5 września 2018

Stawicki – na radnego. Dziury

Zaczynam ten cykl chwalenia się dokonaniami, jakie były moim udziałem przez te ostatnie pięć lat, od kiedy z pomocą zmiany Bielawy na lepsze przychodziło mi pisanie na blogu. Już wcześniej też pracowałem nad tym, ale nie w takim wymiarze. Zresztą, jak dogadać się z urzędnikami, jeśli nikt mnie nie znał. Teraz jest zgoła inaczej i przez to możliwości są inne - w znaczeniu większe. Oczywiście rozumiem, że nie wszystko to, co widać, od razu da się naprawić, ale faktycznie wiele sytuacji było zaskakujących.

            Kiedyś Ktoś w komentarzach napisał, że ja widzę to, na co mieszkańcy dawno przestali już zwracać uwagę. Przyzwyczaili się i uznali że skoro tak jest, to tak musi być.
            Ale to nie tylko ja widzę, bo były tematy, na które w różny sposób zwracano mi uwagę, abym tym się zainteresował. I interesowałem się. Tak było z tą dziura w chodniku przy rondzie Miat Partnerskich. To kolega napisał do mnie, że jest tam dziura, a ja opisałem to na blogu.

Chodnik ten za niedługo naprawiono, a ja miałem satysfakcję, że do tego w jakiś sposób się przyczyniłem.
            O przysłowiowych dziurach pisałem już w pierwszym, wprowadzającym, artykule na blogu, choć potem z tymi dziurami nie przesadzałem.


Co prawda pojawiła się w tym roku taka niebezpieczna dziura w jezdni, którą wyartykułowałem w kolejnym artykule, a którą prawie natychmiast zainteresowano się i jezdnię naprawiono.


Uwierzyłem kolejny raz, że pisanie ma sens i że Ktoś tego bloga czyta i reaguje. I jest to zdecydowanie wygodniejsze, niż czekanie w kolejce do urzędników czy marnowanie czasu na spotkania z radnymi, którzy mogą tylko obiecać zajęcie się tematem.
            Obawiam się, że nie wystarczy mi czasu do wyborów, na opisanie wszystkich dokonań, jakie były moim udziałem przez te ostatnie lata, zwłaszcza, że trzeba szukać po całym blogu, ale będę się starał.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.