W numerze 4 „Wiadomości Bielawskich”
16 – 31 marca 2014 r. na pierwszej stronie ukazała się informacja rzecznika UM
Bielawa Łukasza Masyka w sprawie kolejnego kroku do uregulowania własności.
Własność chyba jest już uregulowana,
skoro jest właściciel, ale rozumiem, że musi stać się Pawlakowe „ …
sprawiedliwość musi być po naszej stronie”, czyli po stronie burmistrza
Dźwiniela. Nie wplątuję do sprawy zbiornika szerszego grona, ponieważ to właśnie
jednoosobowo nasz burmistrz w 2006 roku sprawę kupna zbiornika „Sudety” dla
Bielawy zawalił, o czym już wielokrotnie było mówione i pisane, ale nie przez
rzecznika.
Chyba straszenie sądem obecnego
właściciela zbiornika pomogło, skoro właściciel poprosił o spotkanie z
burmistrzem w celu wznowienia negocjacji
pozasądowego rozwiązania sporu. I to jest niewątpliwy sukces, że to nie
burmistrz prosi, tylko właściciel, pani Grażyna Buczek.
W kwietniu można spodziewać się
przełomu w sprawie, jak to sugeruje rzecznik UM.
Informacja
ta ukazała się na stronie UM Bielawa 24 lutego 2014 r. o godz. 8.42. Zapewne to
zbieg okoliczności, że ja zamieściłem na swoim blogu spostrzeżenia w temacie
zbiornika 23 lutego 2014 r. w art. pt. „Józek, nie daruję ci tej nocy” zapewne
późnym wieczorem. W pierwszym komentarzu pod tym art. właśnie 24 lutego był
link z art. ze strony UM „Zbiornik Sudety – kolejny krok w sprawie uregulowania
własności”.
Napisałem w tytule celowo, że ta
informacja jest dezinformacją, choć w pewnym zaplanowanym sensie w stylu
Masyka, który ma za zadanie ze wszystkiego, nawet z porażki wykuć sukces. Takie
wiadomości w „WB” skierowane są dla tych szczególnie, którzy nie zdążyli jej
przeczytać w Internecie. Kierowane są do elektoratu burmistrza.
Pokazywanie na zdjęciu zbiornika z
pełnym stanem wody budzi niewątpliwie w wielu odbiorcach przekonanie, że ta
woda tam ciągle jest. Że miasto walczy o ten piękny zbiornik, a nie o ruinę, bo
ruiny pokazać nie wypada, a nawet nie można. Ci, co nie mają możliwości zobaczyć
obecnie zbiornika na własne oczy, wierzą w to, co widzą na zdjęciu. I to jest
klasyczna dezinformacja, czyli podpucha.
Drugą taką dezinformacją jest jedno
zagadkowe słowo w tekście – „ewentualnych”.
Tekst nasycony przekonaniem o
szybkim zwycięstwie miasta w walce o zbiornik, podkreślony innymi sukcesami
burmistrza na pierwszej stronie, sprawia w czytelniku poczucie pewności, że i
ta sprawa zakończy się sukcesem.
Zdanie: „Wycena dokonana przez zespół rzeczoznawców stanowić będzie podstawę do ewentualnych
negocjacji…”; to „ewentualne”
sprawia, że nie jest pewne, że takie negocjacje w ogóle się odbędą.
Burmistrz w zeszłym roku obiecywał,
że w zbiorniku się wykąpie. Jakby nie było, nie wykąpał się, a więc prawdy nie
powiedział. Teraz obiecuje dalsze skuteczne działania myśląc, że ludzie myślący
mu uwierzą.
Nie uwierzą!
Już nie wierzą!
Propaganda sukcesu!
Zapewne woda w zbiorniku na te wakacje będzie. Czego się nie zrobi przed wyborami.
OdpowiedzUsuńA jeśli nie będzie wody to chociaż Plażę Sudecką niech władza reaktywuje. Nie może być plaża czynna przy suchym zbiorniku ? W Bielawie wszystko możliwe !!!
UsuńDobre spostrzezenie p. BOLESLAWIE. Bielawianie karmieni sa klamstwem. Z moich infotmacji a takowe posiadam wiem. Ze to extowarzysz prosil panstwa Buczek o powrot do rozmow. Pamietajmy ze to czerwonemu lisowi zalezy na odzyskaniu tej nieruchomosci. I burmistrzunio wie ze jak jej nie odzyska moze przegrac juz prawie wygrane wybory. Dlatego karmi bielawian informacja o mozliwym odzyskaniu zbiornika. Nie pozwala by do ich swiadomosci dotarlo ze go nie bedzie.. manipulacja tematem zbiornika moze mu ratowac przegrana sprawe.Buczek wie ze mu zakezy I za darmo nue odda a w kasie pusto. Mamy zadluzenie prawie50% (choc sprytnue ukrywane-po to stworzono Barl)
OdpowiedzUsuńA to ciekawe. Od dawna interesuje mnie, dlaczego burmistrz powołał do życia ten słynny BARL. Co BARL ma do ponad 40. milionowego zadłużenia? Proszę o kontakt.
