Może cokoliki?

   

       Słońce niewątpliwie mobilizuje do wyjścia z domu, a kiedy już się wyjdzie, nabiera się ochoty, aby coś zobaczyć. A propos zobaczenia, to niedawno widziałem pieszy, koedukacyjny patrol naszej Straży Miejskiej, jak spacerował sobie po ul. Żeromskiego w okolicach Spółdzielni Mieszkaniowej, w tym przy ulicy Przedwiośnie, o której już kilka razy pisałem. I tak sobie pomyślałem, co taki patrol może zobaczyć i co chce zobaczyć i czy to, co zobaczy napisze w jakimś raporcie.
             Nie wypadało mi chodzić za patrolem, aby zobaczyć, co patrol zobaczy, no bo jakby to wyglądało, ale ciekaw byłem, czy podejdzie ten patrol na ul. Przedwiośnie i zainteresuje się niezgodnym z przepisami parkowaniem samochodów, a co sam komendant Straży uważa za zgodne. Nie kwestionuję, oczywiście, tego, co uważa komendant, no bo jakby to wyglądało i widocznie to ja za każdym razem mam pecha, że odległość od samochodu do końca chodnika jest zawsze mniejsza niż 1,5 metra, a może zmieniły się przepisy i teraz jest 1 metr, wszak prawo jazdy robiłem w 1979 roku.

            Ale, do rzeczy. Otóż jadąc wczoraj składakiem do źródła w Grodziszczu po wodę źródlaną, bacznie przyglądałem się zmianom, jakie zachodzą w Bielawie. Otóż patrzę i patrzę, i nie widzę. Siedziba Rady Miejskiej rozpaprana od zeszłego lata i 15 sierpnia minie rok od „zakończenia” prac. Rondo na Placu Kościelnym jest, ale to małe, które jest już od dawna. A w ogóle, to uważam, że tam w ogóle rondo nie jest potrzebne. Niedługo wpadniemy w taką manię, że na każdym skrzyżowaniu będzie musiało być rondo.

            Chodzi mi jednak o te kamienie–pomniki przy muzeum. Chwała tym wszystkim, którzy doprowadzili do tego, że te kamienie zostały odnalezione i wyeksponowane. Może nawet są na ten temat opracowania i relacje, jednak po okresie zalegania tych kamieni na trawniku, może byłby już czas, aby przestały wrastać w ziemię i pochylać na boki, i położyć je na jakichś cokołach tym bardziej, że w oryginalnej wersji cokoły miały. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to zbyt ambitna sprawa, jak na obecne ambitne nasze władze samorządowe, ale może warto o tym pomyśleć dla poprawy estetyki w mieście i w jakimś notesie spraw nie do załatwienia zanotować.
        A w razie, gdyby takie coś jednak udało się zrobić, to nawet pochwaliłbym na blogu.