7 października 2013

Pendolino

               
  Kiedy wracałem w sobotę 13 kwietnia 2013 roku z kolegami z „Wirażu” ze Świdnicy, marzyliśmy o ścieżkach spacerowo-rowerowych z prawdziwego zdarzenia w naszym mieście i okolicy. Podobno na Ścianie Wschodniej z pełnym rozmachem takie ścieżki już się buduje i to w wymiarze tysiąca kilometrów. Nie mam tu na myśli ścieżek w mieście i na krótkich odcinkach między miastami, jak u nas między Bielawą i Dzierżoniowem. To bardzo dobrze, że budowane nowe ulice w Bielawie mają już takie ścieżki i niech nie zabraknie pieniędzy na nowe. Przez Bielawę przebiegają też jakieś ścieżki rowerowe krajowe, czy nawet międzynarodowe, ale raczej nie jest się czym w tym temacie pochwalić.
            Nam, na razie, marzy się taka ścieżka na zbiornik Sudety w mieście po torach kolejowych. Właściwie nie po torach, ale po miejscu po torach, ponieważ szyny proponujemy sprzedać pod szybką kolej „Pendolino”. Podkłady – tylko powiedzieć – ludzie sami rozbiorą na opał. Za uzyskaną kasę z szyn można przywieść darmowej szlaki z kotłowni Spółdzielni Mieszkaniowej i w czynie społecznym rozsypać ją równo na torowisko. Podkład jest solidny, skoro tyle lat jeździły po nim pociągi z ciężkimi wagonami wożącymi węgiel do zaoranego obecnie Bielbawu. Koszt inwestycji, to koszt paliwa ciężarówek ze szlaką, całkowicie pokryty ze sprzedaży szyn.
            Czy jest jeszcze jakiś problem, aby takie plany urzeczywistnić? Ano jest. Potrzeba dobrej woli władz Bielawy, w tym Rady Miasta (po to zostali wybrani, aby spełniać nasze zachcianki, chociaż oni najlepiej wiedzą, co nam potrzeba), posprzątać teren, a potem pilnować, aby go nie zaśmiecać. Z tym jest najmniejszy problem, dlatego, że Bielawa, jak czytamy w nagłówku strony internetowej miasta, jest modelowym miastem ekologicznym, o czym zaświadczają ekologiczne inwestycje w mieście, chociażby słynna ekologiczna Szkoła Leśna.
            Dobrze w Bielawie przedstawia się również edukacja ekologiczna. Wszak mamy Gimnazjum Ekologiczne i Ekologiczną Szkołę Podstawową, o czym również można dowiedzieć się na stronie internetowej Bielawy. Można odsłuchać tam taki tekst:
            Ideą ekologicznej szkoły w Bielawie jest pełne uwiarygodnienie podjętych działań wspierających edukację ekologiczną jako priorytet programu rozwoju miasta Bielawa, modelowego miasta ekologicznego.
            Żeby coś zrobić, dobrze jest zacząć od wizji lokalnej. Wziąłem więc swoje „oko” -Nikona D-5000 i w słoneczne przedpołudnie, w poniedziałek 15 kwietnia, ruszyłem na zwiady po torach (w niedalekiej przyszłości – ścieżce spacerowo-rowerowej), zaczynając od ulicy Bohaterów Getta. Moje „oko” całkiem odruchowo od razu skierowało się na przytorowy teren, zupełnie ignorując piękne widoki naszych gór w oddali. Można by zrobić ładne zdjęcia torów, czy samych podkładów, ale artystą nie jestem, fotografowałem więc to, co może przydać się do poprawy ekologii w naszym modelowym mieście ekologicznym. Turystów, którzy jak co roku i tym razem przyjadą do naszego miasta, do czego serdecznie zachęcam, już z góry uprzedzam: - Nie idźcie tą drogą! Przynajmniej na razie.
            Ja poszedłem, bo tak zaplanowałem. Zaraz na początku spotkałem, z wyglądu sympatycznego, młodego mężczyznę. Szedł wolno po torach w kierunku zbiornika. Turysta? Raczej autochton.
            - Dzień dobry! Często pan tędy chodzi? – zagadnąłem.
            - Często.
            - A gdzie pan tak często chodzi?
            Widocznie wzbudzałem zaufanie, bo młodzieniec ten powiedział mi, gdzie idzie, ale przecież nie wszyscy muszą to wiedzieć. Miał skręcić do „miasta” na wysokości targowiska.
            - Miło panu tędy się chodzi? – próbuję kontynuować rozmowę.
            - Nie bardzo. Niektóre podkłady są już bardzo zniszczone i trzeba uważać.
            - A te śmieci, nie przeszkadzają panu?
            I tu mój rozmówca zdenerwował się, jakbym posądził go, że to on naśmiecił i rozgadał się, co o tym myśli i kto powinien się tym zająć. Trochę żałowałem tego pytania i żeby się dalej nie denerwował, obiecałem mu, że zainteresuję tą sprawą odpowiednie osoby (co nie znaczy, że odpowiedzialne - za porządek oczywiście). Poszedł powoli dalej, uważając pod nogi.
            Nie pamiętam, kiedy w tym roku przypada Dzień Sprzątania Ziemi, ale w Bielawie można go ustalić na dzień sprzątania torów. Tylko, kto ma tym się zająć?


                                                                                                  Bolesław Stawicki

(Tekst zamieszczony na stronie wirazbielawa.blogspot.com
2.05.2013 roku)

ZOBACZ ZDJĘCIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.