Jest w Bielawie taki dość głupawy,
śmiały napis na jednej ze ścian, na ulicy Grota Roweckiego naprzeciwko pawilonu
„Oleńka”: Pokaż cycki dam ci ciastko. Napis
ten opatrzył się już wszystkim; no może przez jakiś czas jeszcze rusza nowe
roczniki przechodzących tam gimnazjalistów. Jako człowiek myślący (takie
przynajmniej mam o sobie zdanie, chociaż Janusz Korwin Mikke uważa, że w Polsce
jest tylko 15% ludzi myślących i nie jestem pewien w których procentach wg
niego ja bym się znalazł) próbowałem wysondować głębię tego hasła.
Czy można poniżać się dla jednego
ciastka? No, a jak ktoś nie może oprzeć się przed ciastkiem albo jest głodny? A
może ktoś lubi się poniżać i poniżanie w jego pojęciu nie jest dla niego poniżaniem?
Rezygnuję z tego toku rozumowania, już
nie myślę i przechodzę na inny poziom – poziom obietnicy. Czy jeśli sprytny, a
nawet bardzo sprytny ktoś, kto mówi że ciastko ma, ale go nie ma, jeśli trafi
na naiwną osobę, powie potem – Ja tylko
tak żartowałem! – to co będzie? Umowa
była. I co dalej?
A może ciastko jest i umowa zostanie
zrealizowana, ale pozostaje wtedy pytanie, czy było warto? Czy to nie jest za
duża cena? Może trzeba było targować się o dwa ciastka.
Czym handlujemy? Nie tylko ciastkami i
chlebem. Handlujemy piwem, sprzedając je nieletnim, handlujemy alkoholem
sprzedając je różnego rodzaju zamorokom, którzy już dawno stracili poczucie
rzeczywistości i godności, mając świadomość, że jeszcze pogłębiamy ich nędzę,
handlujemy papierosami, nie będąc pewnym, że nie trafią one do dzieci. Ale
handlujemy też słowem, słowem, które często jest bez pokrycia, jest pustym
słowem. Obiecujemy, obietnicy nie dotrzymujemy, nawet za to potem nie
przepraszamy, prosząc o następną szansę, aby pewne, zaczęte projekty dokończyć.
Każdy, i oszukany i oszukujący nie ma
sobie nic do zarzucenia. Jeden naiwny, drugi bezczelny. Taki podobno jest teraz
świat i podobno nic na to się nie poradzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.