Ostatnie jednak pismo trochę mnie zdenerwowało, bo znów podwyżka i znów trzeba płacić. Chodzi o tzw. fundusz remontowy. Który od 1 listopada wzrośnie o 0,20 zł za m2 mieszkania w związku z koniecznością prac remontowych związanych z zainstalowaniem ciepłej wody. Chcecie mieć ciepłą wodę – to płaćcie za założenie.
Kiedy przeprowadzano akcję wśród
mieszkańców związaną ze zmianą junkersów na ciepłą wodę, przedstawiano tę
zmianę w samych superlatywach. Wreszcie nie będzie zaczadzeń, których i tak nie
było, nie będą wybuchać junkersy, które i tak nie wybuchały. Chyba zadziałało
jakieś lobby i to na pewno nie gazowe, a chodzące informacje o płytach
indukcyjnych, na które mamy wymieniać kuchenki gazowe, tylko to lobby jakby
potwierdzało.
Otóż, za średniego metrażu
mieszkanie, np. 45 m2, trzeba będzie na fundusz remontowy zapłacić teraz 75 zł
bez trzech groszy. To kupa kasy ogólnie, którą wykorzystuje się tam, gdzie coś
walnęło, albo z braku walnięcia, na cele czysto propagandowe, jak to się robi z
nowymi gankami. Oczywiście mam na uwadze propagandę niszczenia tego
wszystkiego, co zostało wybudowane za komuny, bo przecież może być nowe, jeśli
są pieniądze z funduszu remontowego. I proszę sobie nie myśleć, że te pieniądze
akurat muszą wrócić do właściciela w formie poprawy jego otoczenia, czy
funkcjonalności.
W sumie o co pretensje? O brak
rzetelnej informacji i wpuszczanie w maliny.
Jeżeli Spółdzielnia pisze, że
podwyżka funduszu remontowego spowodowana
jest przystąpieniem (…) do realizacji robót remontowych (ciekawe jakich) związanych z przygotowaniem ciepłej wody …, to
wydaje się logicznym, że po zakończeniu tematu ciepłej wody, wypadało by
napisać, że fundusz remontowy zostanie pomniejszony o te marne (?) dwadzieścia
groszy.
No, ale może po prostu o tym
zapomniano napisać. Powiedzmy.
brawo! ocieplił za kwotę taką jakby od nowa stawiał ścianę i gra gitara Teraz wywala stare ganki na takie same ale nowe, sadzi i plewi , bo za nie swoje. Niech w swoim domu wyrzuci stare drzewa, bo mu się przestały podobać i zamówi mnie zrobię mu piękny ogród- zapłaci ale i tak nie za ciężko zapracowane pieniądze, ale z ludzkiej pracy innych
OdpowiedzUsuń....
OdpowiedzUsuńmoże tak być
OdpowiedzUsuńŚcierwa zaatakowały podczas mszy we Francji-zginął ksiądz.
OdpowiedzUsuńHenryk
nie wierze
OdpowiedzUsuńGrali w"Pokemon Go"ksiądz był 729?:
Usuńhttps://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Pokemon
Grę zaczęli tutaj:
www.khaledakil.com/blog/pokemon-go-in-syria-part-1
https://vimeo.com/112803757
Henryk
no moze
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o podłączenie ciepłej wody zamiast junkersów, to zdania są podzielone jak zwykle w takich przypadkach. Akurat mi ta zmiana wydaje się dobrą i jak za wszystkie dobre zmiany trzeba dopłacić. Niech Pan policzy ile można zaoszczędzić na gazie - a biorąc pod uwagę perturbacje z Rosją + gazoport, to jestem przekonany że pewnie w przyszłym roku podniosą ceny gazu. Poza tym wzg. bezpieczeństwa po zdemontowaniu junkersów też jest b. ważne - pewnie nie dla wszystkich. I tak bywa. Jednym słowem Spółdzielnio "w temacie" ciepła woda rób swoje. Co do jednych i tych samych w Radzie to ma Pan racje, jakby innych, może nawet lepiej wykształconych nie było. Zresztą jakieś kryteria ich chyba obowiązują (nawet nie wiem) - wykształcenie minimum wyższe ??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -
Z tym wykształceniem to przesada, choć faktycznie ci: Ryszardowie i Leszki mają wyższe wykształcenie. Tu chodzi przede wszystkim o to, aby godnie reprezentować członków Spółdzielni, a nie, żeby kolejny raz pchać się do przysłowiowego koryta.
UsuńNie jestem z Bielawy. Trafiłem tutaj, bo szukałem adres znajomego na ul. Włókniarzy. I pojawił się Pana Blog! Panie Bolesławie... zazdroszczę Panu takiej Spółdzielni. Ja mam Spółdzielnię, w której Rada się kłóci a ja mam grzyb w domu. O Bielawskiej Spółdzielni dowiedziałem się przez przypadek dwa lata temu z mediów i powiem Panu... woooow! Macie farta.
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma nigdy pieniędzy na nic. Windy już musieli naprawić, bo stanęła kilkakrotnie z ludźmi w środku. Grzyb na ścianie, bo nie mogą ocieplić budynku (brak kasy) a płacę nie 20 gr. za metr kwadratowy a w sumie 420 złotych miesięcznie. Osobno płacimy za wymianę liczników i udogodnienia dla inwalidów.
Co do ganków, to chciałbym by nam wymienili na nowy, bo się sypie z jednej strony.