A może parking?

   

  Tak sobie jeżdżę składakiem po Bielawie i szukam, gdzie by tu jeszcze zaproponować parking? Zasadniczo nie ma z tym problemu, a mieszkańcom Bielawy warto coś pożytecznego zrobić, choćby po to, żeby zagłosowali w następnych wyborach na dobrego burmistrza i dobrych radnych. Oczywiście nie dotyczy to radnych dożywotnich, bo oni już są tak dla miasta zasłużeni, że nawet bardzo starać się nie muszą o następną kadencję, no chyba starać się, aby nie podpaść, albo nie zrobić gafy. A którzy to radni? To przecież wszyscy wiedzą, a artykuł ma być o kolejnym parkingu, a nie o radnych. Do tematu jednak będziemy wracać; na pewno przy najbliższej imprezie ze sceną, albo dniem działkowca i przy innych sytuacjach.

            Otóż jest takie miejsce docelowo na parking przy Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Radość” przy obwodnicy. Po prawej stronie wejścia na działki zrobiono bardzo fajny parking, o którym już pisałem i dzieło to można by pociągnąć też po drugiej stronie. Nie mówię, że od razu, ale od razu można przygotować tam grunt, poprzez zasypanie rowu, który jest jednocześnie śmietnikiem, a w lato wylęgarnią komarów. Nie przypuszczam, żeby było potrzebne tam jakieś odwodnienie. No i wyrównanie terenu.

Ktoś „bez pojęcia” posadził tam jakieś drzewka, które można przesadzić w inne miejsce. Teren ten ogólnie wygląda na dziki, osuwa się chodnik do rowu, a rowerzyści i spacerowicze, mają okazję popatrzeć, co wyrzuca się do rowu, albo co do rowu przywieje wiatr.

Myślę, że ta propozycja to bardzo dobry pomysł. Jeśli któryś z szanownych radnych zechciałby zgłosić go na Komisji lub Sesji, to koniecznie proszę zaznaczyć, że to wymyśliłem ja. Innych moich pomysłów, też to dotyczy.

Ktoś kiedyś na forum podpowiadał mi, żebym znalazł jakieś pieniądze dla miasta. Trochę mogę znaleźć. Ponad 300 tys. zł przez cztery lata będą nas kosztować radni. Niech się zdeklarują i przekażą swoje diety na rzecz Bielawy. Proste. No i dalej podtrzymuję, że są niepotrzebni, bo oprócz tego, że trzeba im płacić, to jeszcze zajmują burmistrzowi czas i niepotrzebnie zaprzątają głowę.

Drugie pieniądze, to zlikwidować Straż Miejską. Wg mnie jest zupełnie niepotrzebna, a i w kraju staje się już niemodna. Co prawda po likwidacji wzrośnie wskaźnik bezrobocia, ale też myślę, że ci mundurowi w kolejce do UP za taka pracę, jaką wykonują, ustawiać się nie powinni. Od razu na Wrocław do „Amazona”, albo zakosztowanie własnego chlebka, a nie miejskiej posadki.

No i już jutro rozejrzę się za następnym parkingiem.