Podobnie jak w zeszłym roku o
godzinie 17:00 w naszej parafii p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w
Bielawie odprawiona została przez księdza proboszcza Msza św. na zakończenie
2015 roku, a potem było jeszcze nabożeństwo dziękczynno - przebłagalne. W
kościele zebrała się znaczna ilość wiernych parafian, którzy mijający rok
pragnęli zakończyć „po bożemu” w jedności z parafialną wspólnotą. Ten dzień w
parafii jest również wyjątkowy z tego względu, że ks. proboszcz przedstawia w
sposób ogólny swego rodzaju sprawozdanie za cały, mijający rok; informuje
zgromadzonych o wykonanych przedsięwzięciach i nakreśla plany na najbliższy
okres.
W związku z tym postaram się
przekazać choć w części to, o czym mówił ksiądz proboszcz, mając na uwadze, że
może kogoś to zainteresuje z tych z parafian, którzy na tej uroczystości nie
byli.
Ksiądz proboszcz zaczął kazanie od
przedstawienia niewielkiej, ale bardzo znaczącej w chrześcijaństwie, książeczki
Tomasza a Kempis – „O naśladowaniu Chrystusa”, zachęcając jednocześnie do jej
lektury.
Treść książeczki przedstawiona jest
w formie dialogu ucznia z mistrzem. Kaznodzieja przedstawił jeden z fragmentów
książki, na którym oparł potem swój krótki wywód:
-
Synu mój, teraz ukażę ci drogę pokoju i prawdziwej wolności.
-
Uczyń panie to, co mówisz, bo miłe jest to dla mojego ucha.
-
Synu, staraj się raczej pełnić wolę innych niż swoją własną. Wybieraj dla
siebie zawsze mniej, a nie więcej. Szukaj zawsze niższego miejsca i poddawaj
się woli innych. Pragnij zawsze i módl się o to, żeby we wszystkim spełniła się
w tobie Wola Boża. Taki oto człowiek wejdzie w krainę pokoju i spoczynku.
Potem ksiądz proboszcz przeszedł do
statystyk parafialnych.
W naszym kościele zostało
ochrzczonych 102 dzieci. Niewielka ilość z nich była spoza parafii. To bardzo
mała ilość, która pokazuje jak wygląda u nas demografia. Naród niknie. Trzeba znaleźć
rozwiązanie, żeby młodzi ludzie pozostawali w kraju, zawierali sakramentalne
związki małżeńskie, w których będą rodziły się dzieci.
Do sakramentu bierzmowania
przystąpiło 81 osób, co też ma tendencję spadkową, ze względu na demografię. Zmarło
200 osób.
W kościele odprawiono ponad 1700
Mszy św. i rozdano ponad 160 tys. Komunii św. Proboszcz wyraził podziękowanie
za postawę i świadomość eucharystyczną tym, którzy często uczestniczą we Mszach
św.
Jako dobry znak i dobry sygnał ks.
proboszcz odczytuje przystępowanie do sakramentu pokuty przez tych, którzy na
święta przyjeżdżają do kraju z zagranicy. Sakrament pokuty jest Miłosierdziem
Bożym, co ważne jest szczególnie w Roku Miłosierdzia.
Pobłogosławiono 48 par w sakramencie
małżeństwa, podobnie jak w poprzednich okresach. Jest to jednak niewielka
liczba, jak na taką dużą parafię.
W Seminarium Duchownym jest trzech
kleryków z naszej parafii i jeden postulant w Zakonie Ojców Franciszkanów.
Księża sakramentalnie opiekują się
chorymi w domach. Również dla nich i tych chorych, którzy przebywają w
szpitalach, przynoszona jest komunia św. przez nadzwyczajnych Szafarzy
Eucharystii.
Jeśli chodzi o naukę religii w
szkołach i przedszkolach, to realizowana jest ona przez 9 katechetów, 4 księży,
3 siostry zakonne i 4 osoby świeckie.
Ksiądz proboszcz wymienił i dość
szczegółowo omówił niektóre grupy, jakie działają przy naszej parafii.
Zapraszał do zaangażowania się w ramach tych grup. Mamy trzy schole liturgiczne
i chór, duszpasterstwo młodzieży i mężczyzn, Odnowę w Duchu Świętym, Kościół
Domowy, Akcję Katolicką, Caritas, ministrantów, Towarzystwo Przyjaciół
Seminarium Duchownego, Róże Różańcowe. Parafia ma również stronę internetową i
wydaje czasopismo „Zwiastun”.
