14 grudnia 2013

Dom Reklamowy

Już jakbyśmy się przyzwyczaili do tandety krzyczących reklam w naszej Bielawie. Są one wszędzie zasłaniając przed ludzkim wzrokiem to, co naturalne, normalne, przyjazne. Jest na nich dosłownie wszystko, co w Bielawie można kupić, a właściwie powinno się kupić, bo przecież po to są przede wszystkim pieniądze. Reklamuje się „mydło i powidło”, nierzadko poprzez gołe baby, jak ma to miejsce w drogerii naprzeciwko kaplicy błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki na ul. Wolności. Jeżeli będzie szła sprzedaż, a zabraknie już niedziel i świąt w kalendarzu, trzeba otworzyć nowy market, czwartą czy piątą już w Bielawie „Biedronkę”, albo sprowadzić firmę marketową, jakiej jeszcze w mieście nie ma.
Ale odbiegłem trochę od tematu, ale tylko trochę.
Chciałbym przedstawić internautom, szczególnie tym spoza Bielawy, w ramach promocji miasta, ale i ku przestrodze, Dom Reklamowy. Oczywiście, nie mam na myśli niczego złego. Myśląc o promocji miasta, jeśli ktoś chciałby specjalnie przyjechać do Bielawy, żeby ten dom zobaczyć, to i przy okazji na pewno będzie miał okazję zobaczyć jeszcze co innego, a to już miasto promuje. Jeśli piszę ku przestrodze to promuję to miasto, które nie zgodzi się, aby w nim był Dom Reklamowy podobny do tego w Bielawie.
O jaki dom chodzi? Przedstawiam go poniżej na zdjęciach. Żeby potencjalnego czytelnika nie rozpraszać tekstem podczas oglądania galerii, napiszę jeszcze, na co proponuję zwrócić uwagę.
Otóż dom ten wygląda szkaradnie i tak naprawdę nasze miasto szpeci. Usytuowany w samym centrum, na otwartym terenie os. XXV-lecia PRL szpeci i ośmiesza miasto. Jestem szczerze zdziwiony, że służby odpowiedzialne za wizerunek miasta jeszcze tego nie zauważyły. Mam tu na myśli Straż Miejską i Komisję Promocji Miasta przy Radzie Miasta w Bielawie. Dom ten, od początku istnienia osiedla XXV-lecia PRL, czyli od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku (to już prawie czterdzieści lat), cały czas jest w budowie. Ciągle nie jest wykończony. Właściciel chyba przeliczył się z czymś, gdy kupił działkę pod budowę i postawił fundamenty. Szpetotę tego domu próbuje zakryć reklamami, których ilości na takiej powierzchni i przy domu – przerażają. Ta tapeta z reklam, pogłębiła jeszcze brzydotę budynku. Obejście jakby potwierdzało tezę, że nie mieszka w tej posesji gospodarny gospodarz. Nieotynkowany parkan, widoczne drewno do kominka, jakieś stare opony i plandeki, kartonowe pudła, drewniane ramy, zniszczone drewniane ogrodzenie wokół posesji, to wszystko sprawia przygnębiające wrażenie i nie świadczy dobrze o Bielawie, mieście ekologicznym.

Jeżeli ktoś z was chce budować wieżę, to czyż najpierw nie oblicza kosztów, czy ma na wykończenie? Aby przypadkiem ci wszyscy, którzy widzieli, że położył fundament, ale nie zdołał wykończyć budowy, nie zaczęli wyśmiewać się z niego: Ten człowiek zaczął budować, ale nie zdołał dokończyć.
                                                                                                                     Łk 14,28-30

I jeszcze na zakończenie. Moim zdaniem dziwię się, że osoba odpowiedzialna za przestrzenne zagospodarowanie terenu miasta Bielawa, która osiedle XXV-lecia PRL zaplanowała (osiedle piękne oprócz nazwy), dała się namówić na powstanie kompleksu domów mieszkalnych z pawilonami handlowymi przy ul. Grota Roweckiego i przy ul. Ignacego Paderewskiego. To jest coś fatalnego, co przytrafiło się Bielawie. To jest coś strasznego. Wtedy jednak były inne czasy. Proszę zobaczyć, jak to wygląda na mapie satelitarnej.



Jeśli przez ten materiał przypadkowo, mimo wszystko, kogoś zareklamowałem, to nie chcę za to żadnego bonusa. 



2 komentarze:

  1. Dobrze, że Pan poruszył ten temat .Mnie osobiscie i wielu mieszkańców Bielawy też wkurza to, że tacy ludzie którzy zarabiaja" krocie" na reklamach a dotego maja dobrze płatna prace nie pomalują domu , tylko szpeci on miasto.
    Tu nie chodzi o pieniadze na farbę!!! A gdzie są władze nikt tego nie widzi? Czy tak promuje się miasto?
    Mam nadzieje że wyborcy to zauważa w przyszłych wyborach do władz miasta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Pan poruszył ten temat .Mnie osobiscie i wielu mieszkańców Bielawy też wkurza to, że tacy ludzie którzy zarabiaja" krocie" na reklamach a dotego maja dobrze płatna prace nie pomalują domu , tylko szpeci on miasto.
    Tu nie chodzi o pieniadze na farbę!!! A gdzie są władze nikt tego nie widzi? Czy tak promuje się miasto?
    Mam nadzieje że wyborcy to zauważa w przyszłych wyborach do władz miasta.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.