13 lutego 2015

Wieża widokowa

       
     Kiedy wjeżdża się do Bielawy od strony Dzierżoniowa, stoi po prawej stronie tablica z zarysem kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i napisem „Atrakcje Bielawy”. Niewątpliwie kościół ten jest atrakcyjny, ale w kontekście turystyki, chyba najbardziej atrakcyjnym miejscem w Bielawie jest Góra Parkowa z wieżą widokową, na którą również mówi się – obserwator. Cała góra jest atrakcyjna, a sprawą honoru jest wejść na wieżę widokową, co zresztą nie jest wcale trudne. Miejsce to jest również znaczącą widokówką Bielawy. No, raczej było w zamierzchłych czasach, bo obecnie nie radzę prowadzić tam swoich gości. My, Bielawianie, do takich widoków jak pod wieżą od dawna jesteśmy przyzwyczajeni, bo i Bielawa jest miastem brudnym, niezadbanym, a na pewno takim być nie musi.
            No i wydało się, że chodzi mi o efekty estetyczne, jakimi raczy nas wierzchołek Góry Parkowej. Dziś podchodziłem pod wieżę od łagodnej, wschodniej strony. Zimą, nie pojawia się ona znienacka, bo na drzewach nie ma jeszcze liści, które skutecznie ją zasłaniają.


  Kiedy podchodzi się bliżej, trudno nie zauważyć po prawej stronie ohydnej budy, która jest przystawką do jakiejś wieży przekaźnikowej czy komunikacyjnej. Jeszcze w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku, kiedy to sprowadziłem się do Bielawy, ani wieży, ani budy nie było. No cóż, domeną pazernej cywilizacji jest również taka szalona ingerencja w naturę, jak ten przykład.




            To, co turysta może zobaczyć pod samą wieżą, to obraz nędzy i rozpaczy. Teren zarośnięty, zaśmiecony z trzema „atrakcyjnymi” ławeczkami. Ohyda.










            Interesowało mnie, jaki to ukaże mi się widok z pierwszej platformy. Otóż widoki są – drzew, które beznamiętnie i konsekwentnie zarastają wierzchołek góry.








            Z drugiego i ostatniego poziomu już widać lepiej, co nie znaczy, że jest tak, jak być powinno. Przez przeszkadzające drzewa, nie ma się pełnego wrażenia, że jest się naprawdę wysoko. Nie ma się tego komfortu przestrzeni, gdy wokół są tak wysokie drzewa.








            I tu nawet nie ma się nad czym zastanawiać, tylko od wiosny brać się za robotę. Skoro można rewitalizować domy, dając im nową elewację, skoro można rewitalizować zamki i pałace doprowadzając je do dawnej świetności, skoro można rewitalizować miejski park wycinając nawet zdrowe, ale „przeszkadzające” drzewa, to i nic nie stoi na przeszkodzie oprócz dobrych chęci odpowiedzialnych za taki stan rzeczy na Górze Parkowej (tym razem nie będę wskazywał palcem), aby przywrócić dawną, pierwotną świetność całego otoczenia wokół wieży. I nie jakieś tam profilaktyczne podcinanie gałązek, to trzeba zrobić odważnie i z głową, na co myślę Bielawę stać. Trzeba odważnie i zdecydowanie wyciąć drzewa.
            A jak było na początku, pokazuje zdjęcie z 1925 roku.






3 komentarze:

  1. Kiedy w latach 70-tych ub.w. jakiś urzędnik komunistyczny wydał decyzję o wysadzeniu wieży na Śnieżniku-nikt nie protestował:spróbował by!.Zamiast piękną zabytkową wieżę wyremontować,łatwiej było ją unicestwić.
    To nie koniec! Podjęto decyzję o zdemontowaniu wieży na Kalenicy i postawieniu jej na Śnieżniku w miejscu wysadzonej wieży.Wieża na Kalenicy ocalała,bo zrezygnowano z jej"przeprowadzki".

    Widoki piękne,tylko niepotrzebnie uchwycił Pan te obdrapane barierki:)
    Pokazuje Pan przepiękne tereny,ale bardzo zaniedbane i zniszczone przez wandali i pseudoturystów.Czy kiedyś Polacy zaczną szanować swoje"małe ojczyzny"?

    Żeby wyciąć tych kilka drzew,trzeba będzie dogadać się z Lasami Państwowymi,będzie to niezmiernie trudne,bo LP-to jest"państwo w państwie".
    Prędzej mieszkańcy Bielawy doczekają się farmy wiatrowej na tej górze:)

    Proszę nie zapominać,że dzisiaj piątek-13-tego,i nie łazić po górach,tym bardziej,że na pewno wczoraj objadał się Pan tłustymi,ciężko strawnymi pączkami,a jutro świętujemy Walentynki.
    Cóż za niezwykła kumulacja świąt!
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem jest to materiał roboczy przed poważną robotą, dlatego barierki też są pokazane. Promowanie naszych pięknych okolic też będzie, bo już wkrótce zacznie się jazda na rowerach w cosobotnie przedpołudnie. Już dziś zapraszam chętnych na ciekawe wypady za miasto.

    OdpowiedzUsuń
  3. To, że ta wieża jeszcze stoi to zasługa pana Andrzeja Świętczaka z Bielawy. W końcu lat 70. ub. wieku, skutecznie zabiegał u ówczesnego kierownictwa BZPB "Bielbaw" w Bielawie o remont tego obiektu. Przed remontem, wejście na więżę było ogromnie ryzykowne, gdyż praktycznie była ona pozbawiona schodów. Drewniane stopnie i podesty na obu platformach widokowych, od 1925 r. (wtedy wieżę zbudowano) niekonserwowane, po prostu rozpadły się. Wieżę remontowali junacy z OHP przy "Bielbaw"-ie. Pan Andrzej był wówczas z-cą komendanta hufca. Stopnie wykonano z ocynkowanych stalowych elementów. Dzięki temu możemy bezpiecznie wchodzić na "obserwator" do dzisiaj i podziwiać (niestety ograniczone przez rosnące coraz wyżej drzewa) widoki. Pewnie konserwacja by się przydała, uprzątnięcie okolicy wieży również. Malownicze skałki u podnóża wieży, od północnego zachodu też można by odsłonić. Sylwester

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.