24 listopada 2015

Incydent na targu

Nie byłem, nie widziałem, ale słyszałem relację wiarygodnego świadka, który dzisiaj na targowisku był i widział niespotykane do tej pory zbiegowisko i zamieszanie. Nie wiem, czy nasze lokalne, w tym w jakiejś mierze uważane za "plotkarskie" media, przedstawią tę sprawę na jakimkolwiek etapie, ale ja uważam za stosowne, aby o tym wspomnieć.

Otóż wiemy, że dzisiaj mamy na dworze trochę śniegu. Wiemy też, że skoro jest wtorek, to w Bielawie jest targ. Wiemy też, że skoro jest targ, to znaczącą powierzchnię targowiska zajmą sprzedawcy o nieznanej mi nacji i wyróżniającej się karnacji skóry. Sprzedają oni przeróżne artykuły tekstylne i buty, często głośno i nachalnie zapraszając do swoich stoisk.
Ludzie kupują. Może to dobre i tanie? Mnie to nie interesuje, bo zasadniczo na targu bywam tylko po ziemniaki i śrutę kukurydzianą, jako składnik do zanęty wędkarskiej. Są jednak mieszkańcy Bielawy, którzy na targ chodzą bardzo często, zwłaszcza, jak jest ładna pogoda, również dlatego, że może spotka się kogoś znajomego, z którym można będzie kilka słów zamienić.
Ale i po targu biegają małe dzieci, co akurat widziałem i są to również dzieci w wieku szkolnym, które w godzinach handlowych na targowisku, zasadniczo powinny być w szkole, chyba, że mają zwolnienie lekarskie lub rodzice w tym dniu celowo do szkoły ich nie posłali i napiszą w związku z tym usprawiedliwienie. Jak biegają, to, jak to dzieci, może zdarzyć się też jakaś psota. No i dzisiaj się zdarzyło. Jakieś dziecko nawrzucało śniegu do wystawionych pojemników z suchą karmą do sprzedaży dla psów i kotów, a może i jeszcze dla innych zwierząt – tak dla zabawy. Wiadomo, że taka karma zostanie w takiej sytuacji zamoczona i w konsekwencji zniszczona, jeśli natychmiast się jej nie zużyje. Opiekująca się tymi pojemnikami pani, zareagowała i to dziecko odsunęła od stoiska. Widząc to postawna kobieta o ciemniejszej od naszej karnacji skóry, podeszła i po słowach „- Nie będziesz mi dotykać mojego dziecka”, uderzyła tą panią w twarz. Zareagowali z kolei na to „nasi”, poprzez solidaryzowanie się z uderzoną kobietą. Co było dalej nie wiem, chociaż słyszałem, że był telefon na policję czy Straż Miejską.
W tej sytuacji należy zadać sobie, czy władzom w Bielawie pytanie, czy my w Bielawie możemy czuć się bezpieczni i swobodni? Czy biegające po targowisku dzieci, mają zapewnioną odpowiednią opiekę przez swoich rodziców i opiekunów? Czy władze wiedzą, kim są ci nieznani nam ludzie na targowisku i czy przebywają w Polsce legalnie? Czy mają uprawnienia do handlowania i mają faktury na sprzedawany towar?
A, i jeszcze uwaga. Gdyby ktoś pomyślał, że ja jestem czemuś tam przeciwny, to się myli i niech tak nie myśli.

(zdjęcie z Internetu)




12 komentarzy:

  1. Well, nie wierzę w to co przekopiuję poniżej, bo mózg mi się lasuję jak to czytam i po prostu ten organ odpowiedzialny za myślenie mi się buntuje, ale z drugiej strony coś w tym jest.

    Uwaga, będzie cytat, z ust jakoby Marcina Ciesielskiego z fejsa:

    Dlaczego żebracy trzymają śpiące dziecko? Czy kiedykolwiek się zastanawiałeś…? Zaczeliśmy węszyć już bardzo dawno temu....

    Proszę, przeczytaj go… i zastanów się kilka razy za nim włożysz 1e do kubka

    Obok banku siedzi kobieta w nieokreślonym wieku. Jej włosy są poplątane i brudne, jej głowa pochylona w smutku.

    Kobieta siedzi na brudnej podłodze, obok niej stoi kubek. Do kubka ludzie wrzucają pieniądze. W rękach kobiety śpi dwuletnie może trzyletnie dziecko. Jest w brudnej czapce i brudnych ubraniach. „Madonna z dzieckiem” – jakaś liczba przechodniów podaruje pieniądze. Ludzie naszego pokroju – zawsze czujemy współczucie dla tych, którym gorzej się powodzi. Jesteśmy gotowi oddać im ostatnią parę majtek, ostatniego grosza z własnej kieszeni i nigdy nie myślimy o innej stronie medalu. Pomaganie jest jak „wykonałeś super robotę.”

