30 maja 2016

Co słychać w parku? - 28

   
      Właściwie to nie będę się rozpisywał w tym temacie, choć i z tak oczywistej sprawy można zrobić niezły felieton. No, może innym razem. Tym razem przejeżdżałem przez park, mając przy sobie aparat fotograficzny i dlatego pstryknąłem kilka zdjęć.
            Otóż „staw”, o którym wcześniej pisałem, że go zasypują – już zasypali. Tak więc jest teraz równo.


     Jest jeszcze kilka takich miejsc do wyrównania, ale potrzeba zapewne nadzwyczajnych wydarzeń, aby te nierówności wyrównać, a może po prostu trzeba czekać na humus. Jakby ktoś z władz był zainteresowany, to ziemi jest sporo na ul. Żeromskiego Stefana naprzeciwko budującego się TBS-a z mieszkaniami komunalnymi.

            Za to w parku linowym, po ostatniej ulewie, trochę wody się zebrało.


      Woda oczywiście jest również w stawach. I nie tylko woda, bo na wodzie już pływają kajaki i rowery wodne, i to wszystko dzięki UE za darmo. Przy okazji miasto może pochwalić się wiatą na sprzęt pływający.


     Niszczyciele nie śpią, jak widać na załączonym zdjęciu, a jak śpią, to zapewne śnią, co by tu jeszcze w Bielawie można było zepsuć.

    
    A przy przedszkolu, przy skrócie, przytargali duże kamienie, zapewne po to, aby nie przechodzić tamtędy i nie przejeżdżać. Są alejki, to trzeba chodzić i jeździć alejkami.


        A karasie w stawie sobie pływają całymi ławicami i dziwne to, bo niby jak się uchowały, kiedy podczas rewitalizacji stawu nie było wody, a cały muł przy pomocy spycharki był wybrany i przewieziony w płynnej formie na cmentarz komunalny.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.