A chodzi mi o teren dawnego cmentarza
ewangelickiego przy ulicy Żeromskiego. Lepiej było tę trawę zostawić w spokoju
i zostawić w spokoju ten cmentarz, dopóki nie odważy się ktoś, aby ten teren
godnie zagospodarować. Pisałem już o tym wcześniej, ale to przecież były
zupełnie inne czasy i inni ludzie z innym spojrzeniem na miasto i jego
priorytety.
Temat cmentarza ewangelickiego będę
drążył, wyręczając w tym naszych radnych, którzy chyba jak do tej pory na żadne
zmiany w Bielawie pomysłu nie mają i przyklepują bezwiednie, czasem może nawet
zabierając „mądry głos” w sprawie, wszystko to, co zaproponuje burmistrz,
zapominając, albo zupełnie nie mając świadomości, że to oni właśnie rządzą, a
burmistrz realizuje wnioski radnych.
Teraz to jest tak – burmistrz
obmyśla, jakimi pomysłami by na sesji uraczyć radnych i takimi, aby mógł je
zrealizować, gdy radni wspaniałomyślnie na te wnioski się zgodzą. No i nazywa
się to, że radni coś zrobili. A ile to faktycznie trudu: przyjść albo
przyjechać na sesję i podnieść rękę.
Brawo dla naszych radnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.