Jak już gdzieś wcześniej zaznaczyłem
inspiracja do napisania felietonu często pojawia się niespodziewanie i w zaskakujący
sposób. Tak było jednego, marcowego dnia w tym roku. Wracałem pieszo z
wnuczkiem z basenu do naszego bloku. Szliśmy 1 Maja, przez Biedronkę, koło
Banku Zachodniego, koło galerii, a potem 3 Maja. To tylko w sumie kawałek
drogi. Oczywiście wnuczek cały czas nadawał. Za galerią na wysokości
przedszkola na 1 Maja zmienił temat i zwrócił się do mnie dość bezpośrednio:
- Dziadek, zrób coś z tym! - Zobacz sam,
jak to wygląda!
Byłem trochę zaskoczony, dlaczego ja
mam na to zwracać uwagę, jak to wygląda.
Szybko wyjaśniło się, gdy ze
zdziwieniem, reagując na moje zaskoczenie, powiedział:
- No, jak będziesz burmistrzem!
Teraz dopiero zrozumiałem, o co
chodzi. Niedawno mówił mi, że gdybym był burmistrzem, to może pobudowałbym w
Bielawie lotnisko dla helikopterów i on wtedy kupiłby sobie helikopter. Pojęcie
o burmistrzowaniu zaiste dość oryginalne, ale żeby źle nie wypaść w oczach
wnuczka, to lotnisko obiecałem. Ostatecznie może wyborów nie wygram i nie będę
wtedy musiał lotniska budować. No, ale chyba dla wnuczka tylko wybudowanie
lotniska przez całą kadencję wydawało się zbyt mało i zwrócił moją uwagę, jako
przyszłego burmistrza Bielawy, na wygląd miasta:
- Bielawa, to jedno duże śmietnisko!
Dzieciom różne skojarzenia
przychodzą do głowy i czasami fantazjują, ale zauważyłem, że w tym temacie się
rozpędził.
- Zobacz dziadek ten poniszczony
dom. Odpada tynk. Na budynkach malują graffiti. Zobacz, jakie są władze miasta.
Nie zajmują się.
Wstyd mi się zrobiło za władze
miasta i próbowałem zmienić temat. Jednak wnuczek nie słuchał, co mówię, bo
właśnie jego wzrok spoczął na oponach pod domem, w których rosły jakieś
kwiatki:
- Opony, jako doniczki na mieście?
To straszne!
Już niedługo blok, może niczego nie zdąży
zobaczyć. Jednak rozmarzył się:
- Żeby było tak, żeby ludzie
przyjeżdżali do Bielawy. Nasze miasto ma za mało kwiatków, żeby było przyjemnie
i kolorowo, wtedy może przyjechaliby nawet z Ameryki?! I to najważniejsze, żeby
zrobić tak, żeby było kolorowo. A może być przecież ładnie!
Dochodziliśmy już do domu, ale
wnuczek spojrzawszy na parking zobaczył wyjeżdżone przez samochody muldy:
- I jakie dziury na parkingu. - Z tym
też trzeba coś zrobić!
- A ta lampa, dlaczego tu leży?!
- A ten gruz?
Jeszcze przed wejściem zatrzymał się
przy nowym trawniku przed blokiem stwierdzając:
- Papierosy na trawnikach, na
ulicach! Papierosy to oni powinni całkiem zlikwidować!
Może sąsiadka tego nie słyszała.
Po przyjściu do mieszkania,
próbowaliśmy cały ten temat uporządkować. Wnuczek zgłosił następne uwagi,
zastrzeżenia i propozycje:
- Ci, co rządzą zabierają kasę dla
siebie!
- Najważniejsze, że co roku trzeba
płacić bardzo dużo pieniążków. Trzeba to komuś dać, a oni sobie coś pokupują.
Zrozumiałem, że chyba chodzi o
podatki.
Nawiązując do Bielawskiej Galerii,
wnuczek zaproponował jeszcze wybudowanie w środku miasta galerii z prawdziwego
zdarzenia, to znaczy galerię sztuki. I żeby wszyscy mogli przyjść i sobie
pooglądać obrazy i rzeźby.
Wszystko to w punktach spisaliśmy na
kartce. Tę kartkę wnuczek potem z dumą pokazywał swojej mamie.
Nie da się ukryć – wykonał kawał
dobrej roboty. Zrobił to tak, jak umiał w swojej dziecięcej uczciwości. Ważne
jest to, że umie patrzeć i jest wrażliwy na bałagan i tandetę. Sam dostrzega
nieprawidłowości, jakie występują w jego otoczeniu.
Przypomina mi się artykuł, jaki
napisałem na blogu pt. „Dziadziuś, jak ty tu ładnie zrobiłeś!”
