19 stycznia 2014

Prawym okiem - Złapał Kozak Tatarzyna...

     Kolejny tydzień bez zimy za oknem. Może to i dobrze, drogowcy nie czują się przez nią zaskoczeni… Dziś o drogach właśnie zdań kilka napiszę. Zacznę od wiadomości, do których rządząca jeszcze Polską koalicja zdążyła nas już przyzwyczaić. W ostatni wtorek GDDKiA zerwała, po raz trzeci w ciągu półtora roku, trzy umowy na wykonanie odcinków „autostrady” A-4 koło Rzeszowa. Starsi Polacy pamiętają zapewne, że według zapewnień ówczesnego ministra transportu miały one być gotowe na Euro 2012, bo A-4 prowadzi przez Polskę na Ukrainę. Brazylijski mundial przed nami a drogi na Euro nadal „się budują”. I nie wiadomo kiedy inwestycja ta zakończy się „sukcesem”.
Przechodząc do spraw lokalnych przywołać trzeba „drogowy” fragment grudniowej sesji Rady Powiatu. Jak pewnie Szanowni Czytelnicy pamiętają jesienią gmina Bielawa starała się o wsparcie władz powiatowych dla bielawskiej inwestycji drogowej w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Z wiadomych sobie powodów rządząca jeszcze naszym powiatem koalicja nie wsparła projektu Bielawy, choć było wiadome, że takie wsparcie owocuje większą ilością punktów przyznawanych przez oceniającą projekty komisję wojewódzką. Mimo braku pomocy powiatu, co zaznaczył obecny na sesji grudniowej wiceburmistrz Bielawy, gmina uzyskała pozytywną rekomendację dla swego projektu i środki finansowe z Programu otrzyma. Przepadł za to, chyba bezpowrotnie, projekt powiatowy na przebudowę drogi Bielawa – Pieszyce, który uzyskał 14 wynik, a tylko 5 pierwszych projektów liczyć może na finansowe wsparcie województwa. Trudno więc dziwić się irytacji starosty dzierżoniowskiego, który w swym wystąpieniu winę za klęskę własnego projektu zrzucił na samorząd…Bielawy. W podobnym, przedświątecznym duchu, wypowiedział się również przewodniczący Rady Powiatu, który odpowiadając na bożonarodzeniowe życzenia wiceburmistrza Bielawy stwierdził, że „ {…} kryteriami tego projektu, czy był on zgodny         z rzeczywistością, zajmą się organy pod nazwą – Prokuratura”. Zapewne więc sprawa będzie miała swój dalszy ciąg w niedalekiej przyszłości.
Na zakończenie po raz kolejny zwracam się z apelem do radnych miasta Dzierżoniowa          
( szczególnie tych, wybranych z dawnego okręgu nr 1), by pomogli nam, mieszkańcom ulic Sienkiewicza i Kolejowej wywrzeć skuteczną presję na burmistrza miasta. Od niemal dwóch lat apelujemy o pomoc w ograniczeniu prędkości pojazdów pędzących od ulicy Andersa przez Kolejową oraz bardzo niebezpieczne skrzyżowanie ulic Sienkiewicza i Kolejowej. Mimo pisma do burmistrza podpisanego przez kilkadziesiąt  osób nic się nowego nie dzieje, choć „stłuczki” są tu widokiem powszednim. Kierowany przez burmistrza Zespól do ewaluacji         i monitoringu Wieloletniego Planu Inwestycyjnego przeprowadził wizję lokalną na feralnym skrzyżowaniu w styczniu… 2013 roku  i stwierdził, że budowa tam ronda jest bezcelowa.              I z tym zgodzić się można, choć znam miejsca w mieście, gdzie ronda powstały, a nie są wcale bardziej niebezpieczne niż skrzyżowanie Sienkiewicza i Kolejowej. Ale dlaczego nikt  z włodarzy miasta nie pomyśli choćby o tym by wynająć firmę do namalowania pasów na ulicach i dużego znaku „stop” na Sienkiewicza od strony byłego już kolejowego dworca?
A i znaki ograniczające prędkość nie są pewnie poza zasięgiem finansowym samorządu gminnego. Szanowni Radni – czy potrzeba dopiero śmiertelnej kolizji na Kolejowej by Państwo pochylili się nad tak prostą sprawą ? Łączę życzenia powodzenia w zbliżającej się wraz z listopadem kampanii samorządowej.

                                                                                   Janusz Maniecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.