Sporo w minionym roku
pielgrzymowano. Ks. proboszcz wymienił pielgrzymki do różnych miejsc świętych w
kraju i do Rzymu, nie wspominając o tych zagranicznych, które miały również
charakter turystyczny i wypoczynkowy, tzw. wczaso-pielgrzymki. Było też wspomniane
o koloniach letnich dla dzieci, jakie parafia w okresie wakacyjnym organizuje.
Istotną sprawą w parafii jest
działalność charytatywna. Objawia się ona poprzez utrzymywanie jadłodajni dla
potrzebujących, świetlicy środowiskowej, indywidualnej doraźnej pomocy,
wykupywanie leków, opłaty za media, żywność. Środki przeznaczone na te cele,
jakie zebrano w kwocie 34695, zł pochodziły ze sprzedaży zniczy, świec,
kalendarzy i ofiar indywidualnych.
Ksiądz proboszcz przypomniał też o
przeprowadzonych remontach. Wykonano remont małej wieży kościoła z wymianą poszycia
blachą miedzianą. Nie było mówione o kwocie tego remontu, ale było powiedziane
wcześniej i opiewa ona na 80000 zł. Czeka nas jeszcze remont dużej wieży, o
czym było też wspomniane już w zeszłym roku. Wg nowych szacunków remont ten ma
kosztować ponad 300 tys. zł i znacząca część środków na ten cel jest już
zabezpieczona. Nie ma zagrożenia, aby tego tematu nie zrealizować. Na remonty
wież specjalnie zbierana jest tacka z jednej niedzieli w miesiącu. O
dofinansowanie do wieży był złożony projekt, ale dofinansowania nie będzie.
Wyłożono kostką brukową większą
część chodników przy kościele.
Tu pokuszę się o wstępny komentarz w
sprawie tej kostki, a więcej będę pisał jeszcze w ciągu roku. Uważam, że
zupełnie niepotrzebnie wydano 60000 zł na wybrukowanie kostką drogi za grotą
Matki Bożej. Pisałem już, co prawda, o tym, ale dalej będę o tym pisał, o
kosztownych inwestycjach robionych bez głowy. Zrobiono zupełnie niepotrzebną
drogę o szerokości 4,80 m o łącznej powierzchni 426 m2 (co zmierzyłem), po
której się nie chodzi, a drogę przy kościele, po której się chodzi, z wyjściem
na cmentarz zrobiono o szerokości 2,50 m. Oczywiście, dobrze, że zrobiono
dojście do groty.
Dalej ksiądz proboszcz przypomniał,
że zrobiono podest pod figurę Świętego Michała Archanioła. Nie podał kwoty, ale
nie była ona mała. I to też niepotrzebnie. Bo cała figura św. Michała
Archanioła z Gargano w prezbiterium nie pasuje. Pisałem o tym wyczerpująco na
blogu.
Zakupiono nową monstrancję,
wyzłocono kielichy i puszki.
To jest potrzebne i konieczne. Tylko ks.
proboszcz nie zaznaczył, z jakiej okazji są takie zakupy i kto to finansuje.
Otóż najczęściej są to tzw. pamiątki I-szej Komunii Św. Ksiądz proboszcz
podaje, co trzeba kupić i co wyzłocić, a rodzice bez szemrania (szemrzą po
cichu) za te „pamiątki” pozostawione dla kościoła, płacą. To nie jest dobra
praktyka i należałoby z nią zerwać. Za sakramenty nie powinno się płacić,
również w naturze.
Przeprowadzono kapitalny remont jednego
mieszkania na plebanii. Inne trzy odświeżono ze względu na przyjęcie nowych
wikariuszy.
Mniej więcej jak wyglądają koszty? Jest
ich wiele, jak to ks. proboszcz zaznaczył, w związku z tym podał tylko
niektóre.
Ofiary na tacę w 2015 roku wyniosły
348155 zł. Osobno taca w każdą drugą niedzielę na remont wież wyniosła 166100
zł.
Wydatki. Media, tzn. gaz, woda,
kosztowały 84344 zł. Opłaty stałe, tzn. kuria, seminarium duchowne, dom księży
emerytów wyniosły 5300 zł miesięcznie (rocznie – 63600 zł). Utrzymanie
plebanii, obejścia – 166 tys. zł.
