Śmietnik

               Może wydawać się to dziwne, że zwykły śmietnik zasługuje na zainteresowanie. Ale może to nie jest taki zwykły śmietnik, tylko śmietnik „po przejściach”. Być może nie mam racji, za co jestem w stanie kiedyś przeprosić.

            Chodzi mi o dziwne moim zdaniem i niezrozumiałe dla mnie, znikanie pojemników na śmieci w obszarze komunalnym (nie dotyczy Spółdzielni Mieszkaniowej) po wprowadzeniu w Bielawie tzw. „ustawy śmieciowej”. Zgłaszano mi takie przypadki z prośbą, aby nagłośnić sprawę, ale nie uważałem tego za obszar mojego zainteresowania. Natomiast, właśnie jeszcze w zeszłym roku, zdziwiłem się, że zniknął pojemnik na śmieci z przygotowanego dla niego specjalnego miejsca na ul. Grota-Roweckiego vis-a-vis TBSów. Zniknął, to zniknął – nie moja sprawa.

            Ale wróciłem do tematu, gdy pod koniec kwietnia zauważyłem, że przy murze wycinają w naszym mieście kolejne, zdrowe drzewo. Zatrzymałem składaka i z zainteresowanie spytałem pracowników:

            - Dzień dobry! - Komu przeszkadzało to zdrowe drzewo?!

            - Ma tu być śmietnik! – usłyszałem w odpowiedzi.

           

      O więcej nie pytałem. Pozostał pieniek po wyciętym drzewie o średnicy około 40 cm.  Dopiero potem, robiąc zdjęcie tego terenu do dokumentacji powstawania kolejnego śmietnika w Bielawie, zauważyłem trzepak do dywanów nadwyrężony już przez ząb czasu. Ciekawe, dlaczego jeszcze tam stoi, kiedy już od dawna nikt tam dywanów nie trzepie, a przynajmniej ja nigdy tego nie widziałem, a przez kilkadziesiąt już lat nawet kilka razy dziennie tamtędy przejeżdżam.

            Chyba 9 maja przyjechała ekipa i ten pieniek dokładnie piłą spalinową wycięła. Co dalej będzie się działo? – na pewno powiadomię.

13 czerwca 2014 r.

        Mam wrażenie, a nawet przekonanie, że jednak mnie oszukano. Żaden śmietnik ogrodzony, jak to zostało powiedziane przez pracowników wycinających zdrowe drzewo, nie powstaje. Ciekawe, czy sami tę bajkę wymyślili, czy może to jest już bajka oklepana jako odpowiedź na ewentualne pytania przy wycince drzew? Po co takie gadanie?