5 października 2013

Iść albo nie iść...

      Iść albo nie iść – oto jest pytanie. Pytanie dramatyczne, które zadaje sobie ostatnio prawie cała Polska. No bo jak wytłumaczyć to inaczej, gdy nawet były prezydent Lech Wałęsa, który jeszcze niedawno pakował manatki wybierając się na tamten świat, bo tu (choć światowiec, to chyba miał na myśli Polskę) już mu się nie podoba, zajmuje się słynnym referendum w Warszawie. Zajmuje przy tym stanowisko niedemokratyczne, podobnie jak inny prezydent i premier, apelując, aby na referendum nie iść. Chodzi, oczywiście, o referendum, w którym niezadowoleni Warszawiacy zamierzają odwołać swoja szefową – Prezydent Hannę Gronkiewicz - Waltz. Obywatel Wałęsa referendum nie popiera i nawołuje, jak inne znane osobistości, aby pozostać w dniu 13 października w domu. Dla mnie, obywatela odpowiedzialnego, sprawa jest prosta: jeśli są wybory, to na te wybory idę. Jeśli jest referendum, to na referendum idę. Chcę mieć udział w zarządzaniu państwem, miastem, w sposób naturalny, a nie sprytny, kalkulując, co mi się bardziej opłaci, aby osiągnąć określony cel, wynik.
            Dlaczego i ja wtrącam się do Warszawy? Bo ciekawi mnie ta cała sytuacja ze względu na nasze lokalne referendum, w którym próbowaliśmy odwołać, wg organizatorów, nieudolnego burmistrza – Obywatela Ryszarda Dźwiniela. Tym razem nie udało się, bo właśnie pan burmistrz, mając tylko i wyłącznie na uwadze dobro Bielawy, też wzywał do bojkotu referendum. I to mu akurat się udało.

Poseł Smolarz i senator Jurcewicz popierali referendum, a premier je... bojkotuje
Zapraszamy do zapoznania się z listem Czytelnika Doba.pl  (czytałem)0w sierpniu 2013)
                                               List Czytelnika Doba.pl
Szanowna Redakcjo! 

Napisałem do Państwa zainspirowany ostatnimi doniesieniami mediów w sprawie referendum o odwołanie Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta Warszawy. Powiem szczerze, że bardzo ciekawi mnie opinia naszych parlamentarzystów z Platformy Obywatelskiej, Pana posłaTomasza Smolarza i Pana senatora Stanisława Jurcewicza w jednej kwestii. 

Chodzi mianowicie o to, że do bojkotu referendum w stolicy namawia już nie tylko Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale nawet sam Pan premier Donald Tusk. Poniżej tylko dwie wypowiedzi Pana premiera w tej kwestii: 

- To nie jest ucieczka od odpowiedzialności, bo referendum to nie to samo, co głosowanie w wyborach. Liczę na to, że warszawiacy, odmawiając udziału referendum, wyrażą wotum zaufania dla Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Jak ktoś robi dużo, to ma przeciwników. 

Te wypowiedzi najważniejszej osoby w PO diametralnie kłócą z wypowiedziami panów Smolarza i Jurcewicza, którzy m.in. w portalu Doba.pl bezpardonowo atakowali burmistrza Bielawy za apelowanie do mieszkańców o udzielenie mu poparcia poprzez nieuczestniczenie w referendum. 

Szanowna Redakcjo, zapytajcie więc naszych parlamentarzystów z Platformy Obywatelskiej, czy popierają stanowisko Pana premiera i Pani prezydent Warszawy, czy może uważają że Donald Tusk i Hanna Gronkiewicz-Waltz nawołują do bojkotu demokracji. 

Czytelnik 



            Apel warszawskiej inicjatywy obywatelskiej – akcja „Warszawo, zakochaj się w referendum”

"Warszawiacy, 13 października każdy z nas będzie mógł zabrać głos w sprawie przyszłości Warszawy. Niezależnie od preferencji politycznych referendum jest okazją do oceny urzędników rządzących Stolicą w naszym imieniu. Już teraz obserwujemy, jak jego perspektywa wpływa na władze miasta. Decyzje, które jeszcze kilka miesięcy temu wydawały się niemożliwe, dziś stają się rzeczywistością. Jest to najlepszy dowód na znaczenie zaangażowania mieszkańców w sprawy publiczne. Jakość rządów zależy od nas! Warszawianko! Warszawiaku! 13 października staw się w swojej komisji wyborczej i oddaj głos. Głosuj jak chcesz – ważne, że to zrobisz. Pokażmy, że miasto jest nasze" - czytamy w apelu.


            I jeszcze opinia w sprawie referendum znanej osoby, niezależnego senatora Włodzimierza Cimoszewicza w Programie III Polskiego Radia:
            „ – Trzeba stawić temu faktowi czoło i wygrać demokratycznie – podsumował Cimoszewicz, wypowiadając się, że powinno się wziąć udział w referendum.”

            I ja namawiam Warszawiaków. Idźcie na referendum i brońcie swojej pani prezydent, jeśli na to zasługuje.  Jeśli nie – odwołajcie. Żebyście nie musieli potem żałować.

2 komentarze:

  1. W Słupsku członkowie PO namawiają do głosowania w referendum odwołującym burmistrza (czy prezydenta), a w Stolicy - wiadomo....

    B. G.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam tylko że na kampanie poszło ponad 50mln zł i to z mojej kieszeni....najlepiej się wydaję cudze pieniądze.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.