Ja
rozumiem, że budowa Skweru im. naszej krajanki, piosenkarki pani Eleni, cały
czas trwa i będzie pięknie, niemniej jednak są sprawy, które już na tym etapie
trochę mnie niepokoją. Oczywiście nic mi do tego, jak burmistrz na takie dictum
acerbum się zgadza, ale faktem już jest, że zabrano mi ścieżkę, którą chodziłem
do kościoła. I nie tylko mi, bo i wszystkim tym, którzy mieli skrót na ulicę
Parkową.
Co prawda ścieżka ta była nielegalna, ale dziesięciolecia jej
użytkowania powinno być potraktowane jako pełnoprawne przejście, a na pewno
zrobiliby tak w cywilizowanej Anglii. Słyszałem, że tam nowy teren pozostawia
się niezagospodarowany, aby najpierw zobaczyć, którędy chodzą ludzie. U nas
jest zgoła inaczej, jakby mniej cywilizacyjne. Symptomatyczne jest to, że już
są zrobione trzy ścieżki w drugą stronę, a w „tę”, nie ma żadnej. Są jeszcze w
budowie dwa przejścia na wprost.
To nie tylko to, ale również
lekceważące podejście do wyrównania terenu. Dlaczego na Jeziorze Bielawskim
nowe tereny są wyrównane, a potem robi się nasadzenia, łąki i inne bajery, a
tutaj już na starcie, plastikowe obwarowania kwiatowych, czy krzakowych rabat
maja góry i doły? A może to po prostu zaniedbanie?
Ciekaw jestem, czy chodnik przy tym
skwerze pozostanie w takim stanie jak jest obecnie, bo na dokończenie chodnika
widzę, że nie można już liczyć, bo widać, że go nie będzie.
Oczywiście na Facebooku burmistrz
pochwali się nowym terenem i zrobi sobie zdjęcie na ławeczce z Eleni (doceniam
te informacje na „F”), ale chyba tak do końca, tak kompleksowo, to ta sprawa
nie jest przemyślana. Tak myślę i obym się mylił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.