17 grudnia 2013

Przejście

   
       Wśród moich oczekujących artykułów, felietonów i ogłoszeń są i takie, które ratują życie, dlatego te mają pierwszeństwo w opracowaniu i ujawnieniu.
Tytuł artykułu „Przejście” jak najbardziej może się kojarzyć z przejściem na tamten świat, a żeby dodać mu pikanterii, już mówię, że będę pisał o przejściu na cmentarz parafialny w Bielawie. Przechodząc przez to przejście można faktycznie przejść się na tamten świat.
Piszę o tym na prośbę jednej pani. Zdarza mi się ostatnio, jak się okazuje, podebrać jakiś temat naszej telewizji, choć to, jak na razie, mały kaliber.

Przejście jest, ludzie po przejściu chodzą, samochody jeżdżą i tych ludzi potrącają. Ta wspomniana pani opowiedziała mi przypadek, którego była świadkiem i widziała jak pędzący samochód potrącił kobietę, która przewróciła się rozsypując równocześnie na jezdni zakupy. Samochód nawet się nie zatrzymał i pojechał sobie. Coś na ten temat może również powiedzieć radny Bielawy, pan Władysław Kroczak, któremu na tym przejściu podobno auto „przejechało po piętach”.
Przejście jak przejście. Każdego obowiązują przepisy drogowe, które powinny gwarantować bezpieczeństwo. Wypadek na tym przejściu, to tylko kwestia czasu. Trzeba coś z tym zrobić. A co, to już są od tego odpowiednie służby. Ja mogę tylko podpowiedzieć.
Na odcinku przy targowisku miejskim obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/godz. Można to ograniczenie „pociągnąć” dalej.
 Można położyć „garby”. Wiem, że to droga powiatowa i organizuje się na niej wyścigi kolarskie. Można położyć „garby” zdejmowane, jak na os. XXV-lecia PRL.
Można pomalować pasy transparentnie, jak przy przedszkolu na ul. Parkowej.
Można oznakować nawierzchnię przed przejściem. 

A przy okazji mam jeszcze takie spostrzeżenia. Ładnie wyremontowano ul. Hotelową, na skrzyżowaniu z ul. Żeromskiego od strony parkanu placu kościelnego, zrobiono zejście dla pieszych na jezdnię. Wcześniej były tam posadzone kwiatki, ale ludzie i tak je wydeptali skracając sobie drogę. Mimo, że przejście jest, bo obniżone są nawet krawężniki, to przejścia nie ma, bo nie ma pasów. Strach chodzić i nie tylko dlatego, że można zapłacić mandat.
Również na tym skrzyżowaniu stoi znak drogowy „Zakaz zatrzymywania się i postoju”. Prawdopodobnie chodzi o ten znak, chociaż nie jestem do końca pewien, bo uważam, że jeśli to znak zakazu, to powinien być potraktowany czerwoną farbą. W tej sytuacji czerwonego koloru nie ma się co wstydzić.


 

Nie tylko przestępstwa związane z potrącaniem pieszych na jezdni na swoim koncie mają niektórzy kierowcy. Pozostając przy przejściu na cmentarz ci, co odwiedzają groby, dla wygody parkują samochody na placu kościelnym. Jeszcze trochę, a przy kościele zrobi się parking. Nie zgadzam się na to!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.