Księża też płacą podatki. Choć były
przytoczone wielkości tych podatków, to ich nie wymieniam, bo to prywatna
sprawa. Podatek ten płacony jest ryczałtowo.
Za energię związaną z kościołem
zapłacono 15565 zł. Za gaz – 43560, za wodę – 11452 zł, za śmieci (tylko
plebanijne) – 6923 zł, podatek od nieruchomości – 1865 zł, ubezpieczenie
kościoła 4 - 5 tys. zł, hostie, komunikanty, wino mszalne – 3123 zł.
Były też ofiary indywidualne w kwocie
15600 zł. Ofiary złożone przy okazji rozprowadzania opłatków – 43145 zł. Z
kolędy zebrano 20 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze ofiary z pogrzebów, ślubów
i chrztów, ale kwoty nie usłyszeliśmy.
Ogólnie parafia zamknęła budżet na
plusie i na koncie mamy 120 tys. zł.
Ks. proboszcz zamówił nowe balaski, oddzielające
prezbiterium od wiernych. Ma to kosztować 40 tys. zł. I tu mam również wątpliwości,
czy te balaski naprawdę są potrzebne. Po co te „bariery” do prezbiterium. Po co
oddzielać się od ołtarza, tym bardziej, że w przypadku większej ilości ludzi do
Komunii św. robi się przez to bałagan, co z kolei nie wpływa pozytywnie na pobożne,
a nawet kulturalne przystąpienie do stołu pańskiego. Lepiej byłoby przystępować
do komunii św. na stojąco do stojącego kapłana, jak to praktykuje się już w
wielu parafiach i do tego balaski są niepotrzebne. Oceniam taką inwestycję jako
chybioną. Szkoda 40 tys. złotych.
Ma być przy okazji jeszcze jakieś
malowanie, ale nie zrozumiałem, o jakie malowanie chodzi.
Żeby zakończyć temat inwestycji, to nie
było wspomniane o wykonaniu poważnej, koniecznej i kosztownej pracy związanej z
wycinką niektórych drzew na cmentarzu parafialnym. Nie było też wskazania na
koszty związane z utrzymaniem cmentarza i dochodami z prolongaty grobów, ale
rozumiem, że wszystko to jest dokładnie zaksięgowane.
Ksiądz prałat Roman Biskup, gdy składał
podobnie takie roczne sprawozdanie, zawsze dodawał, że wszystko co do złotówki się
zgadza i zapraszał chętnych do sprawdzenia rachunków. Oczywiście nie
przypuszczam, żeby ktoś chciał księdza Romana sprawdzać, bo wszyscy mieli do
niego zaufanie, podobnie zresztą jak do naszego księdza Stanisława.
Zabrakło mi w tym sprawozdaniu
wskazania, czego z zaplanowanych na 2015 rok tematów nie wykonano. A chodzi mi
o wymianę ławek i wymianę instalacji elektrycznej, co podobno było pracą bezwzględnie
konieczną. Zabrakło mi też informacji, jaki procent parafian chodzi do kościoła
w niedzielę, co jest liczone kilka razy w roku, a są to właśnie parafianie,
którzy kościół i plebanię utrzymują. Rozumiem, że są to informacje tajne.
Ze spraw duszpasterskich, to czekają nas
w 2016 roku trzy znaczące wydarzenia:
14 kwietnia będziemy obchodzić 1050
rocznicę Chrztu Polski. Rok 966 to jest początek naszej wiary i naszej
państwowości, w którą wpisuje się jednoznacznie krzyż Chrystusa. I należy o tym
pamiętać, zanim pomyśli się, aby z tym krzyżem w Polsce walczyć.
Następnym wydarzeniem są Światowe Dni
Młodzieży. To ogromne przedsięwzięcie logistyczne, z którego musimy zdać
egzamin również w diecezjach i parafiach. Nasza diecezja ma przyjąć 3 - 4 tys.
młodych ludzi i przez kilka dni ich gościć.
I ostatnie wydarzenie, związane ze
100-leciem objawień Matki Bożej w Fatimie, dotyczące naszej parafii to
peregrynacja figurki Matki Bożej i nawiedzenie naszej parafii przed świętami
Bożego Narodzenia w 2016 roku. Będziemy się do tego przygotowywać poprzez
rekolekcje.
