Może niewielu już pamięta, a jeszcze
mniej do tego wraca, że pomnik Papieża miał stanąć na os. XXV-Lecia PRL, a
osiedle miało nazywać się osiedlem Jana Pawła II. Tak miało być, ale nasze
kochane władze nie zgodziły się na takie zamiary. Naszym bielawskim,
postkomunistycznym władykom to nie podpasowało. W ostateczności Papież
wylądował pod kościołem, a w rekompensacie za zniewagę dostał kawałek
obwodnicy. Nie takie były deklaracje po jego śmierci – Panowie Bielawscy Włodarze!
Nasz Papież zasługuje na więcej, niż łaskawie żeście mu podarowali.
Kontemplując monument pomnika, nie da
się nie zwrócić uwagi na te przeróżniste znicze i kwiaty w przeróżnistych
„wazonach” pod cokołem. Ta radosna twórczość, świadcząca o przywiązaniu do
papieża Jana Pawła II, jakoś mi nie pasuje. Nie można, oczywiście, odmawiać ludziom
wyrażania swojego hołdu wielkiemu Polakowi, ale w taki sposób – nie popieram.
Pomnik sam w sobie stanowi piękno i upięknianie go zniczami i kwiatami raczej
jest nie na miejscu. No, ale cóż poradzić. Rozumiem.
Patrząc centralnie na pomnik, który stoi
w centrum wyłożonego kostką brukową koła, nie można nie zauważyć, że na jego
obrzeżach posadzone są symetrycznie jakieś krzaczki. Po lewej stronie
naliczyłem tych krzaczków pięć, a po prawej… trzy. Coś mi tu nie grało i
zacząłem tę sytuację analizować, aby to zjawisko wyjaśnić.
Po wnikliwej analizie interesującego
mnie terenu, znalazłem jeszcze jeden krzaczek z pięciu tych z prawej strony. Po
prostu zeżarło go ogromne krzaczysko w zawrotnym tempie rozrastające się we
wszystkie strony. Widać to na zdjęciu. Niedługo pochłonie i sam pomnik.
Ostatniego,
brakującego krzaczka nie znalazłem, ale znalazłem wyraźną dziurę po nim, co świadczy,
że był i coś mu się przytrafiło. A więc rachunki się teoretycznie zgadzają,
choć brakuje na pewno jednego krzaka.
I tu się czepiam i zastanawiam. Ktoś za
ten teren jest odpowiedzialny i za jego utrzymanie bierze pieniądze z miejskiej
kasy. Czy wypada, aby tak wyeksponowane i znaczące miejsce w Bielawie tak
lekceważyć, wykazując brak nim odpowiedzialnego zainteresowania? Ja nie wiem,
jakie służby dbają o ten teren, ale jacyś brygadziści czy, jak to się teraz
często określa – może liderzy, chyba mogliby zadbać o estetyczny wygląd tego dla nas
bardzo ważnego terenu, którym się w Bielawie chlubimy, skoro nie potrafią
zrobić tego szeregowi pracownicy.
A propos osoby św. Jana Pawła II, to
może w Bielawie znaleźliby się odważni ludzie, którzy zaproponowaliby innym
odważnym ludziom, aby Bielawa miała swojego patrona w osobie naszego papieża. Wszak
„palikotów” u nas nie ma, a wszystkich postkomunistów z SLD widuję w kościele i nie powinni być przeciwni.
Kto jest przeciwny!?
Nie widzę! Nie słyszę!
Zgadzam sie , kwiaty i znicze to już przesada. To jest pomnik a nie grób naszego Papieża.
OdpowiedzUsuńWidac ,że nie dbają ci co powinni , żeby ten teren był należycie uporządkowany. Skoszą trawę , pieniadze wezmą za robotę i finito. Krzaki rosną jak chcą , zarastają inne krzewy ale to nikomu nie przeszkadza.
OT i gospodarze.Pożal się Boże.
Wie Pan jakie koszty trzeba by było ponieść żeby zmienić nazwę dla całego osiedla?? Dość spore!! A kto by je poniósł?? Mieszkańcy oczywiście... Wymiana dokumentów nie jest darmowa...
OdpowiedzUsuńNo cóż o kosztach tu nie rozmawiamy co do kwiatków..to przecież nic złego a bez nich było by zbyt szaro myślę nawet że zamiast tych krzaczurów,lepiej pasowały by kwiatki ale co ja gadam ..krzaków nik nie pilnuje i rosną jak chcą i nie ma winnego.\zatem stwórzmy jakiś komitet który przejmie ten teren i się nim odpowiednio zaopiekuje.
OdpowiedzUsuńZ tym komitetem, to nawet dobry pomysł. Myślę, że przydałby się, żeby coś podpowiedzieć, aby na tym tak newralgicznym miejscu był zawsze prządek i było ładnie. Myślę, że gdyby porozmawiać o tym z ks. proboszczem, zaowocowałoby to jakimiś konstruktywnymi decyzjami. Tylko kto odważy się to przedstawić?
OdpowiedzUsuń