    Mijałem żebraków miesiącami. Nie dawałem im pieniędzy wiedząc, że to sprawka gangu i pieniądze zebrane przez żebraków zostaną przekazane osobie kontrolującej ich w tej okolicy. Ci ludzie posiadają po kilka luksusowych nieruchomości i samochodów. Och, żebracy też coś oczywiście dostaną, butelkę wódki wieczorem i doner kebab albo kawałek kiełbasy i chleba. Około Miesiąc później, minąwszy żebraczkę, nagle mnie to uderzyło. Stoję na ruchliwym skrzyżowaniu (w Limerick) gapiąc się na dziecko ubrane jak zwykle – brudne ubrania. Uświadomiłem sobie, że coś jest nie tak z dzieckiem przebywającym na brudnej ulicy od rana do wieczora… To dziecko spało. Nigdy nie łkało ani nie krzyczało, zawsze spało chowając swoją twarzyczkę w kolanach kobiety, która była jego MATKĄ.

    Czy ktoś z Was, drodzy czytelnicy, posiada dzieci? Przypomnijcie sobie jak często one śpią w wieku 1-2-3 lat? Godzinę, dwie, maximum trzy i to jak jest cicho (rzadko bez przerwy) popołudniowej drzemki i ponownie – poruszenie. Przez cały miesiąc, każdego dnia kiedy przechodziłem tą ulicą, nigdy nie widziałem tego dziecka nie śpiącego! Spojrzałem na tego maleńkiego chłopca z buzią schowaną między kolanami matki, później na żebraczkę i moja podejrzliwość przybrała na sile.

    -Dlaczego on ciągle śpi? Zapytałem jej, gapiąc się na dziecko.
    Emotikon frown

    Żebraczka udała, że mnie nie rozumie. Spuściła oczy i ukryła twarz w kołnierzu nędznego płaszcza. Powtórzyłem pytanie. Kobieta spojrzała ponownie. Spojrzała gdzieś za moimi plecami, zmęczona I zupełnie zirytowana. Wyglądała jak kreatura z innej planety.

    - Odpieprz się…w jeżyku angielskim wymamrotała.

    -Dlaczego on śpi?! Prawie krzyknąłem (lub: prawie się rozpłakałem)

    cz1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cz2:
      Ktoś za mną położył mi ręke na ramieniu. Spojrzałem do tyłu. Jakiś starszy mężczyzna patrzył na mnie z dezaprobatą:

      - Czego od niej chcesz? Nie widzisz jak ciężko ma w życiu? Ech…
      Wyciągnął z kieszeni kilka monet i wrzucił je do kubka żebraczki.
      Żebraczka wykonała ręką znak krzyża w powietrzu, przybierając twarz upokorzenia I przejmującego smutku. Mężczyzna zabrał rękę z mojego ramienia i oddalił się . Założę się, że w domu będzie opowiadał jak obronił biedną, zrozpaczoną kobietę od bezdusznego mężczyzny na ulicy.

      Następnego dnia zadzwoniłem do kolegi. To śmieszny facet z oczami jak oliwki, Rumun. Udało mu się ukończyć zaledwie 3,5 roku edukacji. Kompletny brak edukacji nie sprawił, że nie przemieszcza się on ulicami miasta bardzo drogimi zagranicznymi autami oraz że nie mieszka w wielkim domu z niepoliczalną ilością okien i balkonów. Od mojego przyjaciela dowiedziałem się, że ten biznes, pozornie „spontaniczny”, jest dobrze zorganizowany. Jest nadzorowany przez zorganizowane gangi żebraków. Dzieci są wypożyczane z rodzin alkoholików lub zwyczajnie porwane.

      Potrzebowałem odpowiedzi na pytanie dlaczego dziecko śpi? I otrzymałem ją. Mój przyjaciel cygan wypowiedział zdanie zupełnie zwyczajnym, spokojnym głosem, które wprawiło mnie w zdumienie, tak jakby opowiadał o pogodzie:

      - są na heroinie albo wódce.

      Zgłupiałem. „Kto jest na heroinie? Kto na wódce?!"

      Odpowiedział: - dziecko, żeby nie krzyczało. Kobieta będzie siedziała z nim tam cały dzień, wyobrażasz sobie jak mogłoby się nudzić?

      Aby dziecko spało cały dzień, faszerowane jest wódką lub narkotykami. Oczywiście ciałko małego dziecka nie jest w stanie znieść takiego szoku. Dzieci często umierają. Najbardziej przerażające jest to, że dzieci czasami umierają w czasie „dnia pracy”. A kobieta udająca matkę musi trzymać martwe dziecko na rękach do samego wieczora. Takie są zasady. A przechodnie będą wrzucać pieniądze do torby i wierzyć, że ich zachowanie jest moralne. Pomagają samotnej matce.

      Następnego dnia przechodziłem obok tej samej kobiety. Przybrałem maskę dziennikarza i byłem gotowy na poważną rozmowę. Ale rozmowa nie wypaliła, stało się to co następuje:

      Kobieta siedziała na podłodze, a w rękach trzymała dziecko. Zapytałem jej o dokumenty dziecka i, co najważniejsze, gdzie jest dziecko z wczoraj, co ona po prostu zignorowała.