Na koniec swojego wystąpienia ksiądz proboszcz
składał podziękowania tym, którzy sobie na to zasłużyli, a więc wszystkim
ludziom dobrej woli. Wyraził również przekonanie, że my, jako parafianie, mamy
świadomość, że utrzymujemy kościół i księży w parafii. Księża z kolei mają świadomość
swoich własnych słabości i niedociągnięć, za co przepraszają, mając nadzieję,
że z serca im wszystko wybaczymy, żeby ten rok był inny. I księża zawsze będą się
starać, aby było lepiej.
Całe wystąpienie trwało ponad 37 minut,
a i tak nie wyczerpało tematu.
Jeśli już tak, to ja księdzu
proboszczowi wszystko wybaczam, choć zdaję sobie sprawę, że w tym roku będzie popełniał
te same błędy, które znów 31 grudnia 2016 roku mu wybaczę. Co do księży
wikariuszy i ks. rezydenta, to nie mam żadnych zastrzeżeń, a więc wybaczać nie
mam czego.
Dokonało się z Woli Bożej.
Zapoznałam się z blogiem .Nie wnikam w potrzeby kościoła ,na pewno są duże ale i parafia jest duża.Dobrze ,że nie ma przymusu ile kto może ten tyle daje.Dobro narodowe powinna przerwać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa kościół, msze lub inne potrzeby parafii jest ofiara jałmużna ale proszę nie pisać dawać,dałam itp.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwszy komentarz, który się nasuwa, to po co właściwie było dzielić 2 samodzielne parafie na 4, z których 2 mają permanentny kryzys finansowy i jasne jest, że w sytuacji pogłębiającej się zapaści demograficznej z niego nie wyjdą? Czy faktycznie chodziło tylko o zwiększenie liczby parafii w diecezji, żeby przysługiwało jej stanowisko biskupa pomocniczego? Jak tak, wkopaliście nas, wiernych, w nieliche kłopoty.
OdpowiedzUsuńMoże chodziło o co inne. Może chodziło o troskę o parafian i większy kontakt księży z parafianami. Podobno największą liczbą parafian we współczesności powinno być najwyżej 6 - 8 tys. dusz. Wtedy można mówić o efektywnej pracy duszpasterskiej. Trzeba mieć również na uwadze tzw. katolików efektywnych, czyli takich, którzy poczuwają się do odpowiedzialności za parafię. Bo raczej gros katolików, to są ci, co są ochrzczeni, a w trzeciej klasie podstawówki na siłę pójdą do pierwszej Komunii św. za wspaniałomyślną zgodą ks. proboszcza i na tym zasadniczo już koniec. Ci kościoła i księży nie utrzymują. A potrzeby tylko związane z remontami naszej parafialnej świątyni proboszcz określił w zeszłym roku na poziomie 10 milionów złotych. Bez pomocy zewnątrz nie uda się zrealizować ambitnych, a nawet koniecznych zamierzeń, zwłaszcza, że w naszej parafii robi się często na pokaz, a nie dla rzeczywistych potrzeb, jak to wspomniałem w artykule.
Usuń8 tys dusz w parafii na dolnej Bielawie dostało obowiązek sfinansowania budowy kościoła za 12 mln zł. Połowa nie chodzi do kościoła, więc dla praktykującej 4-osobowej rodziny jest to wydatek rzędu 12 tys zł. Nie wiem jak dla Pana, ale dla mnie to są astronomiczne pieniądze, poza zasięgiem.
UsuńDla mnie też są astronomiczne i nie bardzo chce mi się wierzyć, że aż połowa "parafian" dolnej Bielawy utożsamia się ze swoim kościołem.
UsuńProboszcz wydał lekką ręką 60 tys.zł ?!
UsuńRęce opadają, ten człowiek szasta kasą jakby był Rockefellerem. Ciekawe czy zgodziłby się na taki wydatek gdyby kasa szła z jego konta ??
Myślę, że gdyby wysypano ten odcinek żwirkiem byłoby bezpieczniej i taniej. Ta kostka jest tak krzywo położona, że aż przeraża.
Pieniędzy publicznych/parafian się nie szanuje -- i kto to robi ??
Może czas najwyższy na "dobrą zmianę" w parafii ?
Pozdrawiam -
Kościół ma bardzo duże wydatki, nawet bym się nie spodziewał takich sum.
OdpowiedzUsuń