1 lutego 2016

Protestuj.pl


Drogi Bolesławie!
To niesamowite, jak wielkiego przełomu dokonaliśmy w ostatnich miesiącach!
Czy wiesz, że akcje, które organizujemy w serwisie Protestuj.pl, gromadzą na ten moment łącznie ponad 300 000 ludzi? A może to być dopiero początek – bardzo Cię więc proszę o uważne przeczytanie dalszej części tego maila.
Minione dwanaście miesięcy to niezwykły okres przebudzenia sumień Polaków, które doprowadziło do głębokich z mian w naszym kraju.
Ogrom oddolnych ruchów, jednostkowych zaangażowanych obywateli zrzeszonych wokół wspólnych idei – to wszystko tworzy kapitał, który owocował będzie przez lata. Szerzej piszę o tym w dalszej części listu.
Wielka w tym Twoja zasługa. Podpisałeś bowiem petycję na stronie Protestuj.pl – platformie, za pomocą której wspólnie walczymy o najważniejsze dla nas wartości. Przyjmij moje serdeczne podziękowania.
Dzięki Twojej aktywności udało się zablokować wiele szkodliwych projektów, ale udało się też dokonać czegoś i nnego – kto wie, czy nie jeszcze ważniejszego.
Jeszcze do niedawna za sprawą intensywnej medialnej propagandy wielu Polaków czuło się wykluczonych z dyskursu publicznego. Wystarczy przecież przez chwilę pooglądać telewizję albo poprzeglądać prasę, by wiedzieć, że wartości katolickie, patriotyzm, obrona życia i rodziny są obce polityczno-medialnemu estabilishmentowi.
Wielu Polaków straciło więc ducha, wielu poczuło się osamotnionych, wielu uznało, że walka nie ma sensu: że "nieuchronna dziejowa konieczność" prowadzi do realizacji najbardziej skandalicznych lewackich założeń...
A wtedy właśnie BolesĹ‚aw Stawicki przeczytał(a) emaila lub artykuł na stronie. Podpisanie przez Ciebie listu protestacyjnego było ważnym momentem. Nagle okazało się, że Polaków myślących tak jak Ty i ja liczy się w setkach tysięcy, a nawet w milionach!
Twoje zaangażowanie przyniosło wspaniałe efekty! Za sprawą także Twojej pomocy wiele tysięcy ludzi ponownie uwierzyło, że sprzeciw ma sens, że szalejącą rewolucję da się powstrzymać.Pozwól, że wymienię tylko kilka z przeprowadzonych w 2015 roku kampanii:
  • walka z ustawą o „uzgodnieniu płci” – projekt autorstwa Anny Grodzkiej został przyjęty przez Sejm poprzedniej kadencji za sprawą głosów lewicy. Parlamentarzyści zignorowali wówczas nie tylko prawne ekspertyzy krytykujące ustawę, ale też niemal 27 000 listów protestacyjnych...
    • Nie ustawaliśmy jednak w wysiłkach, w wyniku których tyle samo Polaków zwróciło się do Prezydenta RP z prośbą o zawetowanie ustawy, a nowo zaprzysiężony Andrzej Duda nie zawiódł naszych oczekiwań!
  • ponad 40 000 podpisów zmusiło urzędującego wówczas Bronisława Komorowskiego do skierowania antyrodzinnej konwencji „przemocowej” do Trybunału Konstytucyjnego;
  • ośmioro dzieci, odebranych rodzicom przez nadgorliwych urzędników i rozdzielonych pomiędzy różne domy dziecka i rodziny zastępcze, wróciło do domu dzięki 32 000 wysłanym w tej sprawie listom protestacyjnym.
Nawet jeśli czasami władza w swojej arogancji ignorowała tak donośny głos obywateli – żaden z wysłanych listów nie poszedł na marne. Coraz skuteczniej udaje nam się bowiem budzić pogłębioną świadomość w społeczeństwie...
I to jest także Twoja zasługa!
Na początku tego listu pisałem Ci o pojedynczych zaangażowanych obywatelach, których postawa jest znacząca dla naszego kraju. Co z tego, że rząd podejmuje nieludzkie decyzje i pozwala nastolatkom na zakup środków poronnych, skoro dociera do mnie coraz więcej sygnałów, że wielu farmaceutów odmawia ich sprzedaży?
Podobnie niejeden urzędnik dwakroć zastanowi się, zanim zdecyduje o odebraniu dzieci prawowitym rodzicom, a nowy rząd przygotowuje już ustawę poświęconą tego typu sprawom!
Takie przykłady niech utwierdzają Cię w słuszności naszego postępowania i konieczności organizowania kolejnych akcji. Ciągle trzymamy rękę na pulsie i na bieżąco reagujemy na wszelkie patologie w życiu publicznym.
Teraz na przykład trwa protest przeciw ingerowaniu unijnych urzędników w wewnętrzne sprawy Polski. Podpisało go już 75 000 Polaków! Chcemy zdobyć 100 000 podpisów – wówczas będzie to bardzo mocny argument w obliczu sankcji, które eurokraci planują nałożyć na Polskę.
Jak widzisz, BolesĹ‚awie, Twoje zaangażowanie i pomoc przynoszą wymierne efekty. Bardzo zależy mi na tym, aby nasza współpraca dalej się rozwijała.
Choć miniony rok był przełomowy, musimy się bowiem spodziewać silnego kontrataku: nasi przeciwnicy zauważyli już naszą siłę i nie mogą nas lekceważyć, a w tej rozgrywce imają się wszystkich, nawet najbrudniejszych chwytów.
Pozwól, że opowiem Ci o dwóch charakterystycznych przypadkach.
Dla naszych kampanii kluczowe jest ich należyte rozpropagowanie. Jak zapewne wiesz, w tym celu musimy używać najpopularniejszych platform, monopolistów na rynku usług społecznościowych – Facebooka i Google.
Niestety, polityka tych firm jest skandaliczna! Żadna z nich nie ma problemu, aby jej kanałami propagować treści niemoralnie i jawnie antykatolickie. Na Facebooku, pomimo licznych skarg użytkowników, całymi miesiącami mogą trwać strony szkalujące św. Jana Pawła II czy obrażające Polaków.
Nie zmienia to jednak faktu, że ogromna większość internautów korzysta z ich usług, co sprawia, że i my jesteśmy do tego przymuszeni. Niestety – napotykamy coraz więcej trudności:
  • Facebook celowo wstrzymuje emisję naszych reklam, za sprawą których chcieliśmy promować katolickie lektury. Pytany o uzasadnienie, zasłania się błędami technicznymi, jakby nie chcąc przyznać, że hasło jednej z kampanii Instytutu Ks. Piotra Skargi – „Nie wstydzę się Jezusa!” – jest im nie na rękę...
     
