6 czerwca 2017

Moja działka - 5

Dalej sucho na działkach i nie możemy doczekać się normalnego deszczu. Jakoś sobie radzimy z tą niewielką ilością wody, jaką posiadamy w prymitywnej studni z beczek. Mimo to rośliny jakoś sobie radzą. Zauważam tylko bardzo drobne truskawki, ale i na innych działkach jest podobnie.
            Zakwitają następne kwiaty. Nie wszystkie znam z nazwy, ale przecież są po to, żeby cieszyć, a nie aby je znać z imienia i nazwiska.

            Zakwitła pierwsza róża.


     Ładnie prezentuje się ostróżka.


    Ten kwiatek od sąsiadki, pani Marysi, też już zakwita. Nie wiem, jak się nazywa. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale dla urozmaicenia może być.


     To nowy nabytek z ostatniej wyprawy, z Ciechocinka. Nazywa się wilec ziemniaczany, a jest to po prostu kartofel – batat.


    Delikatnie zakwitła Żurawka. To jeden z gatunków, które mamy na działce.


     Ta piwonia ma w sobie coś z sentymentu. Przywieziona z ogrodu rodzinnego domu.
 

        Te kwiatki nazywają się dziwaczki. Faktycznie są dziwne. Mówią też na nie – kurtyzana, a to dlatego, że rozwijają pąki na noc. Silnie pachną. Na naszej działce mamy je pierwszy raz, nasiona przywiezione z Włocławka z mojego rodzinnego domu. Najlepiej właśnie siać w kępkach, ewentualnie sadzonki tez sadzić w kępki.
 

   Nazwy tego kwiatka i tych krzewów, nie pamiętam.
 

        Uzupełnienie: Dzięki uprzejmości koleżanki z Facebooka już wiem, że ten kwiat powyżej to Czarnuszka damasceńska.



        Sałata nadaje się już do jedzenia.





6 komentarzy:

  1. Wczoraj padało całe popołudnie i długo w nocy. Mam nadzieję, że tej wody wystarczy na jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymają się roślinki na szczęście

    OdpowiedzUsuń
  3. Nagromadziłem ponad 1000 l deszczówki.Jeden dzień opadów to mało.Może w lipcu wreszcie poleje,bo to będzie dwadzieścia lat od powodzi tysiąclecia.
    Jak to się teraz"kręci":
    https://www.windy.com/?so2sm,35.389,21.797,3

    Do ostróżki bardzo podobny jest trujący tojad,który mam w ogrodzie.
    Życie można komuś zatruć rącznikiem(rycynus),który osiąga ponad 2 m wysokości.Używany był w czasie I wojny światowej jako broń,która wywoływała
    u przeciwnika biegunkę.Jest to bardzo silna trucizna.
    W moim ogrodzie kwitnie już kilkaset trujących naparstnic.Produkuje się z niej lek na serce.
    Zlikwidowałem żywopłot z tui,bo urzędowały w nich kleszcze i coś jeszcze,coś co mi już dwa razy"poparzyło"ręce.Te mniejsze wykopałem i podarowałem sąsiadom-z kleszczami i pajęczakami:)
    Lepiej do mojego ogrodu się nie zbliżać:)Radzę jechać na ryby:
    calsportsmanmag.com/fishing/
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Henryku. Byłem dziś na rybach. Nie biorą. Czepia się tylko taka malizna w sam raz dla perkozów.

      Usuń
    2. (9)Wyruszysz,jak burza nadciągniesz,jak obłok,aby okryć ziemię,ty i wszystkie twoje hufce oraz liczne ludy z tobą.
      https://www.youtube.com/watch?v=nTm1GsaRtfk

      Ezechiel 38 jest już w grze.
      :)

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.