Tytuł
reportażu jest częścią telefonicznej rozmowy jednej pani do drugiej pani w Ciechocinku. Pani
będzie w Ciechocinku pięć dni.
Jesteśmy często w Ciechocinku. I w
tym roku udało nam się tam być i to nawet przez cztery dni. To nie znaczy, że
całe.
No i już wiadomo, dlaczego na blogu
nie było pisane. Oderwaliśmy się na kilka dni od Bielawy, aby w szerszym gronie
móc spotkać się z rodziną we Włocławku, a w mniejszym gronie - w Ciechocinku, Toruniu i Grudziądzu. Przez
te cztery dni trochę tutaj się działo, o czym też wspomnę później. Trochę nawet
z tego straciłem.
W Ciechocinku była bardzo ładna
pogoda stąd i ludzi dużo, a w niedzielę nawet bardzo dużo. Zdjęcia są z
poniedziałku 29 maja, kiedy już ludzi było mniej. Mimo, że jeszcze nie sezon,
to kuracjuszy już się na ulicach i w tradycyjnych miejscach wypoczynku,
spotyka. Często w soboty czy w niedziele dojeżdżają do nich rodziny, aby razem spędzić
czas. Przyjeżdżają wycieczki i stali bywalcy z okolicznych miast: Torunia,
Włocławka, Aleksandrowa Kujawskiego, Raciążka, Nieszawy i innych miejscowości.
W Ciechocinku nie jest jeszcze
wszystko wyszykowane dla gości, ale i tak zawsze jest ciekawie. Pięknie
prezentuje się dojście do Restauracji „Zdrojowa” ze stałym elementem –
symetrycznymi dwoma dywanami kwiatowymi. Każdego roku te dywany są inne. Są
również dwie fontanny i piękne kompozycje kwiatowe po obu stronach dojścia. To
jeszcze się robi.
Równolegle
do tego terenu jest deptak z gwiazdami sławnych ludzi, którzy myślę, w jakiś
sposób są związani z Ciechocinkiem.
Przy
„Grzybie” i wokół niego zawsze są chętni do posiedzenia i pozowania do zdjęć.
W
Parku Zdrojowym warto zatrzymać się na dłużej. Pawi tym razem nie było na
wybiegu.
Zegar
kwiatowy to też stała atrakcja.
Żeby
zaliczyć pobyt w Ciechocinku, trzeba koniecznie być pod tężniami. Między
tężniami jest teren parkowy, w którym był basen solankowy. Już go podobno nie
ma.
Do
Ciechocinka nie dojeżdżają już pociągi.
Jest
skromny pomnik Waldorfa przy letnim teatrze.
Mają
kino.
Oczywiście
w Ciechocinku kwitnie handel. Jest wiele stoisk z warzywami, kwiatami,
rękodziełem, płytami, kapeluszami.
Jest
bardzo dużo sanatoriów. Ich właściciele starają się upiększyć teren poprzez
zakładanie przytulnych miejsc. Zresztą, przecież na każdym kroku widać troskę o
ciekawy i schludny wygląd tego uzdrowiskowego miasta.
Super fotki!Ale...
OdpowiedzUsuńJest naukowo udowodnione,że piękne zdjęcia z wakacji na social mediach sprawiają,że oglądający je widz staje się nieszczęśliwy,bo sam nie może tam być.A ponieważ na fotografiach są szczególnie malownicze miejsca i krajobrazy,cała wspólnota miasta Bielawy jest nieszczęśliwa,ma złamane serca,że nie może tam być.Tam powinien być zakaz fotografowania i kara grzywny za złamanie zakazu.Uzyskane w ten sposób pieniądze powinny być przeznaczone na ochronę krajobrazu.
Pozdrawiam i czekam na dalsze fotorelacje z wakacji:)
Panie Henryku. Ciechocinek to tylko taka odskocznia. Tym razem były zadania rodzinne, a nie turystyka. A ile przez te pięć dni narobiło się roboty w Bielawie! Ale już wpadłem w rytm.
UsuńWiem tylko,że piłkarki Bielawianki Bielawa(III liga)wygrały z Piastem Nowa Ruda 4:0 zapewniając sobie awans do baraży o promocję do II ligi.W barażach zagrają z Sukcesem Gminy Oleśnica.Życzę sukcesów zawodniczkom z Bielawy!
OdpowiedzUsuńPiłkarze z Piasta także dostali łomot 4:2 i pożegnają się z IV ligą.Brak sponsorów(kopalnie).
W Ciechocinku, tam gdzie dom zdrojowy Maxi Kazz rusza na łowy.....
OdpowiedzUsuń