Dużo
można by o sobie naopowiadać, ale o tym może potem. Chciałbym zacząć już dziś
pisanie, ale jak zawsze mało mam czasu. Wg ostatnich szacunków mając 63 lata,
jest się już w wieku starszym i może to, że mam mało czasu zabrzmiało dość
dziwnie, jednak myślę, że czytelnicy w podobnym do mojego wieku, czy nawet
starsi, rozumieją moje z tym związane rozterki.
Dlaczego
chcę pisać?
Hetman
Stefan Czarniecki kiedyś powiedział: „Jam nie z soli ani z roli, ale z tego co
mnie boli...” . I ja nie jestem z „soli” ani z „roli”, ale oprócz kręgosłupa
boli mnie jeszcze wiele innych spraw. Ostatnio szczególnie zabolało mnie
odebranie mi w bezczelny sposób (bez wypowiedzenia) zbiornika
„Sudety” w Bielawie, na którym od niepamiętnych czasów łowiłem ryby. W kulturalny, ale zdecydowany sposób wyproszono nas ze zbiornika. A takich
spraw jest wiele i nie tylko w Bielawie.
Czarniecki
lał onegdaj po łbach Szwedów i nie tylko. Ja też będę lał tekstami naszych
rodzimych nieudaczników i obiboków, pokazywał nieporządek i przysłowiowe dziury w jezdni.
Marzy mi się „na ten przykład” wykrycie jakiejś afery z udziałem znaczącego
samorządowca. To byłoby dobre, zwłaszcza przed zapędami na
reelekcję w kolejnych wyborach.
Liczę
na współpracę z tymi, którzy chcieliby coś w Bielawie zmienić ( jeśli
burmistrza to „kogoś”, a nie „coś”), coś czy kogoś konstruktywnie skrytykować,
a może nawet pochwalić, jako przykład i wzorzec do naśladowania, choć od
chwalenia jest u nas w Bielawie raczej pan Łukasz Masyk.
No,
zobaczymy.
Co
prawda Bielawa, w porównaniu nawet z moim rodzinnym miastem – Włocławkiem, jest miastem prowincjonalnym, to jednak ma z nim coś wspólnego: jest ciągle
czerwona. Tak więc i na polu kolorystyki można spróbować coś zmienić.
Do
dzieła!
Ciekawy pomysł, będę tutaj często zaglądać,
OdpowiedzUsuńw końcu ktoś odważył się pisać prawdę o tym czerwonym ekologicznym skansenie.
Pozdrawiam.
Mój kolega / socjolog / twierdzi, że głupole i pieniacze lgną do siebie.
OdpowiedzUsuń