Mamy więc wreszcie Nowy 2014 Rok.
Jaki będzie pokaże przyszłość, komu da sukces, a komu pokaże figę, okaże się
niedługo. Gdyby ktoś starał się prognozować po upływie zaledwie tygodnia, dostrzegłby zapewne kilka zwiastunów gier wyborczych. W „polityce wielkiej”,
państwowej, głośnym echem odbiła się inicjatywa prezydenta, by oddane w ciągu
kilku ostatnich lat nieduże odcinki autostradowe, nazwać symbolicznie – te
biegnące z północy na
południe „Autostradą Solidarności”, a te z zachodu na wschód (albo odwrotnie) -
„Autostradą Wolności”. Pierwszą nazwę zrozumieć nietrudno, wszak „autostrada”
A1 zaczyna się w Gdańsku. Dlaczego jednak „Wolność” ma biec ze wschodu na
zachód ( albo odwrotnie) to już zagadka wyższego poziomu. Bronisław Komorowski
swój pomysł przedstawił w sylwestrowy
wieczór, a już kilka dni później przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda
zaproponował pewną modyfikacją tych nazw. Pierwszą chce nazwać „Autostradą
Śmieciową”, a drugą „Autostradą Emigracji”. Czyż Drogi Czytelniku nazwy te nie
lepiej oddają nastroje Polaków w siódmym roku rządów aktualnej wciąż jeszcze
koalicji ? Swoje trzy grosze dodał też rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w
Gdańsku, który 6 stycznia oznajmił,
że właśnie tego dnia postawiono zarzuty podatkowe 11 osobom z firm budowlanych
pracujących przy odcinkach „autostrad” A1 i A2, którzy oszukali fiskusa na …bagatela
4,6 mln zł. Im żyło się przez kilka lat lepiej, … ale może z mniejszym już
optymizmem patrzeć trzeba na prezydencką inicjatywę po siedmiu zaledwie dniach
stycznia ?
Zupełnie inne nazwy tych
„autostrad” cisną się od razu na usta…
Lokalnie dwa wydarzenia spięły klamrą
rok stary z nowym. Jeszcze w 2013 odwołany został prezes Szpitala Powiatowego i
zapewne część załogi odetchnęła z ulgą. O powodach szybkiej dymisji mówi się
wiele, podobnie jak i o „murowanym” kandydacie na nowego prezesa. Jak by tam
jednak nie było, wiadomo powszechnie, że wysokie standardy sprawującej jeszcze
władzę w powiecie koalicji, wykluczają sytuację „wskazania” zwycięzcy konkursu,
który się jeszcze nie odbył. Gdyby się jednak okazało, że „murowany” kandydat
wygra konkurs na stanowisko prezesa szpitala w Dzierżoniowie, to przyjdzie mi
przeprosić jednego z członków Zarządu
szpitala, a kiedyś sympatycznego ucznia mojej szkoły, a od zawsze brata
dzierżoniowskiego posła koalicji aktualnie sprawującej jeszcze władzę. Niedawno
bowiem w tym miejscu pospieszyłem się z gratulacjami dla Niego jako nowego
członka Zarządu szpitala a tu proszę… no nic , najwyżej jeszcze jedne
gratulacje złożę.
6 stycznia już po raz drugi
przeszedł ulicami Dzierżoniowa barwny Orszak Trzech Króli. Inicjatywa to
chwalebna i gromadząca coraz większą liczbę uczestników i widzów. Kolędy i
przedstawiane przez uczniów biblijne sceny były poruszające i piękne. Nieobce
też pewnie widzom były fizjonomie osób odgrywających role Trzech Króli. Nie
mnie sądzić czy samorządowi włodarze z potrzeby serca czy innych powodów po raz
drugi zostali Dwoma Królami (bo trzeci nie ma z samorządem nic wspólnego).
Zastanowiło mnie coś innego – skąd pomysł by orszak jednego z oficjeli był
zielony a drugi… czerwony ? Wszak na starych kościelnych obrazach rzadko w
takich barwach pokazywano Trzech Króli. Wystarczyło choćby przywołać XV-wieczne
malowidło Gentile da Fabriano zatytułowane „Pokłon Trzech Króli”, albo poprosić
o konsultację historyka, na przykład z Miejskiego Muzeum (rzecz jasna nadal w
organizacji).
Janusz
Maniecki
WARTE PRZECZYTANIA! szczególnie stanowisko opozycji
OdpowiedzUsuńhttp://td-24.pl/wydarzenia/6517-bielawa-budet-na-2014-rok-uchwalony