15 stycznia 2017

Jarosław Florczak, a 500+

Dzisiaj niedziela i w szczególny sposób należałoby apostołować, a przynajmniej pisać o Kościele. U nas w parafii – po staremu – remonty, remonty, remonty. Tak przynajmniej dowiedzieliśmy się z dzisiejszych ogłoszeń parafialnych: ocieplenie dachu domu parafialnego, przygotowanie do prac związanych z osuszeniem murów kościoła, kontynuacja montowania balasek, …. Podziękowania w modlitwie wiernych dla ofiarodawców i za ostatnią, niedzielną tacę (u nas wiklinowe koszyczki) na remonty, w kwocie…

            To zawsze jest temat do przybliżenia choćby tym wszystkim przynajmniej 70 procentom parafian, którzy do kościoła w niedzielą nie chodzą, a czasami zajrzą na mojego bloga. No i właśnie chodzi mi o to zaglądanie.  Coś to zaglądanie ostatnio jest marne – może przez to, że mało piszę i nie ciekawie. Należałoby się poprawić, aby poprawić oglądalność, choć przecież zdaję sobie sprawę, że znów komuś przez to podpadnę, no chyba, że nie będzie to felieton, a relacja z jakiejś wycieczki. No cóż, na nartach ani na narty nie chce mi się jeździć, a na inne wycieczki jakoś pogoda mi nie pasuje. W rozpaczliwym poszukiwaniu tematu, na stronie DDZ24.eu natrafiłem na arcyciekawy felieton sprzed roku felietonisty Jarosława Florczaka pt. „Przez 500+ wzrośnie liczba rozwodów i będzie mniej małżeństw”, a załączone zdjęcie felietonisty, jednoznacznie wskazuje na naszego Jarosława Florczaka – radnego. Po ostatnich wydarzeniach związanych z okładką książki „25 lat Samorządu Bielawskiego”, zaangażowaniu w 2013 i 2014 roku przy zabiegach włączenia Miejskiej Biblioteki Publicznej do Miejskiego Ośrodka Kultury i Sztuki, pan Florczak Jarosław jawi mi się, podobnie jak jego felieton, arcyciekawie. Oczywiście, trzymam się tylko tematu i w prywatną sferę życia pana Jarosława nie wchodzę. Przedstawiony poniżej artykuł pana Florczaka, który, jak kto woli, może sobie poczytać w oryginale, wyświetlając załączony link, ma jednak coś wspólnego z niedzielą i apostołowaniem pana Jarosława, bo dotyczy również sakramentalnych małżeństw i sakramentu Chrztu Świętego. Ja nie wiem, jak tam u pana Jarosława jest z sakramentami w rodzinie, ale skoro na ten temat wypowiada się, to zapewne na sakramentach się zna.
           

