14 stycznia 2014

Prawym okiem - Coraz mniej optymizmu...


Zima przyjść jakoś nie chce, choć chłodniej wyraźnie zrobiło się w drugim styczniowym tygodniu. Może to efekt szeroko opisywanych klimatycznych anomalii, a być może czegoś innego… Ci co nadal z uporem patrzą w ekran telewizora mogli usłyszeć z ust lidera aktualnie jeszcze istniejącej koalicji zestaw obietnic, które sprowadziły się do tego, że już  w 2022 roku będzie tu u nas „przepięknie i normalnie” –  jak w piosence wyborczej większej z koalicyjnych partii.
            Nie można się było dowiedzieć, dlaczego ta data będzie magiczną, ale wydaje się, że sześć poprzednich lat uodporniły Polaków na tego rodzaju „prezenty”. Dziś zresztą nowa pani rzecznik rządu tłumaczyła, co lider koalicji miał na myśli, mówiąc w piątek, bo nie zawsze to co słyszeliśmy. Lider sam poprawić się nie mógł, bo szusuje w Dolomitach, zapewne też zapomniał już o czym mówił – sporo czasu upłynęło od piątku.
            Dobrą wiadomością jest to, że nie będzie abonamentu telewizyjnego, a zastąpi go obowiązkowa opłata abonamentowa dla każdego posiadacza telewizora pobierana za… możliwość odbioru sygnału telewizyjnego. Czyli  jeśli nawet raz w roku nie włączę odbiornika i tak zapłacić muszę ten kolejny podatek… Zastanawiam się, Drogi Czytelniku, czy nie podsunąć rządzącym rozszerzenia tego twórczego pomysłu np. na służbę zdrowia.  Może zamiast składek zdrowotnych zaproponować stałą, rzecz jasna jednorazową, opłatę za samą możliwość skorzystania z usług lekarza rodzinnego, specjalisty czy nawet apteki, mimo tego, że się jest cały rok zdrowym ? Wszak duża część młodych Polaków cieszy się jeszcze dobrym zdrowiem… Jakie tu otwierają się możliwości…
            Na lokalnym podwórku rozpoczęto właśnie likwidację budynków kotłowni „Diory” i dzięki temu młodzież szkolna już wkrótce tylko ze starych rysunków i opowiadań dziadków dowiedzieć się będzie mogła, że Dzierżoniów słynął kiedyś z posiadania zakładów radiowych i pracowało w nich kilka tysięcy mieszkańców. W jakiś tajemniczy sposób w ciągu ćwierćwiecza wszystkie zakłady przemysłowe „zniknęły” z krajobrazu miast naszego powiatu, a zastąpiły je markety i montownie obcych koncernów, oczywiście zwalniane hojnie z obciążeń podatkowych na wiele lat. Temu ogólnokrajowemu trendowi nie mogli zapobiec samorządowcy ostatnich kadencji, zastanawia tylko czy w programie przedwyborczym lokalnych ugrupowań znajdzie się choć cień pomysłu na odwrócenie tego procesu ?
Młodzi mieszkańcy powiatu masowo emigrują, bomba demograficzna już nie tylko tyka ale  i świeci czerwienią, rosną szeregi samorządowej biurokracji, tylko kto ją w końcu będzie utrzymywał ? Emeryci…?
Dostało mi się, przyznaję, że słusznie, za ubiegłotygodniowe niegodne żarty z barw Orszaku Trzech Króli w mieście. Oczywiście wiedziałem, że zieleń, czerwień i niebieski to kolory flagi Dzierżoniowa, przez przypadek zapewne identyczne z barwami narodowymi …Azerbejdżanu (oczywiście bez muzułmańskiego półksiężyca ). Być więc może, że to podobieństwo przypadkowe doda miejskim samorządowcom impulsu do szukania nowych partnerskich wyzwań na Kaukazie albo chociaż wykorzystania go do nazwania kolejnego z nowopowstałych rond – „Azerskim” ? Dla radnych koalicyjnych z mniejszym poczuciem humoru wyjaśniam – żartowałem…

                                                                                                 Janusz Maniecki



1 komentarz:

  1. Tajemnicę "zniknięcia" zakładów przemysłowych, nie tylko w naszym powiecie, wyjaśnia w artykule "Co z tą Polską" tygodnik "Angora" w nr 5/2014, na str. 16 i 17. Polecam! Sylwester.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.