Na
zdjęciu strażników i strażniczek łącznie z komendantem naliczyłem dziewięcioro,
ale na stronie Straży Miejskiej jest ich już dziesięcioro.
Zainteresowanie moje Strażą Miejską
w Bielawie, w trosce o Bielawę - oczywiście, jest mi bardzo bliskie. W okresie
kampanii wyborczej do samorządów współpracowałem bardzo owocnie z Redaktorem
Naczelnym Dzierżoniowskiego Tygodnika Powiatowego panem Grzegorzem Nowakiem,
który obecnie, jak wszyscy zainteresowani wiedzą, został komendantem Straży
Miejskiej, po wyrzuceniu z tego stanowiska pana Zbigniewa Grubki. Po tym awansie
dalej współpraca i znajomość z panem Nowakiem układała mi się bardzo dobrze, aż
do czasu, gdy w trosce o Bielawę, zacząłem o Straży Miejskiej pisać. Obecnie do
pana Nowaka mogę odezwać się tylko służbowo i przywitać z nim tylko służbowo.
Tak to już jest, gdy komuś „nadepnie się na odcisk” i powie, czy napisze coś,
co może się nie spodobać. Taki to już los nawet domorosłych pismaków.
Zawsze, gdy wspomnę o Straży
Miejskiej w naszym spokojnym mieście, zastanawiam się, czy ta straż faktycznie
jest potrzebna i w dodatku jeszcze w takim rozmiarze. Obecnie jest w niej
dziesięć osób, nie licząc księgowej i sprzątaczki, czyli tyle, ile było na
początku, 25 lat temu (minie w grudniu). Tylko, czy jest to ten sam procent
ilości strażników do liczby mieszkańców, to już wątpię, dlatego, że, jak to
ktoś mi na blogu napisał, teraz w Bielawie mieszka 24 tys. mieszkańców, bo 8
tys. wyjechało za granicę, a nie 32.
W linku można przeczytać takie
zdanie, z którego wynika, że oprócz podziękowań, burmistrz życzył strażnikom niegasnącej
satysfakcji w wypełnianiu misji zawodowej.
Burmistrz natomiast podziękował strażnikom za
codzienną pracę na rzecz mieszkańców, życząc im niegasnącej satysfakcji w
wypełnianiu ich misji zawodowej.
No, trzeba mieć naprawdę wybujałą wyobraźnię,
aby chodzenie, najczęściej jałowe, po mieście, nazwać misją. Aż trudno uwierzyć,
że to powiedział burmistrz. Może to tylko sugestia autora tekstu? A co do
satysfakcji, to też życzę komendantowi straży miejskiej i burmistrzowi
niegasnącej satysfakcji z procederu zatrudniania osób, które mają uprawnienia
emerytalne i zabierają pracę innym, tym, którzy jej naprawdę potrzebują. O nepotyzmie
już nie wspomnę, bo pisałem przy innej okazji.
Kiedy otworzy się stronę Straży
Miejskiej od razu widać, kto rządzi – komendantem SM jest …. http://www.bielawa.pl/index.php/pl/straz-miejska.
W linku o pracownikach, którzy w Bielawie wg burmistrza wykonują misję, są już tylko
nazwiska - bez zdjęć. A w Dzierżoniowie zdjęcia są. http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/jednostki_organizacyjne/inne/straz_miejska/pracownicy
W linku o przydzielonych rejonach
służbowych czegoś nie rozumiem. Rejony ma tylko dwóch strażników. A reszta?
Pozostali rejonów nie mają? http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/jednostki_organizacyjne/inne/straz_miejska/rejony_sluzbowe
W informacji na stronie głównej napisane
jest o „poszczególnych strażnikach” i trochę mi nie pasuje, że poszczególni
strażnicy, to tylko dwie osoby oznaczone S-1 i S-2. „S” to chyba skrót – „Strażnik
.
Prezentujemy
aktualny wykaz dzielnicowych oraz listę ulic, osiedli i placów, które
patrolowane są przez poszczególnych strażników.
Tak
więc wydaje się, że informacje o Straży Miejskiej w Bielawie na stronie miasta,
które biznes ma w naturze, są jakieś dziwne i niekompletne. A może ja się nie
znam? Ale tak to odbieram, jako szeregowy obywatel Bielawy, nie z jakiejś
szczególnej kasty.
A może do Straży Miejskiej w
Bielawie należałoby dokooptować jeszcze informatyka? Co na to pan komendant
Grzegorz Nowak?
to jest jawna kpina! po co tyle osób zatrudnionych w straży miejskiej? chyba bogate mamy miasto
OdpowiedzUsuńto na pewno sugestia autora
OdpowiedzUsuńIMO Straż Miejska to jest narzędzie pożyteczne, coś jak młotek. Tu stuknąć, tam huknąć, gdzie indziej przyłożyć. A średnio rozsądnie jest mieć pretensje do młotka, że krzywo gwoździe wbija.
OdpowiedzUsuńTA
znajomi mają pracę. A co tam!
OdpowiedzUsuń