9 stycznia 2015

PZPR odc. 45

Wracam po trosze do partyjnego wątku, ale jak to na początku cyklu zaznaczałem, tylko do spraw związanych z najbliższym otoczeniem – miastem i zakładem pracy.          
Partia PZPR rządziła wszędzie, a jej władze były głęboko przekonane, że mogą wszystko i wszystko potrafią. W moim zakładzie „Bieltex” też tak było. Zadania partyjne, jakie nakreślały Zjazdy Partii i Plena KC, żmudnie były rozpracowywane na Komitety Wojewódzkie, Komitety Miejskie i dalej na Komitety Zakładowe. Aktywiści tych najniższych szczebli opracowywali już szczegółowe zadania dla POP i OOP. Każdy członek partii wiedział, co ma robić, a jedność z władzami najwyższymi poprzez partyjne zadania, stawiała go w szeregu ważnych osób z przeświadczeniem, że ma wpływ na politykę i gospodarkę kraju.
            Było i tak, że to Partia zauważała, co trzeba zrobić, aby było lepiej i właściwiej, dając wnioski dla dyrekcji zakładów. Teraz, z perspektywy tak długiego czasu, można jednak postawić nawet tezę, że upartyjnione kierownictwo zwracało się z pewnymi zagadnieniami do Komitetów, bo miały niesamowitą siłę przebicia, a Komitety z kolei miały zadania partyjne, które zlecały kierownictwu, którymi z kolei mogły pochwalić się przed partyjnymi władzami wyższymi w rzeczowych sprawozdaniach.
            Takie sobie partyjne, błędne koło.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.