TEMAT OTWARTY
Właściwie do napisania artykułu o naszym cmentarzu parafialnym zainspirowała mnie część sprawozdania naszego księdza proboszcza dra Stanisława Chomiaka wygłoszonego podczas uroczystości w naszym kościele w dniu 31 grudnia 2013 roku, a dotyczącego danych z działalności naszej parafii w mijającym (wtedy) roku. Sprawozdanie dotyczyło tak działalności duszpasterskiej jak i finansowej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie.
Na mszy św. dziękczynnej o godz.
17:00 z okazji zakończenia 2013 roku było bardzo wielu wiernych, co świadczy o
zaangażowaniu religijnym świeckich w naszej parafii. Było przed kim
sprawozdanie, po części improwizowane, złożyć. Myślę, a nawet jestem
przekonany, że takie sprawozdanie mogłoby być załączone w jakiejkolwiek formie
na stronie internetowej naszej parafii i w naszym czasopiśmie parafialnym –
„Zwiastun”, aby dotarło do wszystkich wiernych w naszej dużej parafii, co
dotychczas się nie zdarzało, ale dlaczego nie miało by być czymś normalnym i
wreszcie praktykowanym.
Podczas wspomnianego sprawozdania
ks. proboszcz przedstawił też plany i zamierzenia parafii na 2014 rok i
związane z tymi przedsięwzięciami koszty, jakie parafia będzie musiała ponieść.
Na razie o tym nie wspominam, zresztą, czy mam do tego prawo, skoro nie mam na
to żadnego wpływu, bo i tak o wszystkim decyduje ks. proboszcz, i już
zdecydował?
Zanim przejdę do meritum sprawy,
napiszę jeszcze, co mnie szczególnie ujęło podczas wystąpienia ks. proboszcza.
Nie każdego stać i nie jest to łatwe, aby chcieć i umieć przeprosić, za to co
nawet, ewentualnie, wypadło źle w kontaktach z parafianami przez cały rok 2013.
Ksiądz proboszcz przeprosił i ja w duchu te przeprosiny przyjąłem, chociaż mi
osobiście w niczym bezpośrednio nie zaszkodził, bo i po temu nie było żadnej
okazji. Chociaż jest bardzo wiele spraw związanych z parafią do przedstawienia,
to jednak nie wyobrażałem sobie, jak to można zrobić. Myślałem, że może chociaż
drogą mailową, ale na stronie parafialnej księdza proboszcza adresu mailowego
nie ma, a głupio tak pisać do księdza wikarego z prośbą o przekazanie listu
księdzu proboszczowi, a już zupełnie nie wyobrażam sobie, ażeby coś powiedzieć,
czekać jako petent w kolejce przed kancelarią parafialną. A takich spraw widzę
może więcej niż inni parafianie, mając na uwadze to, co jest zapisane w Piśmie
Świętym:
Bo gorliwość o dom Twój mnie
pożera (Ps 69, 10)
Uczniowie
jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłania mnie (J 2, 17)
To co ewentualnie złego w kontaktach
między ks. proboszczem, a wiernymi wydarzyło się, nie było ze złej woli, ale,
jak to zostało zaznaczone, z ułomności ludzkiej natury. I to mnie przekonuje. I
ja z góry przepraszam za ułomności swojej niepokornej natury, że pisanie nawet
czegoś, co może się komuś nie spodobać nie jest zamiarem skrzywdzenia
kogokolwiek.
Nie zamierzam, przynajmniej na
razie, pisać całościowo o naszym cmentarzu. Zaintrygowała mnie jednak kwota
miesięcznej opłaty za wywóz śmieci z cmentarza w wysokości 6 tys. zł
miesięcznie. Myślałem, że może się przesłyszałem, ale inni to potwierdzili. To
duża kwota i nie jestem przekonany czy adekwatna do rzeczywistych kosztów tej
usługi. Postanowiłem przypatrzeć się tym śmieciom i niejako wczuć się w ten
problem. Ponieważ nic co ludzkie nie jest
mi obce, nie miałem oporów co do mojego zamierzenia i skierowałem się
wprost do cmentarnych śmietników.
Muszę stwierdzić, że podoba mi się
to, że na całym cmentarzu nie ma śmietników, a tylko są przy płocie po jednej
stronie i od strony grobów kontenery w sumie mało widoczne, bo dojście do nich
jest dość wąskie, choć nie na tyle, żeby były trudności z dojściem. Być może
nie wszyscy jeszcze wiedzą, do czego kontener służy i rzucają śmieci tradycyjnie,
jak było dawniej, gdzie popadnie. Może jest to przyczyną tego, że kontenery są
przepełnione i nie ma możliwości do nich śmieci składować. Może, wreszcie,
starszym osobom lub dzieciom jest trudno do kontenera dosięgnąć. Zdarza się też
tak, że np. rzuca się śmieci przez płot od strony kaplicy, z nadzieją, że trafi
się do kontenera lub chociaż do boksu. Nie zawsze się to udaje, co widać, a co
potwierdzają też ludzie, którzy często, a nawet codziennie na cmentarzu
parafialnym są.
Ogólnie groby i teren wokół nich
jest zadbany. Na cmentarzu nie widzi się bezładnie porzuconych śmieci, choć
jest miejsce na końcu cmentarza, gdzie próbuje się robić nielegalny śmietnik i
stąd ta tablica ostrzegawcza. Nie dochodzę, czyja to jest wina, że śmieci leżą
poza kontenerami. Ktoś jest za to zapewne odpowiedzialny i jest z tym źle.
