29 kwietnia 2014

Dziadek, zobacz sam, jak to wygląda?!

Jak już gdzieś wcześniej zaznaczyłem inspiracja do napisania felietonu często pojawia się niespodziewanie i w zaskakujący sposób. Tak było jednego, marcowego dnia w tym roku. Wracałem pieszo z wnuczkiem z basenu do naszego bloku. Szliśmy 1 Maja, przez Biedronkę, koło Banku Zachodniego, koło galerii, a potem 3 Maja. To tylko w sumie kawałek drogi. Oczywiście wnuczek cały czas nadawał. Za galerią na wysokości przedszkola na 1 Maja zmienił temat i zwrócił się do mnie dość bezpośrednio:
            - Dziadek, zrób coś z tym! - Zobacz sam, jak to wygląda!
            Byłem trochę zaskoczony, dlaczego ja mam na to zwracać uwagę, jak to wygląda.
            Szybko wyjaśniło się, gdy ze zdziwieniem, reagując na moje zaskoczenie, powiedział:
            - No, jak będziesz burmistrzem!
         Teraz dopiero zrozumiałem, o co chodzi. Niedawno mówił mi, że gdybym był burmistrzem, to może pobudowałbym w Bielawie lotnisko dla helikopterów i on wtedy kupiłby sobie helikopter. Pojęcie o burmistrzowaniu zaiste dość oryginalne, ale żeby źle nie wypaść w oczach wnuczka, to lotnisko obiecałem. Ostatecznie może wyborów nie wygram i nie będę wtedy musiał lotniska budować. No, ale chyba dla wnuczka tylko wybudowanie lotniska przez całą kadencję wydawało się zbyt mało i zwrócił moją uwagę, jako przyszłego burmistrza Bielawy, na wygląd miasta:
            - Bielawa, to jedno duże śmietnisko!
            Dzieciom różne skojarzenia przychodzą do głowy i czasami fantazjują, ale zauważyłem, że w tym temacie się rozpędził.
            - Zobacz dziadek ten poniszczony dom. Odpada tynk. Na budynkach malują graffiti. Zobacz, jakie są władze miasta. Nie zajmują się.


            Wstyd mi się zrobiło za władze miasta i próbowałem zmienić temat. Jednak wnuczek nie słuchał, co mówię, bo właśnie jego wzrok spoczął na oponach pod domem, w których rosły jakieś kwiatki:
            - Opony, jako doniczki na mieście? To straszne!


            Już niedługo blok, może niczego nie zdąży zobaczyć. Jednak rozmarzył się:
            - Żeby było tak, żeby ludzie przyjeżdżali do Bielawy. Nasze miasto ma za mało kwiatków, żeby było przyjemnie i kolorowo, wtedy może przyjechaliby nawet z Ameryki?! I to najważniejsze, żeby zrobić tak, żeby było kolorowo. A może być przecież ładnie!
            Dochodziliśmy już do domu, ale wnuczek spojrzawszy na parking zobaczył wyjeżdżone przez samochody muldy:
            - I jakie dziury na parkingu. - Z tym też trzeba coś zrobić!


            - A ta lampa, dlaczego tu leży?!


            - A ten gruz?


            Jeszcze przed wejściem zatrzymał się przy nowym trawniku przed blokiem stwierdzając:
            - Papierosy na trawnikach, na ulicach! Papierosy to oni powinni całkiem zlikwidować!
            Może sąsiadka tego nie słyszała.



            Po przyjściu do mieszkania, próbowaliśmy cały ten temat uporządkować. Wnuczek zgłosił następne uwagi, zastrzeżenia i propozycje:
            - Ci, co rządzą zabierają kasę dla siebie!
            - Najważniejsze, że co roku trzeba płacić bardzo dużo pieniążków. Trzeba to komuś dać, a oni sobie coś pokupują.
            Zrozumiałem, że chyba chodzi o podatki.
            Nawiązując do Bielawskiej Galerii, wnuczek zaproponował jeszcze wybudowanie w środku miasta galerii z prawdziwego zdarzenia, to znaczy galerię sztuki. I żeby wszyscy mogli przyjść i sobie pooglądać obrazy i rzeźby.
            Wszystko to w punktach spisaliśmy na kartce. Tę kartkę wnuczek potem z dumą pokazywał swojej mamie.
            Nie da się ukryć – wykonał kawał dobrej roboty. Zrobił to tak, jak umiał w swojej dziecięcej uczciwości. Ważne jest to, że umie patrzeć i jest wrażliwy na bałagan i tandetę. Sam dostrzega nieprawidłowości, jakie występują w jego otoczeniu.
            Przypomina mi się artykuł, jaki napisałem na blogu pt. „Dziadziuś, jak ty tu ładnie zrobiłeś!”
 No cóż, nie każdy wnuczek to „piękno” potrafi zauważyć.