  • Za pomocą platformy Google AdWords chcieliśmy rozpropagować protest przeciwko przyjmowaniu do Polski nielegalnych imigrantów. Amerykański gigant jednak zablokował nasze treści, oskarżając nas o „mowę nienawiści” i grożąc zawieszeniem naszych kont. A protest i tak podpisało 40 000 Polaków.
Jak widzisz, BolesĹ‚awie, okoliczności nam nie sprzyjają.
W obliczu tych niedogodności muszę szukać alternatywnych form promowania naszej działalności. A to niestety generuje wielkie koszty... Dlatego jestem zmuszony prosić Cię o wsparcie.
Samo utrzymanie serwera, który mógłby obsłużyć tak wielkie zainteresowanie internautów, kosztuje nas ponad tysiąc złotychmiesięcznie. A żeby dotrzeć do nowych osób za pośrednictwem, na przykład, pośredników baz danych, potrzebne są wielokrotnie większe pieniądze. Koszt tylko jednej takiej wysyłki waha się od 15 000 do 30 000 zł...
Tymczasem my – chcąc być w pełni lojalnymi wobec Ciebie i pozostałych naszych Przyjaciół – nie korzystamy z żadnych źródeł zewnętrznego finansowania.
Na naszej stronie nie publikujemy reklam, nie wysługujemy się partiom politycznym ani medialnym koncernom. Polegamy tylko na dobrowolnych wpłatach naszych Przyjaciół i Darczyńców. Mam nadzieję, BolesĹ‚awie, że dołączysz do ich grona.
Dlatego bardzo Cię proszę o dalsze wsparcie naszego portalu, naszej walki w obronie tradycyjnych wartości, praworządności, rodziny, prywatnej własności...
Każdy Twój datek pomoże w dotarciu do kolejnych Polaków, a w konsekwencji – do większej liczby podpisanych protestów, większego nacisku na władzę, większego wpływu na uchwalane prawa.
Pamiętasz, o czym pisałem we wcześniejszej części listu? Nasze działania obliczone są zarówno na doraźne efekty, jak i na te długofalowe. Wpłacając dowolny datek, pomagasz kształtować świadomość Polaków, a tym samym – wpływasz na losy naszej Ojczyzny.
Dlatego raz jeszcze proszę: skorzystaj z poniższych linków i wesprzyj nasze kampanie!
Kończąc swój list, pragnę raz jeszcze podziękować Ci za udział w naszych kampaniach, który odegrał tak ważną rolę w minionym roku. Głęboko wierzę, że bieżący będzie dla nas jeszcze bardziej udany.
Z wyrazami szacunku,

Sławomir Olejniczak
Prezes Instytutu
Ks. Piotra Skargi
 
P.S. Dokonaliśmy wspaniałych rzeczy, ale przed nami jeszcze wiele wyzwań... Wspólnie na pewno uda nam się podwoić nasze osiągnięcia. Apeluję: śledź na bieżąco Protestuj.pl i nasze kampanie oraz wesprzyj portal dowolną kwotą.



 

4 komentarze:

  1. MAJĄC NA względzie wyrażone w piśmie pochwały charakteryzujące Pana udział poparcie finansowe winno dotyczyć proporcjonalnie Pana

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie można zaprotestować przeciwko zawłaszczaniu i niszczeniu Polski przez PIS? Bo nie widzę na stronie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można założyć stronę i protestować. Wolny kraj. Na mojej też pozwalam.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.