26 lutego 2017

Wkrótce będzie gwarno

Choć wiało dziś po południu, to temperatura prawie +10 stopni zachęciła mnie, aby sprawdzić, ile jeszcze lodu zostało na zbiorniku. Po drodze okazało się, że trzeba też sprawdzić składaka, bo rzuca przednim kołem, spada łańcuch, pod górkę można kręcić pedałami, a stoi się w miejscu no i lata przekładnia. I tak zajechałem nad wodę dość późno. Wkrótce słońce schowało się za górami.

            No, ale żeby była to relacja, to i kilka zdjęć pstryknąłem.
            Już na samym początku zaskoczyły mnie koleiny na koronie zbiornika. Zapewne znów jeździli kładami. No ale gdzie mają jeździć?


            Tak przy okazji przypominam sobie, że nasz burmistrz, nie będąc jeszcze burmistrzem, obiecywał w punkcie 1: „Wykorzystanie walorów Bielawy”, podpunkt „i”:

Stworzę warunki do wykorzystania terenu byłego wysypiska śmieci pod przygotowanie torów dla kładów i motorów, aby jednocześnie przeciwdziałać zjawisku „rozjeżdżania” okolicznych lasów.

            Co prawda w obiecankach o koronie zbiornika wzmianki nie ma, a i las na koronie nie rośnie. Myślę jednak, że wcześniej kaktus mi na dłoni wyrośnie, niż taki tor w Bielawie powstanie.

            Widok, jaki zobaczyłem na zbiorniku zaskoczył mnie. Lodu już nie ma. Pływają sobie kaczki i jakby łysek nam przybyło.


            Tej „puszczy” najprawdopodobniej już wkrótce nie będzie i stąd to pamiątkowe zdjęcie.


            Na odchowalniku zacisznie i bezpiecznie.


      W basenie jest jeszcze zimowa woda, a obok poryte. Prawdopodobnie będą coś tam robić, bo na dziki to mi nie wyglądało.



            Na moście kilkoro zadowolonych spacerowiczów. Jest po prostu już gdzie wyjść, aby odetchnąć górskim powietrzem nad wodą, jeśli jest południowy wiatr, bo inaczej to oddycha się smogiem.


      Wreszcie miałem okazję zobaczyć ten podjazd z wyspy na pomost. I ja będę miał łatwiej wracając z wędkowania,


     Grille i budki zimę przetrwały i nawet pozostało 60% rusztów.


      Na wodzie – fala. Gdzieś tam w dali rozbija się o beton.


       Plaża czeka. To już przecież niedługo, może nawet tylko cztery miesiące.



    Sprawdziłem jeszcze stanowiska wędkarskie na wyspie. Nie jest dobrze jak na moje wymagania. Wysoka woda i podmyte te miejsca, w których najczęściej łowię. Ale najważniejsze jest, aby być nad wodą i żeby ryby brały. Z resztą sobie poradzę, jak zawsze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.