Nie opublikowałem tego artykułu w marcu i może dobrze, bo zaistniały ciekawe okoliczności, które ten artykuł uzupełniają.

W wywiadzie z naszym burmistrzem w internetowym wydaniu TD-24 w 2012 roku w art. „Wciąż mi się chce…” na jego końcu znalazła się taka jego wypowiedź:

Ale zupełnie prywatnie to marzę, by kiedyś, gdy już będę na emeryturze i wyjdę z wnukami na spacer, żeby powiedziały mi: „Dziadziuś, ale ty tu ładnie zrobiłeś”.

Wróciłem do tego artykułu po przeglądnięciu nowej strony internetowej burmistrza, przygotowanej pod wybory, po zapoznaniu się z zakładką „Rodzina”. Liczyłem, że ujrzę właśnie tam na zdjęciu wspomnianą gromadkę wnucząt burmistrza, z którymi kiedyś, gdy będzie już na emeryturze, wyjdzie na spacer. Jeśli rodzina, to wnuczęta też powinny być na zdjęciach, ale ich nie ma. Byłem trochę zdziwiony i poczułem się z lekka oszukany. Stwierdzenie wyjdę z wnukami na spacer raczej jednoznacznie sugerowało, że te wnuczęta są!

Wyjaśnienie tej ciekawej sytuacji można znaleźć we wstępie wywiadu, na którego treść jakoś dokładnie nie zwróciłem wcześniej uwagi. Pytające stwierdzenie prowadzącego wywiad wypowiedziane już dwa lata wstecz - „Jak zamierza to zrealizować?” chyba jest całkiem na miejscu.
No bo właśnie - jak zamierza to zrealizować? – jak iść z wnukami na spacer, gdy wnuków nie ma?
                                    
            – Marzę, by kiedyś, gdy już będę na emeryturze i wyjdę z wnukami na spacer, żeby powiedziały mi: „Dziadziuś, ale ty tu ładnie zrobiłeś” – mówi w udzielonym nam wywiadzie burmistrz Bielawy Ryszard Dźwiniel. Jak zamierza to zrealizować?


            Ale zupełnie prywatnie to… mogę właśnie dzisiaj, w tym wyjątkowym dla naszej rodziny dniu powiedzieć, że od dzisiaj mam już ośmioro wnucząt. Jest z kim chodzić na spacery i pokazywać moim wnuczętom, co w Bielawie i gdzie zrobił burmistrz, bo mu się wciąż chciało …


7 komentarzy:

  1. Gratuluję. Żeby tak chociaż burmistrz chciał przystąpić do rywalizacji z Tobą Bolesław to by była nadzieja, że naród nasz nie zginie.
    pzdr
    Jurek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też gratuluję Panu, bo jest 8:0 w meczu z Burmistrzem. Widać, że dzieci Burmistrza obijają się tak jak ich ojciec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za każdym razem gdy ide na spacer z wnuczka omijam staranie Plac Wolności i ide pod pomnik od strony obwodnicy.A to z tego powodu że wnuczka jest w takim wieku że wszystko Ją interesuje.Ostatnio zwróciła mi uwage że murek przy pomniku jest popękany i grozi przewróceniem na przechodnia.Powiedziałem że powiem Burmistrzowi o tym,bo czesto go widze na różnych uroczystosciach przy pomniku widocznie lubi się pokazywac publicznie.Zapomiałem powiedzieć a murek nie naprawiony.Nie życze nikomu żeby w czasie uroczystosci murek się przewrócił może Pan Burmistrz dostrzeże tą wade i kaze naprawić .

    OdpowiedzUsuń
  4. To ten wnuczek taki sam jak ty.Nic mądrego nie umie powiedzieć. No na pewno nigdy nie zostaniesz burmistrzem , bo nikt by na ciebie nie głosował. Na burmistrza, to trzeba mieć aparycję i wygląd i trochę rozumu. A to Pan Ryszard Dżwiniel posiada, I jak do tej pory , to tylko on się sprawdził. Ile rzeczy zostało zrobionych za jego kadencji. To się widzi jak przyjeżdża się do Bielawy po dłuższej nieobecności w mieście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do opinii na temat cech burmistrza, to się zgadzam: aparycja, wygląd i trochę rozumu. Nam potrzeba jednak burmistrza, który ma więcej rozumu niż trochę.

      Usuń
    2. Więc proszę wymienić te rzeczy które zrobił burmistrz za swojej kadencji i co przyniosły one miastu dobrego?

      Usuń
  5. Maszt od lampy został zabrany dopiero 23 czerwca. Wcześniej interweniowałem w Straży Miejskiej.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.