No cóż, nie każdy wnuczek to „piękno” potrafi
zauważyć.
Nie opublikowałem tego artykułu w marcu
i może dobrze, bo zaistniały ciekawe okoliczności, które ten artykuł
uzupełniają.
W wywiadzie z naszym burmistrzem w
internetowym wydaniu TD-24 w 2012 roku w art. „Wciąż mi się chce…” na jego
końcu znalazła się taka jego wypowiedź:
Ale zupełnie prywatnie to marzę, by kiedyś, gdy już będę na
emeryturze i wyjdę z wnukami na spacer, żeby powiedziały mi: „Dziadziuś, ale ty
tu ładnie zrobiłeś”.
Wróciłem do tego artykułu po przeglądnięciu
nowej strony internetowej burmistrza, przygotowanej pod wybory, po zapoznaniu się
z zakładką „Rodzina”. Liczyłem, że ujrzę właśnie tam na zdjęciu wspomnianą
gromadkę wnucząt burmistrza, z którymi kiedyś, gdy będzie już na emeryturze,
wyjdzie na spacer. Jeśli rodzina, to wnuczęta też powinny być na zdjęciach, ale
ich nie ma. Byłem trochę zdziwiony i poczułem się z lekka oszukany.
Stwierdzenie wyjdę z wnukami na spacer raczej
jednoznacznie sugerowało, że te wnuczęta są!
Wyjaśnienie tej ciekawej sytuacji można znaleźć
we wstępie wywiadu, na którego treść jakoś dokładnie nie zwróciłem wcześniej uwagi.
Pytające stwierdzenie prowadzącego wywiad wypowiedziane już dwa lata wstecz - „Jak zamierza to zrealizować?” chyba jest całkiem na miejscu.
No bo właśnie - jak zamierza to
zrealizować? – jak iść z wnukami na spacer, gdy wnuków nie ma?
– Marzę, by kiedyś, gdy już będę na emeryturze i wyjdę z
wnukami na spacer, żeby powiedziały mi: „Dziadziuś, ale ty tu ładnie zrobiłeś”
– mówi w udzielonym nam wywiadzie burmistrz Bielawy Ryszard Dźwiniel. Jak
zamierza to zrealizować?
Ale zupełnie prywatnie to… mogę właśnie dzisiaj, w tym wyjątkowym dla naszej
rodziny dniu powiedzieć, że od dzisiaj mam już ośmioro wnucząt. Jest z kim
chodzić na spacery i pokazywać moim wnuczętom, co w Bielawie i gdzie zrobił
burmistrz, bo mu się wciąż chciało …
Gratuluję. Żeby tak chociaż burmistrz chciał przystąpić do rywalizacji z Tobą Bolesław to by była nadzieja, że naród nasz nie zginie.
OdpowiedzUsuńpzdr
Jurek
Ja też gratuluję Panu, bo jest 8:0 w meczu z Burmistrzem. Widać, że dzieci Burmistrza obijają się tak jak ich ojciec.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem gdy ide na spacer z wnuczka omijam staranie Plac Wolności i ide pod pomnik od strony obwodnicy.A to z tego powodu że wnuczka jest w takim wieku że wszystko Ją interesuje.Ostatnio zwróciła mi uwage że murek przy pomniku jest popękany i grozi przewróceniem na przechodnia.Powiedziałem że powiem Burmistrzowi o tym,bo czesto go widze na różnych uroczystosciach przy pomniku widocznie lubi się pokazywac publicznie.Zapomiałem powiedzieć a murek nie naprawiony.Nie życze nikomu żeby w czasie uroczystosci murek się przewrócił może Pan Burmistrz dostrzeże tą wade i kaze naprawić .
OdpowiedzUsuńTo ten wnuczek taki sam jak ty.Nic mądrego nie umie powiedzieć. No na pewno nigdy nie zostaniesz burmistrzem , bo nikt by na ciebie nie głosował. Na burmistrza, to trzeba mieć aparycję i wygląd i trochę rozumu. A to Pan Ryszard Dżwiniel posiada, I jak do tej pory , to tylko on się sprawdził. Ile rzeczy zostało zrobionych za jego kadencji. To się widzi jak przyjeżdża się do Bielawy po dłuższej nieobecności w mieście
OdpowiedzUsuńCo do opinii na temat cech burmistrza, to się zgadzam: aparycja, wygląd i trochę rozumu. Nam potrzeba jednak burmistrza, który ma więcej rozumu niż trochę.
UsuńWięc proszę wymienić te rzeczy które zrobił burmistrz za swojej kadencji i co przyniosły one miastu dobrego?
UsuńMaszt od lampy został zabrany dopiero 23 czerwca. Wcześniej interweniowałem w Straży Miejskiej.
OdpowiedzUsuń