13 stycznia 2015

A więc wojna!

         W końcu nas otoczyła. Po dziesięcioleciach względnego spokoju mamy oficjalną wojnę u sąsiada na wschodzie oraz nieoficjalną wojnę terrorystyczną na zachodzie. Na dodatek sami się wykrwawiamy na froncie demograficznym.
       Najwyższa pora coś z tym zrobić. Bo to, co się dzieje na wschodzie i na zachodzie właściwie nie dziwi, sąsiedzi ciężko i wytrwale się napracowali na taki stan rzeczy. Ukraina nie zrobiła nic, ale to kompletnie nic od czasów upadku ZSRR, gorzej, poszła w korupcję i oligarchię. Francja i ogólnie zachód nasprowadzał sobie muzułmanów na własną zgubę i właściwie już nic na to nie poradzą, już za chwilę dominującą religią na zachodzie będzie Islam, już za chwilę będą wprowadzane prawa ograniczające swobody obywatelskie i zacznie się robić naprawdę gorąco. Myślę, że to w końcu dotarło i społeczeństwa zaczynają nabierać rozumu, zdając sobie sprawę, że multi-kulti oraz mit o własnej atrakcyjności kulturowej legł w gruzach. Muzułmanie wcale, a wcale nie rwą się do asymilacji. Gorzej, o ile nawet pierwsi przybysze garnęli się do kultury zachodu, o tyle ich dzieci już tu urodzone nie mówią o sobie jesteśmy Francuzami, Niemcami czy Szwedami, tylko z powrotem jesteśmy Algierczykami, Syryjczykami, czy Bóg wie kim. Ale przede wszystkim niesiemy niewiernym Islam i będziemy podbijać Europę krzyżowców. W wielu miastach zachodniej Europy najpopularniejszym imieniem dla chłopca jest Achmed, o ile trzy lata temu ta wiadomość w odniesieniu do Amsterdamu robiła wrażenie, to teraz nikogo nie dziwi.
               Dzięki Stalinowi jesteśmy państwem mono. Mononarodowym, religijnym, kulturowym, takim homogenicznym, jak serek. Nie ma fermentacji, pleśni, jedyne co nam grozi to wyschnięcie i to się niestety dzieje na potęgę. Tracimy ludność jak na wielkiej wojnie. Część wyjeżdża, część rezygnuje z założenia rodziny, wymieramy. Proszę się nie nabierać na szumne założenia funkcjonowania ZUS dłuższe niż 10 lat. Najdalej za 25- 30 lat system padnie, będzie z grubsza 10 mln ludzi uprawnionych do świadczeń emerytalnych, 10 mln ludzi w wieku „produkcyjnym” i w porywach do 9 mln dzieci i młodzieży uczącej się. Dzisiejszy brak reformy emerytalnej poskutkuje wysypaniem się systemu w niedalekiej przyszłości, co jest pewne i oczywiste. A ponieważ za te 25 lat do głosu dojdzie pokolenie emerytów, przegłosują sobie co chcą, czyli np. prywatyzację resztek polskiego majątku z lasami włącznie, bo z czegoś trzeba będzie tych ludzi utrzymać.
               Co robić? Ależ to proste. Trzeba pościągać do Polski ludzi. Koniec z mono, będziemy kolorowi, będzie inaczej. Niech sobie pracują na siebie, na naszą gospodarkę, na nasze utrzymanie, na nasze bezpieczeństwo. Sedno sprawy tkwi w tym, żeby nie sprowadzać ludzi problematycznych, żadnych muzułman, żadnych partyzantów. Bierzemy wszystkich chrześcijan z krajów, gdzie ich prześladują. Afryka, Azja – niech znajdą wolność u nas, jak za dawnych czasów świetności Rzeczypospolitej. Niech powrócą nasi rodacy rozsypani po obszarach byłego ZSRR. Oni chcą tego, zechciejmy i my. Można razem zbudować piękny, tętniący życiem kraj, jako opozycja do wstrząsanego konfliktami wschodu i zachodu.
               Że co, że to dyskryminacja? Oczywiście, i bardzo dobrze. Jeden z najlepiej rozwijających się krajów świata – Nowa Zelandia, za podstawę polityki imigracyjnej przyjął dyskryminację na tle rasowym. Nie wiem jak to wygląda teraz, ale działało długie lata. Jak widać z dobrym skutkiem.
               To co, my gorsi?

