Szumnie
zapowiadanej siłowni na dolnej Bielawie, jako inwestycji, nie zdążyłem monitorować.
Może to i dobrze, bo warto monitorować inwestycje poważne, do powstawania których chętnie i z zaciekawieniem się wraca. Siłownia w dolnej Bielawie swoim „rozmachem”
przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Mając na uwadze tę siłownię, która jest
przy parku, a która od samego początku istnienia tętni życiem, jest estetyczna i
funkcjonalna, oraz niesamowicie rozbudowaną, przestrzenną i ogólnie mówiąc, wypasioną, przy zbiorniku „Sudety”, wyobrażałem sobie, że ta nowa, będzie jeszcze
lepsza i ładniejsza. Wszak to wizytówka nowej władzy w mieście, a i mieszkańcy
dolnej Bielawy na szacunek i uznanie też przecież zasługują.
To, co widać, w głowie się nie mieści.
Cztery mikre przyrządy usytuowane na błotnistym podłożu. Myślałem, że to może
jeszcze nie koniec inwestycji, ale od tygodni nikt z pracowników tam się nie kreci.
Od takich inwestycji faktycznie może
… zakręcić się w głowie.
Z tego co mi wiadomo, to jest dopiero I etap tej siłowni plenerowej. Poczekajmy na resztę urządzeń. Może będzie fajna rzecz.
OdpowiedzUsuń