Pogoda
nie za bardzo, aby pojeździć z aparatem i popatrzeć, jak to Bielawa zmienia się
wraz z dobrą zmianą, w telewizorze na okrągło o pokrzywdzonych przez Polaków
Żydach i Polakach pokrzywdzonych przez Żydów, że nawet nie wypada się wtrącać,
bo trzeba by stanąć po którejś stronie. No i cóż tu robić? Sytuację ratuje
„Korona królów” w narodowej, patriotycznej telewizji i pisanie kolejnej
książki, tym razem o moim wojsku, jakie odsłużyłem, zaczynając je w PRLu w 1971
roku na drugim roku studiów, poprzez SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy) w latach
1976 – 1977 i w PRLu kończąc miesięcznymi ćwiczeniami na poligonie gdzieś koło
Cybinki wiosną 1984 roku w charakterze dowódcy plutonu. Ciekawe dzieje, ale już
uprzedzam, że piszę tylko na użytek własny i rodziny. Podobnie jest z napisaną
już książką o dziejach rodziny mojej żony, bo o swojej już napisałem wcześniej.
W ramach przygotowania do kolejnej
książki, o której wspominałem, dotyczącej ZZ „Solidarność” na Wykończalni
„Bieltexu”, ten artykuł piszę, powtarzając się w niektórych momentach. Chodzi o
mój udział w tamtych wydarzeniach i moją ocenę tamtych wydarzeń.
To nie jest tak, że Stawicki zapisał
się do „Solidarności” i coś tam próbował robić, a jeden z drugim taki, co to
dopiero zaczął się golić, już ma wyrobione zdanie i pogląd na tamte wydarzenia
i tamte czasy. Te młokosy, nawet historycy, nie są w stanie pojąć tego, co się
wydarzyło, bo tego nie doświadczyli.
Oficjalnie związki zawodowe w Polsce
były – pod opiekuńczym skrzydłem PZPR i zrzeszone ostatecznie w CRZZ (Centralna
Rada Związków Zawodowych). Pomijam tu spontanicznie powstające Rady Robotnicze
(RR) bez udziału partii w 1956 roku i dalej Konferencje Samorządu Robotniczego
(KSR) oraz Wolne Związki Zawodowe (WZZ), jakie powstały na wybrzeżu w 1978
roku.
Centralna Rada Związków Zawodowych, CRZZ, działający w latach 1949–1980 centralny organ Zrzeszenia Związków Zawodowych.
Sprawowała kierownictwo nad działalnością związkową, zarządzała majątkiem i funduszami, reprezentowała cały ruch związkowy przed władzami partyjnymi i państwowymi PRL oraz poza granicami kraju. Inicjowała także różne formy współzawodnictwa pracy, mobilizowała związkowców do udziału w akcjach państwowych itp. Jako organizacja fasadowa, typowa dla ustroju totalitarnego, w momentach przesileń politycznych i towarzyszących im protestów robotniczych zawsze stawała po stronie komunistycznych władz PRL.
Rozwiązana po utworzeniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" i masowym przejściu członków dotychczasowych związków zawodowych do nowej organizacji związkowej. Przewodniczący: A. Zawadzki, W. Kłosiewicz, I. Loga-Sowiński, W. Kruczek, J. Szydlak, R. Jankowski.
Sprawowała kierownictwo nad działalnością związkową, zarządzała majątkiem i funduszami, reprezentowała cały ruch związkowy przed władzami partyjnymi i państwowymi PRL oraz poza granicami kraju. Inicjowała także różne formy współzawodnictwa pracy, mobilizowała związkowców do udziału w akcjach państwowych itp. Jako organizacja fasadowa, typowa dla ustroju totalitarnego, w momentach przesileń politycznych i towarzyszących im protestów robotniczych zawsze stawała po stronie komunistycznych władz PRL.
Rozwiązana po utworzeniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" i masowym przejściu członków dotychczasowych związków zawodowych do nowej organizacji związkowej. Przewodniczący: A. Zawadzki, W. Kłosiewicz, I. Loga-Sowiński, W. Kruczek, J. Szydlak, R. Jankowski.
To z encyklopedii.
Myślę, że do związków zrzeszonych w CRZZ
należeli wszyscy pracownicy państwowych zakładów – partyjni i bezpartyjni. Zapisywano
do związków przy okazji podejmowania pracy w zakładach, niejako z urzędu. Ja
nie pamiętam, aby ktoś pytał mnie, czy ja chcę należeć do związków. W mojej
legitymacji jest zaznaczone, że jestem członkiem związku od 1 grudnia 1975
roku, a więc z dniem podjęcia pracy w „Bieltexie”. Z kolei data 11 lipca 1977
roku jest datą kontynuowania pracy w tym samym miejscu po odbyciu służby wojskowej
w SOR.
Po lewej stronie w legitymacji jest hasło – „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się” – symbol międzynarodowej
solidarności ruchu robotniczego, zaczerpnięte z Manifestu Komunistycznego
Marksa i Engelsa.
Ja byłem członkiem tych związków do czasu
powstania „Solidarności”. Potem te związki rozwiązano.
Te związki zrzeszone w CRZZ, nie
robiły praktycznie nic dla pracowników. Były całkowicie kontrolowane przez
PZPR. Jedyne co, to Oddziałowe Rady Związkowe rozdzielały wczasy z Funduszu
Wczasów Pracowniczych i można było dostać zwrot kosztów podróży z drogi
powrotnej z urlopu po okazaniu biletu.
O tych związkach zawodowych i moim w
nich udziale pisałem już w 2014 roku:
Uzupełniam tamten artykuł ciekawym, partyjnym
dokumentem jednoznacznie wskazującym, jaką zwierzchnią rolę nad związkami
zawodowymi sprawowała PZPR:
Proszę też zauważyć, że I sekretarz POP
(Podstawowa Organizacja Partyjna) był przewodniczącym ZZ w tamtych latach na
Wykończalni. Tak przynajmniej to zapamiętałem. Również proszę zwrócić uwagę na
pkt. II 3 i III 5 gdzie wyraźnie stawia się odpowiedzialność OOP (Oddziałowa Organizacja
Partyjna) i POP nad działaniami związków, a nawet w nie ingerując jako organ
zwierzchni.
Tak było, a napisałem to po to, że
pełniąc w tamtym okresie na Wykończalni szereg funkcji społecznych tuż przed
1980 rokiem, byłem osobą znaną wśród załogi zakładu na Ostroszowickiej 11. Zakład
nie był duży. Załoga liczyła około 600 pracowników. Ja, ze względu na charakter
zatrudnienia miałem pełne kontakty z całą załogą zakładu i wszystkimi biurami i
stąd też mnie znano, mimo krótkiego stażu pracy.
najgorsze tematy
OdpowiedzUsuń