolega Janek też nie,
a wiec podjechaliśmy. Urocze miejsce; czysta woda, duża trawiasta plaża. Jest
gdzie prawdziwie odpocząć.
Z Dzikowca do Nowej Rudy Słupca jest dobra droga i z górki. Przyjemna jazda. Za światłami zatrzymaliśmy się przy kościele.
Zbudowany jest z czerwonego kamienia, chyba miejscowego.
Zaraz dalej skręcamy w prawo i wąską
drogą pniemy się do góry, do widocznej kaplicy na wzniesieniu. Kto tam jechał,
to wie, jaka to góra. Jadąc na tym rowerze niestety miejscami przegrywałem.
Trzeba było zsiadać i iść pieszo.
Bez większych przeszkód wreszcie
dojechaliśmy do sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej. Miło było znów przebywać w
tym pięknym miejscu.
Koledzy nie wiedzieli oczywiście, że
jest jeszcze wieża do zaliczenia i było to dla nich sporą niespodzianką. A jakie
widoki!
Mówi się, że droga powrotna zawsze
jest krótsza. Nasza nie była krótsza, bo Franek zaproponował Dzikowiec jakby
trochę ominąć i wyjechaliśmy prawie pod Srebrną Górą. No i ten wjazd na
Woliborską. Długi, uciążliwy, chce się zatrzymać i odpocząć, ale obiecaliśmy na
15-tą być w domu. Ostatni zjazd po dobrej nawierzchni. Zaledwie kilka minut i już
jesteśmy w Jodłowniku. Wracamy przez górną Bielawę.
Rozjeżdżamy się na rondzie „Bielbawu”. W sumie przejechaliśmy 60 km, ale ponieważ po górach, to mówią, że liczy się to podwójnie. Dojechaliśmy na czas.
Za tydzień nowa przygoda.
Zapraszamy!
Link z tej trasy z podobnego wyjazdu:
http://wirazbielawa.blogspot.com/2013/07/sobota-13072013-rok.html
http://wirazbielawa.blogspot.com/2013/07/sobota-13072013-rok.html
Piękny i wyczerpujący przejazd.
OdpowiedzUsuń"www.youtube.com/watch?v=jQ-SLrG3ZoE"
Dlaczego na 15-tą w Bielawie? Czyżbyście śpieszyli się na Tour de France?
Ja telewizji nie oglądam,rzuciłem młotkiem w kineskop!
Ale kolarstwo które komentują na Eurosporcie-Krzysztof Wyrzykowski i Tomasz Jaroński-oglądam,to są mistrzowie w swoim fachu.
"natemat.pl/43577,tomasz-jaronski-i-krzysztof-wyrzykowski-komentatorzy-eurosportu-my-nie-sciemniamy-wywiad"
Na górze Zamkowej(600) znajdują się ruiny grodziska.Na Przeł.Woliborskiej są fundamenty po gospodzie.
W Woliborzu w parku Leśnego Dworu można zobaczyć kilkusetletnią aleję bukową.
"www.panoramio.com/photo/85995170"
Droga do Dzikowca będzie miała wreszcie nową nawierzchnię,bo tu już okoliczni mieszkańcy kosy na sztorc założyli i gotowi byli kogoś.....Też zajeżdżam nad zalew,w pobliżu są
ruiny prażalni łupków,znałem inżyniera z Wrocławia który stawiał kominy w tej prażalni.Ma niedaleko w górach dacze.
Na Górze Wszystkich Św.w pobliżu wieży było schronisko Luckasbaude,są jeszcze ruiny.W pobliżu(50 m)są też nieczynne kamieniołomy czerwonego piaskowca.
"Obrazy dla kamieniołom czerwonego piaskowca nowa ruda"
Gleba w okolicach Nowej Rudy(Poręby)zawiera tlenek żelaza(rdza)dlatego ma czerwoną barwę.
Mars-Czerwona Planeta także.Tylko że na Ziemi żelazo znajduje się w jądrze,natomiast na Marsie na powierzchni.
Ale przez to,że teraz zalew Sudety będzie"napełniony"wodą,to będzie masa komarów,toteż podaję sposób jak
uchronić się przed komarami,a przedstawi to niezapomniany,nie żyjący już-Marek Motas:
"www.youtube.com/watch?v=CJrYgTIvgUE"
Pozdrawiam!
A co to znaczy "prażalnia łupków" i na co są te łupki?
UsuńPrażenie łupków przywęglowych ogniotrwałych to taki sam proces technologiczny jak wypalanie wapieni czy margli(cement).
OdpowiedzUsuńŁupki wypala/wypalało się w piecach szybowych w temperaturze 1500*C.
"docs5.chomikuj.pl/2312891390,PL,0,0,9,10.doc"
"pl.wikipedia.org/wiki/Piece_szybowe_w_Nowej_Rudzie"
O tych piecach niedawno pisałem,roznieśli je w pył złomiarze.Były wpisane na listę zabytków.W ub.tygodniu przyjechał z Wałbrzycha konserwator zabytków.Postanowił tą kupę gruzu wykreślić z listy zabytków.
Mądrale z Nowej Rudy uprosili żeby tego nie robić,że piec/piece będą zrekonstruowane na terenie Muzeum Górniczego-nóż się w kieszeni otwiera!!
Tu byliście w sobotę-piece szybowe też są na starej fotce.
Tu bardziej naukowo:"www.polsl.pl/Wydzialy/RG/rg7/Documents/Publikacje/Kapuscinski.pdf"
A wie Pan,że na dole w kopalni noworudzkiej trzeba było wspinać się przekopami,chodnikami,ścianami tak jak na Kalenicę z Bielawy?Złoża węgla zalegają pod kątem od 20 do 90*.Po przejściu ściany pod górę w dużym zapyleniu i przy uruchomionym przenośniku czuło się w kościach i płucach(inny skład powietrza)."
Albo z -410 na +150 na piechotę-ale później piwko smakowało:))
Na -410 były już przygotowane"piękne"ściany do uruchomienia,przyszła decyzja o likwidacji kopalni i przystąpiono do"rabunku"ścian,chodników,przekopów:((
Pozdrawiam!!