21 czerwca 2018

Burmistrz Łyżwa podwójnie znokautowany. Marsz Marty Masyk po władzę w Bielawie

Jakiś czas nie było mnie w Bielawie, ale na 56. sesję Rady Miejskiej zdążyłem wrócić. Zaczęła się dzisiaj w trochę przyśpieszonym terminie, o godzinie 14:00, a wróciłem do domu po 4,5 godzinie. Dobrze przynajmniej, że można było napić się wody mineralnej. Właściwie wszystko to co najważniejsze na bieżąco było na DOBIE, ale i ja swoje spostrzeżenia mam zamiar przedstawić, choć wyniki dla zainteresowanych są już znane.
     Oczywiście różne sprawy były na tej sesji, ale skupię się na tym, co najbardziej istotne. Jak zaplanowano, tak i zrobiono. Zgłoszono wniosek o odwołanie radnego Zbigniewa Dragana z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej. Wspominałem o tym już wcześniej i nie było to zaskoczeniem. Zaskoczeniem jednak było to, że do porządku obrad zgłoszono punkt dotyczący odwołania wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, radnego Władysława Kroczaka. Obaj panowie to wierni radni burmistrza Piotra Łyżwy, choć swojego klubu radnych burmistrz już dawno nie ma. Wreszcie zrobiono w Radzie „bunt na pokładzie” i to zaledwie na dwie sesje od „dobicia do portu”. Burmistrz nie mógł pogodzić się z odwołaniem pana Dragana i żądał od wnioskodawców merytorycznego uzasadnienia takiego wniosku. Ba, nawet twierdził, że nie wyobraża sobie, żeby takiego uzasadnienia nie było, choć gdy na początku kadencji tego samorządu odwoływano radnego Leszka Stróżyka z funkcji przewodniczącego, takiego uzasadnienia burmistrz nie żądał. Takie przedsięwzięcie nawet jest nieodpowiedzialne i niepoważne – grzmiał burmistrz Piotr Łyżwa.
            No i ci niepoważni, i nieodpowiedzialni radni Dragana odwołali 11. głosami przy 7.  przeciwnych i 3. nieważnych. Burmistrz jeszcze grzmiał, że to odwołanie ma charakter polityczny, dla wyborców jest to nieczytelne, a w ogóle to dla miasta niekorzystne.
            Były już przewodniczący Rady Miejskiej, pan Zbigniew Dragan, w ostatnim słowie coś mówił z wyrzutem o kampanii wyborczej i ciężkiej pracy, aby zdobyć zaufanie.
            Dalej procedura powołania nowego przewodniczącego i jedna tylko kandydatura – Marta Masyk. Oczywiście wszyscy w Bielawie już o tej kandydaturze wiedzieli, ale na sali Rady Miejskiej co niektórzy przyjęli to z niedowierzaniem. Pani radna wyraziła zgodę. Powołano komisję skrutacyjną i wtedy okazało się, że obrady toczą się niezgodnie z prawem, bo skoro nie ma przewodniczącego, to zebranie powinien prowadzić radny senior, a nie wiceprzewodniczący Władysław Kroczak. Dla mnie to jakaś paranoja, bo siedziało w prezydium trzech zastępców, a więc w czym problem? Okazało się, że najstarszym jest radny Józef Gajda – zresztą też wiceprzewodniczący. No i jeszcze raz trzeba było zgłosić kandydaturę na przewodniczącego i jeszcze raz pani Marta Masyk się zgodziła.
            Przy tajnym głosowaniu nie było problemu – 14 za, 6 przeciw, 1 nieważny.
            Nowa przewodnicząca podziękowała za zaufanie, liczyła na współpracę, deklarując jednocześnie współpracę ze wszystkimi klubami radnych i nawet z burmistrzem.
            Potem gładkie odwołanie wiceprzewodniczącego Władysława Kroczaka, ku niezadowoleniu burmistrza – 13 za, 5 przeciw, 2 nieważne i powołanie nowego wiceprzewodniczącego w osobie radnego Leszka Stróżyka, ale mnie już na sali wtedy nie było.
            Burmistrz Łyżwa w prezydium Rady Miejskiej już nie ma nikogo. Można powiedzieć, że został znokautowany podwójnie i może się już do wyborów nie pozbierać. Myśleć w takiej sytuacji o kandydowaniu na burmistrza jest według mnie niemerytoryczne. To „niemerytoryczne” to ulubiony zwrot burmistrza Piotra Łyżwy. Można też powiedzieć, że radna Marta Masyk wbiła burmistrzowi przysłowiowy nóż w plecy i idzie własną drogą w marszu po najwyższe zaszczyty w naszym mieście. Czy ktoś ją zatrzyma, a może nawet podłoży nogę? Czas pokaże. No i co teraz zrobi Łukasz Masyk?

