Poszli do szkół

Dziś w witrynie GOOGLE pojawiła się ciekawa, okolicznościowa grafika. Miliony uczniów dziś właśnie, zgodnie z tradycją, w Polsce rozpoczyna naukę w szkołach. To wyjątkowy czas w okresie od ogłoszenia w marcu, że mamy i u nas pandemię, bo należało zgodnie z przepisami dostosować się do wymogów epidemicznych. Zauważono to w GOOGLE i uwzględniono w grafice: płyn dezynfekcyjny, maseczkę, a w centralnym miejscu – laptop do zdalnej nauki. Taka rzeczywistość, raczej nietypowa i raczej smutna, bo nie wiadomo, jak to wszystko się dalej potoczy.

Ja, co prawda, pobieranie nauk zakończyłem ostatecznie w 1975 roku, a na Uniwersytet Trzeciego Wieku nie zapisałem się, ale z nauką w szkole jestem na bieżąco, bo wcześniej miałem dzieci w szkołach, a teraz wnuki i to w niebagatelnej liczbie, bo aż dziewięcioro. Wiem, do jakiej szkoły każde chodzi, choć z szybkim zakwalifikowaniem do klasy mam kłopoty.

            Ja rozpocząłem naukę w 1957 roku w nowiutkiej szkole nr 12 we Włocławku na ulicy Feliksa Dzierżyńskiego (Bielawa też taką ulicę miała). To była 1000-latka. Pamiętam apele na rozpoczęcie roku szkolnego, kiedy zawsze było wyartykułowane również to, że 1 września wybuchła II wojna światowa. To już była reguła, a rozpocząłem naukę zaledwie 12 lat po zakończeniu działań wojennych.

            W tym dniu również nasza mama wspominała, że była przygotowana do szkoły, do piątej klasy, kiedy wybuchła wojna w 1939 roku i do szkoły nie poszła. Zawsze to przeżywała, a potem, jak z dumą podkreślała, uczyła się ze swoimi dziećmi i pokończyła nie tylko podstawówki, ale i średnie szkoły, a nawet uniwersytety i politechniki.

            Dzisiejsza szkoła jest zupełnie inna, inne są uwarunkowania, inna polityka, inne zagrożenia. Zdecydowanie jest mniej odpowiedzialności i nastawienia na wychowanie i przystosowania do dalszego życia, nie mniej jednak ci, co chcą się uczyć i ci, co chcą uczyć, mają szerokie horyzonty przed sobą. Tym i pozostałym życzę, aby jasno określali sobie cele i dążyli do ich realizacji.