I gdybym wiedział wcześniej, że w
Bielawie na Tkackiej wybiło źródło i już od miesiąca leci tam woda i przelewa
się przez chodnik, może nie trzeba byłoby jechać taki kawał do Grodziszcza. Jednak
nie mam pewności, czy ta woda faktycznie jest źródlana, czy może oszukana z
sieci wodociągowej. A może od miesiąca właśnie robią badania w Sanepidzie na
jakość tej wody. Boje się, że gdy okaże się, że ta woda jest źródlana i to
super jakości, pobliska „Biedronka” źródło wykupi i mieszkańcy Bielawy będą mogli
ją co najwyżej kupić w markecie.
Jednak myślę, że do tego nie dojdzie,
bo nasze władze samorządowe chcą dla mieszkańców Bielawy jak najwięcej dawać za
darmo. Tak będzie zapewne i z tym źródłem. Już nie mogę się doczekać tabliczki
na ścianie tego budynku – „Woda źródlana zdatna do picia”.
Byłem tam na tej Tkackiej dzisiaj i
wszystko widziałem. Zdjęcia jednak załączam dzięki uprzejmości Bielawianki,
również zainteresowanej tym „źródłem”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.