Chciałbym pisać optymistycznie,
pochwalić nawet naszych piłkarzy, którzy wcale nie będąc lepszymi od
Szwajcarów, całkiem przypadkiem po dwóch godzinach kopania piłki, okazali się lepszymi.
Gdyby było wiadomo, że tak będzie, można by od razu strzelać karne.
Gdyby było wiadomo. Ja, pisząc „pesymistycznie”,
zawsze mam nadzieję, że to zmieni się na optymizm. Oczywiście, zawsze w
tych zmianach, które są, o czym pesymistów informuję, występuje być może zbieg
okoliczności i dlatego zasadniczo nie biegam z aparatem w te miejsca, gdzie
wcześniej był pesymizm, żeby pokazać, że już jest inaczej, że już jest lepiej,
a nawet całkiem dobrze. Przecież i tak to widać.
Nie zaglądam nikomu na podwórka i
nie robię zdjęć prywatnym posesjom, a byłoby też w Bielawie, co pokazać. Jest
wiele bardzo ładnych zakątków. Po prostu prywatność szanuję. No, ale jeśli ta
prywatność zbyt razi swoim nieuzasadnionym brzydactwem, to i zdarza mi się
coś pokazać, napisać a nawet interweniować. Tak było w przypadku prywatnego odcinka
ulicy Bankowej, który zmienił się nie do poznania.
I to jest przykład na to, że można coś
dobrego zrobić, a potrzeba do tego tylko krytycznego spojrzenia i trochę chęci.
Samo na pewno się nie zrobi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.