23 października 2015

Liga rowerowa

Byłem dzisiaj po południu w Dzierżoniowie pokibicować w wyścigach kolarskich Dzierżoniowskiej Ligi Rowerowej dla szkół podstawowych. W lidze startuje dwoje moich wnucząt; z drugiej i czwartej klasy.
 Rower towarzyszył mi od najmłodszych moich lat, choć porównując tamte warunki z obecnymi to jest więcej niż przepaść. To jest otchłań. W młodości jeździłem też w klubie kolarskim „Włocławianka” (również na torze) i zainteresowanie tym sportem pozostało mi do tej pory. I cieszę się, że wszystkie moje wnuczęta rowery mają i jeżdżą.

      Ta dzierżoniowska liga jest otwarta na wszystkie dzieci z Dzierżoniowa. Każdy może przyjść
na każdy wyścig i wystartować. Ciekawe jest to, kto przychodzi, z kim przychodzi, jaki ma
rower i strój. Przekrój jest bardzo różnorodny, ale każdy chce wygrać i zapał, jaki towarzyszy
tym dzieciakom podczas startów jest naprawdę budujący.
        Było jeszcze trochę czasu do startu, gdy już wszyscy poustawiali się na linii mety, choć wyścigi były
 w różnych kategoriach. Niektórzy nie mieli kasków, jechali w kurtkach, w normalnych spodniach
i nieraz na kiepskich rowerach. Moją szczególną sympatię wzbudził chłopiec z najmłodszej grupy na
dziecinnym rowerku, który wygrał przedbiegi w swojej grupie, a w głównym wyścigu był czwarty. Małe
dziewczynki bardzo dzielnie jechały z jakąś nieukrywaną radością na twarzy, że mogą się ścigać.
       No i dalej; dyplomy i czekolady dla pierwszych szóstek. Dla pierwszych trzech zawodników – podium.
Warto to przeżyć i zawsze zastanawiam się w takich chwilach, dlaczego takiej ligi rowerowej nie ma
w Bielawie? Dlaczego w Bielawie nie ma rowerowych spotkań dla dzieci? Mamy przecież świetne
 tradycje w organizowaniu wyścigów rowerowych onegdaj. Teraz, to przyjeżdża firma, wszystko za
 nas zrobi i wystawi fakturę do zapłacenia. Czy nas nie stać, jako bielawian, na organizowanie wyścigów
 rowerowych dla dzieci?
        Warto chyba się nad tym zastanowić i coś w tym kierunku zacząć działać zwłaszcza, że zmieniły
się władze samorządowe, a nowi decydenci w OSIRze, też zapewne chcieliby coś zrobić dla ambitnych
dzieci w naszym mieście.
       Liczę na to.


































2 komentarze:

  1. Jeżeli w dziale sportu bielawskiego OSiR będą pracować ludzie bez pasji, to tego typu imprez jeszcze długo nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękną sprawa - jazda na rowerze, a w grupie jeszcze piękniejsza , ale po co zaraz zawody. Teraz to na wszystko organizuje się konkursy. Kto najładniej, najszybciej, najgłośniej , najdłużej, najsprytniej .............i wygląda na to, że te wszystkie atrakcje nie są dla wszystkich tylko dla małej grupy odbiorców a większość jest grupą dającą nieświadomie pole do popisu dla wygranych. Niech jeżdżą wszyscy-bez rywalizacji, po bratersku.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.