Rondo morderców

Ostatnio mówi się w Internecie o projekcie zmiany w Warszawie Ronda Romana Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet. Wpłynęły odpowiednie wnioski od działaczy Strajku Kobiet, tych kobiet które bez wahania będą mordować poczęte dzieci do 12-tego tygodnia życia na żądanie.

            Otóż jest rzeczą normalną, że zmienia się nazwy ulic, placów, rond, skwerów, kiedy nastaje jakieś przesilenie i dochodzi się do wniosku, że właściwie patron ulicy, placu, ronda jest niegodny, aby go uczcić w taki sposób. Był czas, że znikały z miast nazwy morderców i zbrodniarzy, chociażby dla przykładu: – Feliksa Dzierżyńskiego, Adolfa Hitlera, Józefa Stalina, Bolesława Bieruta, Jana Hempla. Przecież takie ulice były i takie adresy ulic trzeba było na kopertach pisać i takie adresy były w dowodach osobistych noszonych w kieszonce marynarki przy sercu.

            Bogu ducha winien Roman Dmowski, ojciec polskiej demokracji i mąż stanu II-giej Rzeczypospolitej doczekał się w Warszawie, mieście niezłomnym, mieście bohaterów, mieście nieujarzmionym, swojego ronda. Nie był mordercą, nie był zbrodniarzem, ale patriotą, który wszystkie swoje umiejętności oddał dla dobra ojczyzny. Potrafił znaleźć wspólny język i porozumieć się z innymi znaczącymi ugrupowaniami politycznymi w ówczesnej Polsce, dla jej dobra. Potencjalne morderczynie swoich i cudzych nienarodzonych dzieci żądają, zmiany nazwy ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet. I to jest żądanie, bo wskazuje na to tryb, w jaki ten postulat został zgłoszony – w trybie pilnym pod obrady Rady Miejskiej Warszawy, na nic nie zważając.

            Nie przypadkowo te kobiety i popierający je mężczyźni (w Bielawie też – „Męskie wsparcie kobiet”) upatrzyli sobie to rondo. Otóż jeszcze w zeszłym roku to właśnie tam zbierało się to całe czarne i tęczowe towarzystwo, wrzeszczało na całą Warszawę, całą Polskę i cały świat – „….”. Nie będę jednak tego cytował, bo sam musiałbym to kasować, jako nieprzyzwoite i niegodne normalnych ludzi. To na tym rondzie zrobiły już przymiarkę zmiany nazwy, co wszyscy widzieli.

            Co kryje się pod nową nazwą ronda – „Rondo Praw Kobiet” i co oznacza w tych warunkach jakich jesteśmy świadkami, jak to się mówi – na dzień dzisiejszy, hasło – „Prawa Kobiet”? Przecież kobiety, podobnie jak wszyscy obywatele Polski, mają prawa, mają takie same prawa jak wszyscy. A więc o jakie prawa chodzi?

Chodzi o nowe prawa. One są głoszone już bez żenady, bezczelnie i bez ograniczeń miejsca i czasu. To się po prostu dzieje. A chodzi o aborcję na życzenie do 12. tygodnia ciąży, a mówiąc inaczej, chodzi o prawo mordowania poczętych dzieci do 12. tygodnia  życia.  Dlaczego tylko do 12., a nie 14. jak „wywalczono” to w Argentynie? – to nie rozumiem. Nie rozumiem też, dlaczego te wynaturzone kobiety nie chcą iść dalej i „walczyć” o morderstwo nienarodzonych dzieci do 16 tygodnia życia, albo jeszcze dalej, nie wyłączając z tego dzieci urodzonych. No bo niby co to za różnica dla mordercy?

I stare wraca. I wraca koszmar niewinnych dzieci. Na ronda wracają mordercy.

            Są już działania w Internecie, zmierzające do obrony Ronda Dmowskiego. Odnośną petycję już podpisałem. Jednak takie petycje są niewystarczające wobec zdominowanej przez Platformę Obywatelską Rady Miejskiej Warszawy, która to Platforma popiera postulaty Strajku Kobiet i sama od siebie podejmuje działania legislacyjne w tym samym kierunku - mordowania Nienarodzonych, o czym będę pisał jeszcze osobno.

            Cóż życzyć tym kobietom i mężczyznom pałającym nienawiścią do nienarodzonych dzieci? Trzeba im przede wszystkim życzyć opamiętania i zrozumienia podstawowych wartości, jakimi powinien kierować się cywilizowany człowiek. A podstawowa i niezbywalna wartość to - życie.

http://boleslawstawicki.blogspot.com/2016/04/idz-precz-szatanie.html