31 sierpnia 2016

Przecież mamy prąd!

       
   Tak, faktycznie. W naszym ROD „Radość” w Bielawie zakładamy instalację elektryczną. To bardzo duży postęp. Od dawna o tym się mówiło, ale zawsze jakoś było mało chętnych, aby i na działkach się ucywilizować, a i było drogo. Teraz wystąpiły bardziej przyjazne okoliczności i zarząd podjął tę epokową decyzję. Ponieważ to instalacja podziemna, wykopano rowki na alejkach, a do swoich altanek każdy już sobie sam dokopał i we własnym zakresie wykonał instalację. W alejce, przy której my mamy działkę, było najwięcej chętnych do podłączenia, a więc zaczęto od nas, choć prace praktycznie były i są wykonywane równolegle i na innych alejkach.
            No i super. Od soboty mamy prąd w altance, można zagotować wodę na kawę dla sąsiadki, bo ja kawy nie piję.
            Wraz z prądem i związaną z tym cywilizacją, wyraziłem jednak obawę co do punktu 2. paragrafu 67. Rozdziału VII Regulaminu Rodzinnego Ogrodu Działkowego, który ma brzmienie:
           
Działkowiec zobowiązany jest nie zakłócać spokoju sąsiadom.

Radia do tej pory brzęczały, bo na baterię, ale i tak trzeba było wkładać korki do uszu. Wczoraj zachodzę na działkę, a od sąsiada leci muzyka marszowa na cały regulator odbiornika. W takich warunkach przebywanie na działce, to dla mnie koszmar. Ośmieliłem się zareagować:
            - Gerwazy, czy mógłbyś tak grać, żebym ja tych marszów nie słyszał?
            Zaskoczyło to sąsiada, ale po chwili odpowiedział:
            - Przecież mamy prąd!
            - Nie przychodzę na działkę, aby słuchać twojej muzyki – kontynuuję „rozmowę”.
            - Ale ja lubię. Idź na policję! – odpowiada sąsiad.
           - Na policję nie pójdę, ale będę zmuszony iść do domu, bo w takich warunkach na działce nie da się wytrzymać.
            Obiecał, że przyciszy muzykę i zaraz zaczęło chodzić jakieś głośne urządzenie i to dość długo. Kiedy skończyło hałasować, dało się słyszeć głośne takty folklorystycznego zespołu „Macieje” z Ostroszowic.
            - Gerwazy, czy ty to robisz specjalnie?
           Nie czekałem na odpowiedź. Poszedłem do domu. „Cywilizacja” wygrała z Regulaminem i dobrosąsiedzkimi relacjami. Ostatecznie mamy prąd i na działce można popracować nocą.

(imię sąsiada zmienione)





5 komentarzy:

  1. Dzisiejsza cywilizacja jest zbyt zależna od energii elektrycznej:
    www.youtube.com/watch?v=FYoXxVnTePA

    Jak przetrwać blackout?Co zrobić,żeby nie widzieć i słyszeć złośliwego Gerwazego?
    www.youtube.com/watch?v=P73REgj-3UE
    Dla Gerwazego:
    www.youtube.com/watch?v=Ya2e2NTSQoo
    Heniek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś już czytałem podobny wpis, ale ten jest bardziej konkrenty, warto było odwiedzić. Dodaje do zakładek!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonale kojarzę takie sytuacje i jestem zdania, że ten kto budował dom również przeżywał podobne rozterki. Jak dla mnie bardzo ważnym było to, aby wszelkie instalacje były jak najmniej widoczne. W takim wypadku zdecydowałem się na właz rewizyjny https://www.alumatex.pl/wlazy-rewizyjne/ i nic nie widać.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.