14 czerwca 2014

Czepiam się

         
      Dzisiaj, w sobotę, na godzinę 10.00 nikt nie zgłosił się na rowerową wycieczkę po okolicy. W oczekiwaniu na chętnych, siedząc na ławeczce, przyglądałem się pomnikowi papieża św. Jana Pawła II. Pomnik ładny i dobrze harmonizujący z widokiem kościoła.
Może niewielu już pamięta, a jeszcze mniej do tego wraca, że pomnik Papieża miał stanąć na os. XXV-Lecia PRL, a osiedle miało nazywać się osiedlem Jana Pawła II. Tak miało być, ale nasze kochane władze nie zgodziły się na takie zamiary. Naszym bielawskim, postkomunistycznym władykom to nie podpasowało. W ostateczności Papież wylądował pod kościołem, a w rekompensacie za zniewagę dostał kawałek obwodnicy. Nie takie były deklaracje po jego śmierci – Panowie Bielawscy Włodarze! Nasz Papież zasługuje na więcej, niż łaskawie żeście mu podarowali.


Kontemplując monument pomnika, nie da się nie zwrócić uwagi na te przeróżniste znicze i kwiaty w przeróżnistych „wazonach” pod cokołem. Ta radosna twórczość, świadcząca o przywiązaniu do papieża Jana Pawła II, jakoś mi nie pasuje. Nie można, oczywiście, odmawiać ludziom wyrażania swojego hołdu wielkiemu Polakowi, ale w taki sposób – nie popieram. Pomnik sam w sobie stanowi piękno i upięknianie go zniczami i kwiatami raczej jest nie na miejscu. No, ale cóż poradzić. Rozumiem.
Patrząc centralnie na pomnik, który stoi w centrum wyłożonego kostką brukową koła, nie można nie zauważyć, że na jego obrzeżach posadzone są symetrycznie jakieś krzaczki. Po lewej stronie naliczyłem tych krzaczków pięć, a po prawej… trzy. Coś mi tu nie grało i zacząłem tę sytuację analizować, aby to zjawisko wyjaśnić.
Po wnikliwej analizie interesującego mnie terenu, znalazłem jeszcze jeden krzaczek z pięciu tych z prawej strony. Po prostu zeżarło go ogromne krzaczysko w zawrotnym tempie rozrastające się we wszystkie strony. Widać to na zdjęciu. Niedługo pochłonie i sam pomnik.


 Ostatniego, brakującego krzaczka nie znalazłem, ale znalazłem wyraźną dziurę po nim, co świadczy, że był i coś mu się przytrafiło. A więc rachunki się teoretycznie zgadzają, choć brakuje na pewno jednego krzaka.



I tu się czepiam i zastanawiam. Ktoś za ten teren jest odpowiedzialny i za jego utrzymanie bierze pieniądze z miejskiej kasy. Czy wypada, aby tak wyeksponowane i znaczące miejsce w Bielawie tak lekceważyć, wykazując brak nim odpowiedzialnego zainteresowania? Ja nie wiem, jakie służby dbają o ten teren, ale jacyś brygadziści czy, jak to się teraz często określa – może liderzy, chyba mogliby zadbać o estetyczny wygląd tego dla nas bardzo ważnego terenu, którym się w Bielawie chlubimy, skoro nie potrafią zrobić tego szeregowi pracownicy.
A propos osoby św. Jana Pawła II, to może w Bielawie znaleźliby się odważni ludzie, którzy zaproponowaliby innym odważnym ludziom, aby Bielawa miała swojego patrona w osobie naszego papieża. Wszak „palikotów” u nas nie ma, a wszystkich postkomunistów z SLD widuję w kościele i nie powinni być przeciwni.
Kto jest przeciwny!?
Nie widzę! Nie słyszę!
A więc 16 października? 

Uzupełnienie:

Krzaki wycięto i obcięto w listopadzie 2014 r.



4 komentarze:

  1. Zgadzam sie , kwiaty i znicze to już przesada. To jest pomnik a nie grób naszego Papieża.
    Widac ,że nie dbają ci co powinni , żeby ten teren był należycie uporządkowany. Skoszą trawę , pieniadze wezmą za robotę i finito. Krzaki rosną jak chcą , zarastają inne krzewy ale to nikomu nie przeszkadza.
    OT i gospodarze.Pożal się Boże.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wie Pan jakie koszty trzeba by było ponieść żeby zmienić nazwę dla całego osiedla?? Dość spore!! A kto by je poniósł?? Mieszkańcy oczywiście... Wymiana dokumentów nie jest darmowa...

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż o kosztach tu nie rozmawiamy co do kwiatków..to przecież nic złego a bez nich było by zbyt szaro myślę nawet że zamiast tych krzaczurów,lepiej pasowały by kwiatki ale co ja gadam ..krzaków nik nie pilnuje i rosną jak chcą i nie ma winnego.\zatem stwórzmy jakiś komitet który przejmie ten teren i się nim odpowiednio zaopiekuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tym komitetem, to nawet dobry pomysł. Myślę, że przydałby się, żeby coś podpowiedzieć, aby na tym tak newralgicznym miejscu był zawsze prządek i było ładnie. Myślę, że gdyby porozmawiać o tym z ks. proboszczem, zaowocowałoby to jakimiś konstruktywnymi decyzjami. Tylko kto odważy się to przedstawić?

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.