Proszę
się nie obawiać, Żeromskiego nie będziemy ćwiartować, choć jak się niedawno
dowiedziałem, to już nie jest ten sam Stefan Żeromski, jakiego poznałem w dzieciństwie
ze „Wspomnień niebieskiego mundurka” i jakieś choć symboliczne potarganie za
ucho by mu się przydało. Teraz, z perspektywy czasu raczej znawcy jego
życiorysu i twórczości skłaniają się do stwierdzenia, że ten mój ulubiony
Żeromski był po prostu lewakiem.
Mnie chodzi jednak o ulicę imienia
tego pisarza, która to ulica w Bielawie jest i jest bardzo ciekawa pod wieloma
względami, o których jednak na razie nie będę pisał generalnie.
Jadąc niedawno do Dzierżoniowa, oczywiście
składakiem, uwagę moją zwrócił murowany z cegieł stary płot po prawej stronie
za ulicą kolejową. Ciekawy zabytek. Czy teraz ktoś miałby taką wyobraźnię, żeby
taki parkan postawić? Raczej nie.
Dalej, również po prawej stronie,
straszą jeszcze swoim wyglądem pozostałości po „Bieltexie”. Akurat te budynki
należały chyba do Centralnego Warsztatu Mechanicznego (CWM).
Ale tuż przy tych ruinach, tak po
jednej jak i po drugiej stronie ul. Żeromskiego, znajdują się zaadoptowane, pięknie
wyremontowane pomieszczenia mojego (no, nie tylko) zakładu. Można? Można!
No i na koniec budujący się kolejny
już plac zabaw dla dzieci obiecany na 1 czerwca, czyli na Dzień Dziecka. Będzie
znów okazja do przecięcia wstęgi. Jeśli, co widać na zdjęciu z 22 maja, ten
plac zabaw ma powstać w ciągu tygodnia, to będzie to zaiste kosmiczne tempo.
Tylko brać przykład!
Panie Bolesławie. "Wspomnienia niebieskiego mundurka" napisał Wiktor Gomulicki. To jest akurat książka do, której wracam dość często. Próbowałem namówić wnuka do jej przeczytania, ale nie udało mi się. Szkoda.
OdpowiedzUsuńAndrzej
Gdzieś napisałem "- Ja wiem, co piszę", okazuje się jednak, że nie zawsze. Tak mi się skojarzyło. Chyba "za karę" trzeba będzie wrócić do tej lektury.
Usuń