28 listopada 2016

Mama, Tata i Dzieci

       Wydawało by się, że hasło „Mama, tata i dzieci”, to nic bardziej normalnego pod słońcem. Chociaż jest niezaprzeczalną prawdą, że żyjemy „pod słońcem” i żadni dewianci czy KODowcy i ogólnie rzecz ujmując – źli ludzie, w tym uczestnicy i sympatycy czarnych marszów, nie są w stanie takiego status quo zmienić, to już na taką prawdę jak rodzina, wyżej wymienieni bez wahania rękę podnieść potrafią i robią to z pełną premedytacją.
        Jednym z tematów, o których mam powinność pisać, jest zło. To temat, który nie da się wsadzić w jakieś ramy, bo i z tych ram zło wylezie i rozlezie się. I to zło od zarania dziejów jest obecne wszędzie tam, gdzie jest człowiek. To jednak zła, traktując jako zjawisko od strony psychologicznej i filozoficznej, nie jestem w stanie przy zasobie swojej skromnej wiedzy zinterpretować i określić. Można opierać się na kanonach, które określają pewne zachowania, a do których cywilizowany człowiek się odnosi, takich jak: Dziesięć przykazań, konstytucje, kodeksy, traktaty i inne, do których człowiek stosując się, ma jakieś gwarancje, że pozostanie człowiekiem godnym i człowiekiem w ogóle. Przecież mówi się o „ludziach gorszych od zwierząt”, co wywołuje nawet i w takich „Bogu winnych” nieludzkie odruchy i zachowania. Gdzie jest ta granica godności i niegodności w zachowaniu człowieka, to człowiek już sam sobie to ostatnio określa i uważa, że ma do tego prawo.
            Co jest dobrem, a co jest złem?
            Jak się okazuje, są to pojęcia zupełnie abstrakcyjne w obecnej rzeczywistości. Dla jednego to, co złe jest dobrem, a dla innego to, co dobre, jest złem.

„1 maja 1945 roku[Goebbels] zabił swoją żonę Magdę, która uprzednio połknęła kapsułkę z cyjankiem, strzelając jej w tył głowy. Przed tym zamordowane zostały przez nią i dr. Stumpfeggera sześcioro jej dzieci (źródła historyczne mówią, że podano im cukierki z cyjankiem): Helga (12 lat), Hildegarda (11 lat), Helmut (9 lat), Hedwiga (8 lat), Holdine (7 lat), Heidrun (4 lata). Następnie Goebbels sam popełnił samobójstwo ok. godziny 20:30 (część źródeł historycznych mówi, że samobójstwo popełnił w ogrodzie przed bunkrem kancelarii Rzeszy). Wszystkie ich dzieci nosiły imiona zaczynające się od litery "H" na cześć Adolfa Hitlera.
4 maja 1945 w małej miejscowości między Berlinem a Bernau ciało Goebbelsa (wraz z nim były tam zwłoki jego sześciorga dzieci i żony) rozpoznał Hans Fritzsche, komentator radiowy.
Joseph Goebbels po wojnie został uznany za jednego z głównych zbrodniarzy wojennych.

            To cytat z Wikipedii. Czy Goebbels uważał się za dobrego człowieka a nie zbrodniarza? Myślę, że tak. Czy rodzice zabijający swoje nienarodzone dzieci uważają się za dobrych ludzi, a nie zbrodniarzy? Myślę, że tak. Przecież każdy bardzo dobrze rozeznaje, co jest dobre, a co złe. Jednak robiąc takie haniebne rzeczy, mimo wszystko w swoim sumieniu, może po wielu dopiero latach, uznają jednak, że było to złe.
            Zahaczam tutaj o Rodzinę, której we współczesnym świecie próbuje się odebrać godność, wymyślając jakieś sztuczne stwory co do interpretacji Rodziny i jej składu, jaki utrwalił się w świecie przez tysiąclecia. Sprawa jest oczywista i nie podlega żadnej dyskusji i modyfikacji – Rodzina to: Mama, Tata i Dzieci. Oczywiście kobieta i mężczyzna prawnie zawierając związek małżeński, też są rodziną, nawet jak nie mają Dzieci, ale przecież najczęściej mamy do czynienia z modelem z Dziećmi. Próba burzenia takiej rzeczywistości, jest po prostu złem. Dzieci chcą mieć Mamę i Tatę.
            Wiele się ostatnio o tym mówi i pisze, żeby tradycyjny model Rodziny zmienić. Nie ma już racji bytu Mama i Tata, a mają ich zastąpić opiekunowie. Zresztą w szkołach już podobno to się stosuje. Pisze się, że ma przyjść do szkoły w sprawie dziecka opiekun, a nie rodzic. Dawniej, jak to się mówi, gdy byliśmy młodzi, pisało się: rodzice lub opiekunowie, i to "opiekunowie" miało swoje prawne podstawy.
            Świat robi się zły. Człowiek potrafi drugiego człowieka znienawidzić, nawet do tego stopnia, że potrafi życzyć mu strasznych rzeczy, jak to było choćby po wypadku z udziałem naszego prezydenta, gdy jedna z osób pisała na FB: „ Życzę mu śmierci w męczarniach.” I nie  tylko potrafi życzyć, ale potrafi zabijać z premedytacją i jeszcze potrafi obnosić się z tym i na swój sposób być z tego dumny.
            Czesław Niemen śpiewał:
           
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
            I bardzo wierzę w to,
            Że ten świat nie zginie dzięki nim …

            Zło jest krzykliwe. Źli ludzie chcą zakrzyczeć prawdę i dobro, a tak naprawdę chcą zakrzyczeć swoje sumienia, aby nie mieć wyrzutów tego sumienia. I jeszcze najlepiej krzyczeć w masie i pod przewodem ojców zła i zakłamania. I to również u nas w Polsce się dzieje. Dlatego trzeba się jednoczyć w działaniach, które przecież są podejmowane, aby nie dać pola złu, aby nie dać się zakłamaniu, aby bronić normalne Rodziny, które są ważną podstawą naszych wartości w budowaniu normalności i dobra.

(grafika ze strony http://www.mamatataidzieci.pl)


2 komentarze:

  1. Na tej stronie można też podpisać stosowną petycję do czego zachęcam.

    TA

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy świat był kiedyś mniej zły,bardziej pokojowy,postępowy,pomyślniejszy?
    Może w Paleolicie?Neolicie?Starożytnej Grecji lub Rzymie?Średniowieczu?Elżbietańskiej Anglii?Ameryce w epoce kolonizacji?Lata 50.XXwieku?
    Zło jest silniejsze od dobra?Nie!To złe emocje,źli rodzice i zła komunikacja wywołują rozleglejsze skutki niż ich przeciwieństwa,a negatywnym informacjom poświęca się zawsze znacznie więcej uwagi niż pozytywnym.Złe wrażenia oraz negatywne stereotypy rodzą się o wiele łatwiej niż dobre i są o wiele trwalsze.

    "Prawda zawsze wychodzi w praniu.Gdy poznacie prawdę,prawda was wyswobodzi"
    We współczesnych pokoleniach prawda stała się bardziej iluzoryczna niż kiedykolwiek...
    canadafreepress.com/article/the-truth-will-always-out
    Henryk

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.