Jednak uwagę moją zwróciła inna, smutna rzeczywistość, a mianowicie zupełny
brak dbałości o estetykę boksów na śmieci i totalne zaśmiecanie cmentarza
różnymi elementami zdemontowanych nagrobków i innych różnych rzeczy bezładnie
porzuconych na cmentarzu gdzie popadnie w tym nawet starych, nikomu nie
potrzebnych drzwi. To jest bałagan, niechlujstwo i brak odpowiedzialnego
spojrzenia na estetykę cmentarza, a szczególnie nie liczenie się z odczuciami
rodzin zmarłych, którzy odwiedzają pobliskie groby.
Ja nie wiem, czy nasz ksiądz
proboszcz widzi w tym problem czy może nie. Ja widzę. Cmentarz to jest cmentarz
i zasługuje całościowo na godny wygląd.
Według księdza proboszcza cmentarz
finansuje się sam. Nie rozumiem, co to znaczy, ale przypuszczam, że chodzi o
opłaty z prolongat, które wystarczają na pokrycie kosztów za wywożenie śmieci i
ewentualne sprzątanie głównych alejek, bo inwestycji i renowacji zabytkowych,
porzuconych grobów raczej nie widzę. Kostkę na główną alejkę podobno położył
Urząd Miasta podobnie jak zainstalowanie jedynego ujęcia wody. Pozostałe
błotniste alejki po deszczu, są raczej trudne do pokonania, co zapewne nie
wszystkich użytkowników cmentarza cieszy, zwłaszcza, gdy muszą omijać kałuże
lub przez nie przechodzić.
Kiedy dochodziłem już do początku
cmentarza idąc od końca, nie mogłem nie zwrócić uwagi na zabytkowy, poniemiecki
monument z metalowymi filarami. Mimo ruiny trzeba mieć na uwadze, że jednak ktoś w tym grobie
spoczywa i choć zapewne to Niemcy, to jednak zrobienie tam składowiska odpadów
„woła o pomstę do Nieba”.
Kiedy wychodziłem już z cmentarza na
drzewie po lewej stronie była jeszcze kartka pozostawiona prawdopodobnie z
uroczystości Wszystkich Świętych – USZANUJ MIEJSCE ŚWIĘTE.
Pomyślałem – do kogo ten apel?!
Pomyślałem – do kogo ten apel?!
13.01.2014 rok, poniedziałek. Wizja lokalna.
Śmietniki na cmentarzu parafialnym sprawdzam prawie codziennie. Chcę sprawdzić naocznie, jak często są opróżniane i czy na zasadzie, że opróżniane są wtedy, jak są już zapełnione czy wg jakiegoś stałego harmonogramu. Śmieci przybywa i już od dawna w kontenerach się nie mieszczą. Wygląda na to, że jednak wywozi się je w określonych terminach. Tylko jak to pogodzić z tym niezawinionym przez urzytkowników niechlujstwem miejsca świętego. Sam dzisiaj widziałem zażenowanie jednej pani, gdy zmuszona była wyrzucić śmieci obok kontenera.
16.01.2014 rok, czwartek. Wizja lokalna.
Drugi kontener - opróżniony. To ten, co jest na powyższym zdjęciu. Dziś równiez dowiedziałem się, że śmieci z cmentarza wywozi firma bielawska.
Umie Pan patrzeć ! Większość z nas, odwiedzających oba (czynne) bielawskie cmentarze, uważa, że tak musi być i nic nie można zmienić. A przecież można inaczej ! Widziałem to na cmentarzach w w zachodniej Europie. I nie ma znaczenia czy to cmentarz luterański, katolicki czy żydowski. Nigdzie nie walają śię śmieci. Są wydzielone miejsca (estetycznie odgrodzone), ze śmietnikami w różnych kolorach. Osobne na zeschnięte kwiaty i liście, osobne na folie i wstążki, na znicze - plastikowe i szklane oraz na metal i resztki po parafinie. Liczyłem, ze po śmieciowej reformie, także na cmentarzu będzie można segregować odpadki. To naprawdę nie trzeba wielkiego wysiłku. Teraz jest poprawa. Pojawiły się kontenery i chyba częściej niż dawne boksy są opróżniane. Ale kiedy europejskie zasady naprawdę uznamy za swoje ? A z poszanowaniem grobów niczyich, to zupełny zanik człowieczeństwa. Czy wielu z nas uświadamia sobie, że idąc po chodniku wschodniej strony ul. Żeromskiego spaceruje po grobach dawnych bielawian. A na byłych cmentarzach ewangelickich wypasa się konie (ul. Żeromskiego) lub gra w piłkę w czasie szkolnej przerwy (ul. Cmentarna).
OdpowiedzUsuńPS. Przepraszam, nie podpisałem się. Sylwester
UsuńGratuluje tematu. Mam nadzieję że temat dotrze do ks. Prałata a za jego pośrednictwem do zarządcy cmentarza bo to głównie jego "zasługa" że zdemontowane nagrobki, stare deski i inne budowlane śmieci walają się po całym cmentarzu. Panie Robercie może czas najwyższy nieco po sobie posprzątać za nie małe pieniądze które Pan kasuje. Oby artykuł dotarł do odpowiedzialnych za ten stan rzeczy i przyniósł efekty.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Andrzej