            Jeszcze dodam do artykułu trochę goryczy, jakiej zakosztował burmistrz podczas głosowania nad absolutorium za 2017 rok. Wszystko w Bielawie jest cacy; długi są spłacane, nawet wypracowano 3. milionową nadwyżkę budżetową, choć zapisany był 9. milionowy deficyt, Izba Obrachunkowa nie ma zastrzeżeń, chodniki i parkingi się robią, domy pod zarządem MZBM remontują, Jezioro Bielawskie zaprasza na coraz to nowe atrakcje, a tu 9. radnych zagłosowało za nieudzieleniem burmistrzowi absolutorium. Mieli do tego prawo, skoro było głosowanie, ale burmistrz nie omieszkał powiedzieć, że było to niemerytoryczne, a nawet, tak sądząc po ludzku, to te osoby powinny się wstydzić.

            Przypomina mi się w związku z tym takie powiedzenie: „Nie pamięta wół, jak cielęciem buł”. To „buł” – to tak dla rymu, ale „u nas” tak właśnie się mówiło.
            Czy nie było polityczną decyzją zwolnienie pani wiceburmistrz Małgorzaty Grejner na niecały rok od końca kadencji i upokorzenie jej na święta Bożego Narodzenia? Czy nie było polityczną decyzją zwolnienie dyrektora OSiRu, Marcina Raka, na kilka miesięcy przed końcem kadencji? Czy na pewno były to decyzje merytoryczne?
           
            I jeszcze jedna sentencja, tym razem z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego:

Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.
 

Taka jest polityka. U nas w Bielawie, niestety,  też.

https://doba.pl/ddz/galeria/komentarze/31063/215208/#commentssection



           

9 komentarzy:

  1. Raka zwolniono po raporcie audytora i sprawa jest w toku. Jeżeli osoba na stanowisku ma nieprawidłowości w finansach to nie może dalej pełnić funkcji publicznej. Ale skąd Stawicki ma o tym wiedzieć? on tylko politykuje na chłopski rozum. Podobnie było z M.Greiner i wiatą... nie pamięta pan? ale na sztuczne afery jakoś sklerozy nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda!!! Jednych za kupkę gruzu na prywatnej posesji chce zwalniać a na swoich oko przymyka...

      Usuń
    2. Raka zwolnił Łyżwa, bo uważał,że Rak będzie jego kontrkandydatem. Tak samo było z Greiner.

      Usuń
    3. A skąd wiesz co było w audycie? Rak ci powiedział? gratuluję wiary w kolegę, gorzej będzie jak kolejny raz prawda okaże się inna

      Usuń
  2. "Prawo Dżungli"-dlaczego człowiek uważa,że ta fraza oznacza bezprawie?
    Dżungla wydaje się bardziej naturalna niż miasto.

    Może jak ujrzycie Bielawę z ławeczki,to się dogadacie...

    https://www.youtube.com/watch?v=ENIJla-CVRo

    I co dżungla?Co się zmieniło?Łyso Wam:))
    :)


    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Stawicki prosze przeprosic radnego Kroczaka za nieprawdziwy material a nie go tylko usuwac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę czytać uważnie moje artykuły i dopiero się wypowiadać. Ja radnego Kroczaka już przeprosiłem i nie potrzebuję podpowiedzi, zwłaszcza anonimowych, a w uzupełnieniu dodam, że to mój blog i mogę sobie usuwać, co chcę i kiedy chcę. Również dodam, że po artykule ten bałagan z żywopłotem został usunięty, a więc i artykuł był już bezprzedmiotowy.

      Usuń
  4. Czyli moze Pan kłamać na kazdy temat a jak wyjdzie ze to klamstwo to Pan usunie artykol tak mam to rozumiec ? Jezeli tak to blog stracil resztki wiarygodnosci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żegnam, wobec tego. Proszę jednak zauważyć, że jest takie coś jak "rozmowy nie było" i ja to tak traktuję. Wiem, że nie jest to OK, ale czasami trzeba wybierać. To dopiero trzeci taki przypadek od października 2013 roku w tym dwa po zdecydowanej interwencji. I proszę nie rozdzierać szat. Życie toczy się dalej.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.