6 września 2016

Niegasnąca satysfakcja

 
      Co prawda, to prawda - na bieżąco z informacjami o Bielawie to ja nie jestem. I może dobrze, bo oprócz chwalenia może i miałbym ochotę do czegoś się przyczepić. I dlatego dopiero teraz dowiedziałem się ze strony miasta, że odbyły się mianowania w Straży Miejskiej i jak przystało na poważny urząd, z należytym honorem i splendorem.


            Na zdjęciu strażników i strażniczek łącznie z komendantem naliczyłem dziewięcioro, ale na stronie Straży Miejskiej jest ich już dziesięcioro.
            Zainteresowanie moje Strażą Miejską w Bielawie, w trosce o Bielawę - oczywiście, jest mi bardzo bliskie. W okresie kampanii wyborczej do samorządów współpracowałem bardzo owocnie z Redaktorem Naczelnym Dzierżoniowskiego Tygodnika Powiatowego panem Grzegorzem Nowakiem, który obecnie, jak wszyscy zainteresowani wiedzą, został komendantem Straży Miejskiej, po wyrzuceniu z tego stanowiska pana Zbigniewa Grubki. Po tym awansie dalej współpraca i znajomość z panem Nowakiem układała mi się bardzo dobrze, aż do czasu, gdy w trosce o Bielawę, zacząłem o Straży Miejskiej pisać. Obecnie do pana Nowaka mogę odezwać się tylko służbowo i przywitać z nim tylko służbowo. Tak to już jest, gdy komuś „nadepnie się na odcisk” i powie, czy napisze coś, co może się nie spodobać. Taki to już los nawet domorosłych pismaków.
            Zawsze, gdy wspomnę o Straży Miejskiej w naszym spokojnym mieście, zastanawiam się, czy ta straż faktycznie jest potrzebna i w dodatku jeszcze w takim rozmiarze. Obecnie jest w niej dziesięć osób, nie licząc księgowej i sprzątaczki, czyli tyle, ile było na początku, 25 lat temu (minie w grudniu). Tylko, czy jest to ten sam procent ilości strażników do liczby mieszkańców, to już wątpię, dlatego, że, jak to ktoś mi na blogu napisał, teraz w Bielawie mieszka 24 tys. mieszkańców, bo 8 tys. wyjechało za granicę, a nie 32.
            W linku można przeczytać takie zdanie, z którego wynika, że oprócz podziękowań, burmistrz życzył strażnikom niegasnącej satysfakcji w wypełnianiu misji zawodowej.

Burmistrz natomiast podziękował strażnikom za codzienną pracę na rzecz mieszkańców, życząc im niegasnącej satysfakcji w wypełnianiu ich misji zawodowej. 

No, trzeba mieć naprawdę wybujałą wyobraźnię, aby chodzenie, najczęściej jałowe, po mieście, nazwać misją. Aż trudno uwierzyć, że to powiedział burmistrz. Może to tylko sugestia autora tekstu? A co do satysfakcji, to też życzę komendantowi straży miejskiej i burmistrzowi niegasnącej satysfakcji z procederu zatrudniania osób, które mają uprawnienia emerytalne i zabierają pracę innym, tym, którzy jej naprawdę potrzebują. O nepotyzmie już nie wspomnę, bo pisałem przy innej okazji.  
            Kiedy otworzy się stronę Straży Miejskiej od razu widać, kto rządzi – komendantem SM jest …. http://www.bielawa.pl/index.php/pl/straz-miejska. W linku o pracownikach, którzy w Bielawie wg burmistrza wykonują misję, są już tylko nazwiska - bez zdjęć. A w Dzierżoniowie zdjęcia są. http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/jednostki_organizacyjne/inne/straz_miejska/pracownicy
W linku o przydzielonych rejonach służbowych czegoś nie rozumiem. Rejony ma tylko dwóch strażników. A reszta? Pozostali rejonów nie mają? http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/jednostki_organizacyjne/inne/straz_miejska/rejony_sluzbowe
W informacji na stronie głównej napisane jest o „poszczególnych strażnikach” i trochę mi nie pasuje, że poszczególni strażnicy, to tylko dwie osoby oznaczone S-1 i S-2. „S” to chyba skrót – „Strażnik .

    Prezentujemy aktualny wykaz dzielnicowych oraz listę ulic, osiedli i placów, które patrolowane są przez poszczególnych strażników. 

      Tak więc wydaje się, że informacje o Straży Miejskiej w Bielawie na stronie miasta, które biznes ma w naturze, są jakieś dziwne i niekompletne. A może ja się nie znam? Ale tak to odbieram, jako szeregowy obywatel Bielawy, nie z jakiejś szczególnej kasty.
            A może do Straży Miejskiej w Bielawie należałoby dokooptować jeszcze informatyka? Co na to pan komendant Grzegorz Nowak?




4 komentarze:

  1. to jest jawna kpina! po co tyle osób zatrudnionych w straży miejskiej? chyba bogate mamy miasto

    OdpowiedzUsuń
  2. IMO Straż Miejska to jest narzędzie pożyteczne, coś jak młotek. Tu stuknąć, tam huknąć, gdzie indziej przyłożyć. A średnio rozsądnie jest mieć pretensje do młotka, że krzywo gwoździe wbija.

    TA

    OdpowiedzUsuń
  3. znajomi mają pracę. A co tam!

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.