      Moje pytanie nie zostało jednak zignorowane przez przechodniów. Powiedziano mi, że zwariowałem, bo krzyczę na biedną żebraczkę z dzieckiem. Koniec końców, zostałem odeskortowany w poniżeniu. Jedyna rzecz która mi pozostała to zadzwonić na policję. Kiedy policja przybyła, kobieta z dzieckiem zniknęła. Zostałem z poczuciem „walczę z wiatrakami”.

      Jeśli zobaczysz w metrze, na ulicy lub gdziekolwiek kobietę z dzieckiem, żebrujących, pomyśl zanim twoja ręka sięgnie po pieniądze. Pomyśl o tym, gdyby tysiące ludzi nie wyciągało do nich rąk, ten biznes by nie istniał. Umarłby biznes, a nie dzieci napompowane wódką lub narkotykami. Nie patrz na śpiące dziecko ze współczuciem. Zobacz horror… Jeśli czytasz ten artykuł to wiesz już dlaczego dziecko w rękach żebraka śpi.

      P.S. Jeśli skopiujesz ten artykuł na swoją tablicę lub choćby klikniesz “udostępnij”, Twoi przyjaciele również go przeczytają. A kiedy kolejny raz zdecydujesz się otworzyć swój portfel aby wrzucić żebrakowi monetę, przypomnij sobie, że ta dobroczynność może kosztować kolejne dziecko życie.

      Koniec cytatu.

      TA

      Usuń
  2. Kiedy pierwszy raz pojechałem do Francji(lata 70 ub.w.),wysiadłem na dworcu w Lille,od razu dopadła mnie chmara arabskich dzieci z wyciągniętymi po jałmużnę dłońmi-zdębiałem,one złotówek nie przyjmowały,z opresji uratował mnie kuzyn.

    Inna metoda-"Madonny z dzieckiem",potrafi takiemu dziecku cały dzień sprawiać ból,żeby płakało.

    www.youtube.com/watch?v=PSprgVjLFgk
    www.---------------------------------KAng9QHcy0k
    Niech dobro zwycięża:
    www.youtube.com/watch?v=jha9agBwfbQ
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też taka kobieta siedziała przez długi okres przed kościołem, a nawet w kruchcie kościelnej. Była z ciągle śpiącym dzieckiem. Siadała też przy targowisku. Coś tam miała napisane na kartce. Miałem nawet zamiar "dopilnować", co to za kobieta i co to za dziecko, ale nie zdecydowałem się. Widywałem ją potem w szkole, gdy odprowadzała dziecko do szkoły - wysoka, przystojna kobieta, szykownie ubrana w kozakach na wysokich obcasach i z pomalowanymi na czerwono ustami. Nic nie miała z tamtej postaci spod kościoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe. od kiedy kobieta jest przystojna?????/

      Usuń
    2. Waść zachowujesz się nieprzystojnie!Racz rzecz przystojną usłyszeć!
      Przystojna kobieta-mająca przyjemną powierzchowność, atrakcyjna,reprezentacyjna.Żaden ze słowników nie ogranicza stosowania tego przymiotnika tylko do mężczyzn.Przeciwnie,niektóre ze słowników rejestrują użycie wyrazu przystojny w formie żeńskiej w kontekstach wziętych zarówno z życia,jak i literatury.
      Środowisko młodzieżowe wyrażenie przystojna kobieta,dziewczyna często odbiera jako śmieszne.Użycie przymiotnika przystojny w formie żeńskiej w stosunku do kobiet jest zatem poprawne.
      "Mały słownik języka polskiego","Uniwersalny słownik języka polskiego"itd.
      www.youtube.com/watch?v=xWRYYryE1uk
      www.youtube.com/watch?v=w7L4bk4bTjU
      Henryk

      Usuń
  4. przecież na targu nikt nie ma faktury i nikt nie wystawia paragonu.!!!????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupując jajka u dwóch braci stoją każdy w innym miejscu na targowisku w Bielawie za każdym razem do opakowania z jajkami pod gumeczkę wkładają paragon proszę sprawdzić.Mateusz

      Usuń
    2. to tylko jajca a inni na lewo

      Usuń
  5. Panie Henryku Ten komentarz to rodem prosto z DOBY więc żadne wyjaśnienia ani argumenty do imbecyla który o słownikach to pewnie nawet nie słyszał nie dotrą więc szkoda fatygi na pisanie. Pozdrawiam XL

    OdpowiedzUsuń
  6. XL pajacu sam sie naucz

    OdpowiedzUsuń
  7. Znowu odeszliście od "wywołanego" tematu. Miała być opinia na temat zaistniałego incydentu. Byłam wtedy na targu, ale już było po wszystkim, tylko pani, która została uderzona z żalem tłumaczyła komuś całe zajście i czekała na policję. Dzieci biegających między straganami było kilkoro i to prawda, że w wieku szkolnym.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.