Przez 500+ wzrośnie liczba rozwodów i będzie mniej małżeństw
Już w czasie II wojny sami Niemcy nie mogli się nadziwić sprytowi Polaków. Bo Polak, w razie potrzeby, potrafi nieźle kombinować, żeby mu było dobrze. Najnowszy projekt 500+ MOŻE być tego znakomitym przykładem. Patrząc ekonomicznie, w przypadku tego projektu, lepiej będzie mieć dzieci na „kocią łapę” niż brać ślub. Młode małżeństwo średnio zarabiające nie dostanie na pierwsze dziecko żadnej „dotacji” bo przekroczy próg. Ale matka samotnie wychowująca ma duże szanse, a jeśli w międzyczasie trafi się drugie to nawet przy zarobku 2350 zł dostanie 1000 zł na dwoje dzieci. Ojciec może wspierać i nawet płacić alimenty, bo to jego dzieci. A jak wynika z zapisów, alimenty nie doliczają się do progu dochodowego. Mogą nawet mieszkać razem, bo ojciec kocha dzieci, ale matka nie chce się wiązać z kimś kto….pretekst się zawsze jakiś znajdzie;) . Jeśli się okaże, ze już mamy rodzinę z dwojgiem dzieci i dostaniemy tylko 500 zł na jedno dziecko…………to można wziąć szybki rozwód, bez orzekania winy i samotnie wychowująca matka lub ojciec wtedy, przy dochodach j/w dostaną 1000 zł na oboje dzieci. Mogą żyć nawet w tym samym mieszkaniu, bo druga połowa nie ma gdzie mieszkać, a opiekun chce zapewnić dostęp do dzieci….bo dobro dziecka najważniejsze. Podobnie może być w przypadku rodzin „łączonych”. On po rozwodzie z dzieckiem, ona np. wdowa z dwójką dzieci, mają szansę dostać dopiero jak będą mieli kolejne własne ( tu jest mała niejasność, czy będzie traktowane jako pierwsze czy jako kolejne ). Ale jeśli nie chcą bo mają już troje, mogą wziąć rozwód i żyć „razem-osobno”, albo nie brać ślubu, bo będzie nieekonomiczny w przypadku 500+. Ona samotnie wychowująca ma wtedy duże szanse otrzymać 1000 zł dodatkowo, wiec po co się wiązać żeby ten 1000 zł stracić? Pod względem ekonomicznym, ta ustawa, na takich zasadach, niekoniecznie zwiększy liczbę dzieci, ale na pewno pod względem etycznym i społecznym, może być bardzo szkodliwa. I ostatni aspekt……wyznaniowo religijny. Mniej ślubów, zanikanie wartości rodzinnych i mniej młodych katolików, bo przecież ksiądz nie ochrzci dziecka z „nieprawego łoża” gdzie rodzice żyją w „grzechu” bez ślubu ( znam takie przypadki ). Może fantazjuję, niektórzy się pukną w czoło czytając te słowa, ale logicznie rozumując, po wprowadzeniu tej ustawy okaże się, że dzieci tak, ale małżeństwo i zakładanie „legalnej” rodziny będzie po prostu nie ekonomiczne. Sami sobie policzcie.
Jarosław Florczak
            No cóż, może faktycznie należałoby się puknąć w czoło, po przeczytaniu artykułu i przyjąć do wiadomości za radą pana Jarosława, że logicznie rozumując, po wprowadzeniu ustawy 500+ okaże się, że mieć dzieci dla pieniędzy jak najbardziej się opłaci w założeniu, że zakładanie „legalnej” rodziny będzie po prostu nieekonomiczne, a może nawet komiczne. Trzeba też przyjąć z założenia, że młodzi, sprytni Polacy hurmem udadzą się do sądów po rozwody, a jako powód będą podawać możliwość otrzymywania 500+. Skoro można odczytać te propozycje jako rady, to ciekaw jestem, czy pan Florczak już dał dobry przykład zaradnego Polaka i z tych swoich propozycji sam skorzystał. No i, jeśli jego dzieci, jeśli takowe posiada, być może skorzystają z rad tatusia i kiedyś tam, zamiast wiązać się tam jakimś związkiem małżeńskim będą żyć „na kocią łapę”, no bo przecież 500+, czy będzie to popierał?
            Polak w razie potrzeby potrafi nieźle kombinować, jak to było za niemieckiej okupacji wg pana Jarosława, i teraz również, gdy termin „okupacja” się odradza - da sobie radę. Zresztą, niejako przykładem sprytu i zaradności pan Florczak już jest i to niekoniecznie tylko w zakresie 500+, do czego zapewne jeszcze wrócę w marcu, po ujawnieniu oświadczeń majątkowych radnych.
            No i wielka szkodliwość ustawy 500+ pod względem etycznym i społecznym, o czym prorokuje pan Jarosław, po prostu mnie przeraża i jeśli rodzina pana Jarosława z tego 500+ korzysta, to ja już ten upadek społeczny i etyczny ...
            I ostatni aspekt … wyznaniowo religijny. Nie ulega wątpliwości, że w tym aspekcie widać troskę pana Jarosława jako człowieka wierzącego. Wszak raz na cztery lata w czasie kampanii wyborczej do samorządów stawia swój samochód pod parafialnym kościołem z hasłami wyborczymi, licząc na naiwność wyborców i nie przeliczając się. Damy radę – Polak potrafi.
            Co do poruszonego tematu zanikania wartości rodzinnych i mniejszej liczby katolików ze względu na 500+, to myślę, że pan Jarosław Florczak mógłby pokusić się o jakieś dane z wiarygodnych źródeł po tym czasie obowiązywania ustawy.
            Pan Jarosław Florczak w tym krótkim felietonie zasygnalizował wiele niewątpliwie ciekawych wątków w aspekcie naszego moralnego życia, na które kto inny może nie zwróciłby uwagi, uważając, że wszystko jest normalnie i wszystko jest OK. Choć frywolnym językiem, pokazuje patologie społeczne tak w życiu świeckim jak i sakramentalnym. Tylko czy kogoś to jeszcze na poważnie interesuje i ktoś chciałby o życiu na „kocią łapę” i chrztach wszystkich jak leci napisać?
Śliskie tematy.


5 komentarzy:

  1. 500 zł to nic, a wszyscy się rzucają jak głupi

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Moniko!
    Należało raczej napisać "Wszyscy głupi się rzucają" Było by krócej a głupota taka sama.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie masz sie juz do czego doczepic to komentujesz artykul sprzed roku? Tak bardzo Ci nie na rękę ze jestes w tym samym okregu wyborczym co Elek ,że wieszasz na nim psy? Dlatego nie startowales w poprzednich wyborach bo wiedziałeś ze nie masz szans. Nie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oceniam tylko artykuł. Gdyby kto inny taki artykuł napisał, też bym go ocenił. A wieszanie psów jakoś do krytyki i oceny zupełnie nie pasuje, nie mówiąc już o wyborczych sugestiach.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.