UsuńBARL śmierdzi na potęgę. Powstał z rozbudowania BEPECU, po przekształceniach BEPEC został działem ... i tu chciałem sprawdzić poprawność nazwy działu (chyba dział ciepłowniczy), ale pewnie za serwer nie zapłacili i strona BARLu została zdjęta. Co się dziwić, amatorzy.
OdpowiedzUsuńO dziwo działa za to historyczna strona www.bepec.cc.pl Piszą tam: " Spółka BEPEC powstała w maju 1998 roku z inicjatywy Zarządu Miasta Bielawa i rozpoczęło swoją działalność 1 czerwca 1998 roku od przejęcia miejskiego systemu rur ciepłowniczych od dotychczasowego dzierżawcy – Spółdzielni Mieszkaniowej." Szukamy w necie ile mieszkańcy osiedli płacą za ten cały system rur i wychodzi nam niebagatelna kwota 1,5 mln zł zapłacona w 2012 roku (na takie dane natrafiłem). Co zrobić z taką kupą kasy? No jak to co, pozatrudniać kolesi.
Z BIPu urzędowego:
"Rada nadzorcza (BARL) składa się z trzech osób:
Przewodniczący - Daniel Dubas
Członek - Andrzej Hordyj (...)"
Co robi BARL? He, he, BARL nic nie robi, on jest: http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/spolki_gminne/bepec/organizacja
wydział energetyczny - pilnuje rur (żeby nie ukradli)
inkubator przedsiębiorczości - wysiaduje przedsiębiorców (póki co wysiedział dobę.pl)
centrum informacji turystycznej - wydaje klucz do wieży kościelnej (panienka się nudzi, może by ją ktoś poderwał?)
szkoła leśna - pominę milczeniem. Albo nie, choć jeden aspekt, Pan Józef Gajda to przesympatyczny człowiek, ale pod presją Dź. (a bardzo brzydko szantaż poszedł) zagłosował był kiedyś za odwołaniem starosty Zbigniewa Raka będąc w jego koalicji, za co został nagrodzony dożywotnim stanowiskiem dyrektora tej nieszczęsnej leśnej szkoły.
No więc co robi BARL? Źle na początku napisałem, że nic, otóż BARL robi wrażenie i pieniądze i wynik wyborczy. Nie na darmo prezes BARL siedział w komisji wyborczej na Włókniarzy i pilnował podległych pracowników z rodzinami, żeby któryś nie odważył się przyjść na referendum.
Podejrzewam, że to co w necie znalazłem, to wierzchołek góry lodowej, bo przecież nie o wszystkim się pisze. Ale dla mnie wystarczy.
TA
Trzeba będzie się temu BARLowi przypatrzeć. Mnie też bulwersuja informacje, które do mnie docierają z różnych stron na temat BARLu; po co on jest i komu służy. Zbieram te informacje do felietonu.
UsuńBył czas, że i ja interesowałem się BARLem. Chyba po tym jak moja mama mieszkająca na Osiedlu 25-lecia dostała rozliczenie za ogrzewanie a w gazetce wydawanej przez Spółdzielnię Mieszkaniową była informacja o BARLu. Coś mi nie grało. Z istniejącej wtedy jeszcze strony dowiedziałem się, że spółka BARL generuje co rok straty.
OdpowiedzUsuńCiekawe były też zadania statutowe spółki. Było ich chyba ze 25 i ani jednego z branży ciepłowniczej. Pamiętam, że na jakimś portalu drwiłem, że BARL może nawet założyć i prowadzić agencję towarzyską a zapomniał wpisać działalność w zakresie sieci ciepłowniczych. Może to był jakiś myk, jakaś ukryta idea. W sukurs w wyjaśnieniu tej sprawy może przynieś program puszczany w kablówce przez TV Sudecką , który pobieżnie obejrzałem, gdy dzisiaj byłem u mamy na Osiedlu. Znalazłem też opis tej sprawy na portalu Doby dla Kłodzka. Poniżej podam link do wejścia.
W Kłodzku chodzi co prawda o sieć wodociągową co nie ma znaczenia. Mechanizmy kombinowania przez burmistrzów ze spółkami są podobne. W Kłodzku NIK przeprowadził już kontrolę.
Dodatkowego smaczku kłodzkiej sprawie dodaje fakt, że burmistrz który ma kłopoty z NIKiem wygrał i to zdecydowanie z p. Joanną Mesjasz namaszczoną przez Porozumienie dla Bielawy na kontrkandydata dla R.Dźwiniela.
pozdrawiam
Jurek
http://dkl.doba.pl/?s=subsite&id=11761&mod=1