                                                                                                                       Radek Kisielewicz

Artykuł kopiowany ze strony www.kradek.blogspot.com "O czwartej nad ranem" za zgodą autora bloga.


3 komentarze:

  1. Bardzo zachęcam do częstego zaglądania na tego nowego bloga nam Bielawianom bliskiego. Sposób przedstawiania w nim spraw o szerokim horyzoncie, zaiste jest godny podziwu. Prezentowałem już tą stronę i co dzień na nią wchodzę. Powyższy artykuł napisany 9 stycznia nic nie stracił na aktualności. I ja postrzegam przedstawione w nim tezy i dowody w taki sam sposób jak Autor, choć nie odważyłbym się pisać tak bezpośrednio. Choć nie polityk, to jednak politykę, jaką prezentują zachodni przywódcy postrzegam jako godną politowania. U nas w Polsce zresztą też. Już nie ma wielkości, patosu, jakiejś logiki w tym wszystkim. Liczy się jakaś niezrozumiała racja, nacja i aspiracja, żeby czasem ktoś inny nie potrafił lepiej. Zanikają idee wokół których można skonsolidować naród. Idea wolności prasy, jaką promuje się we Francji w połączeniu z demokracją i obrona tej wolności za wszelka cenę, to jest w moim odczuciu żałosne widowisko. Jeżeli miliony ludzi wychodzą na ulice, aby bronić idei, która ideę ośmiesza, to to są dziwni ludzie, nawet, jeśli są ich miliony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Panem,to jest jakiś amok,tylko im Hitlera brakuje,a rączka to już sama się uniesie z pozdrowieniem.Polska nie pośpieszy tym razem z odsieczą,nie ma Sobieskiego i wspaniałej husarii,
    ale za to nasz prezydent B.M.Komorowski może Zachodowi zaproponować lewatywę i lot na drzwiach od stodoły.

    Tajna wojna z Laosem jest jednym z najbardziej haniebnych wydarzeń XX wieku.Najbardziej odrażającym rozdziałem bezprawnego okrucieństwa w historii Ameryki.Przez sześć lat panowała informacyjna blokada,która pozbawiła świat wiedzy o tym,że rząd USA,republikanie i demokraci,zrzucali bomby na cele cywilne w Laosie.
    Kiedy prawda wyszła na jaw,wielu Amerykanów było oburzonych zbrodnią dokonaną w ich imieniu.
    Ale było już za późno- 2,5 mln.ton materiałów wybuchowych zdewastowało ten piękny buddyjski kraj.
    To była"wojna automatyczna",miała ona być WZOREM dla przyszłych wojen (Irak,Serbia,Afganistan...).
    Ostatnio są to drony określane jako model z Laosu.Wszystkie dzieci we wsiach Laosu wiedziały co zrobić z niewybuchami,tak jak dzieci w Ameryce wiedzą,jak bezpiecznie przejść przez ulicę.Zejście ze szlaku,oznaczało śmierć,życie stracił przez niewybuchy 20 tys.dzieci.
    Na 8.470 km2 zrzucono 280 mln.bomb rozpryskowych,zaprojektowanych tak,aby głównie okaleczać.
    Pociski do tej pory są wszędzie.
    Obecnie zdecydowana większość środków napływających do Laosu pochodzi z Chin.Bańka kredytowa Chin w 2014 roku szacowana jest na 24 biliony $-gdy pęknie,przyniesie katastrofę dla obywateli Chin,
    a także dla azjatyckich"tygrysów".
    Gdy to nastąpi,świat stanie na głowie,gdzie wówczas wolelibyście mieszkać-na 10 piętrze wieżowca w jakiejś metropolii,czy gdzieś w lasach Laosu w bambusowej chacie.

    cluborlov.blogspot.com/2014/05/resilience-in-face-of-genocide_13.html
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
  3. **Wola Polaków**
    Oto mi rycerz! Kopia u toku,
    z ramion mu skrzydła płyną sokole!
    Czy słyszysz Polaku w naukach historii,
    tętent tysięcy minionych koni?
    A na nich jeźdźcy w zbrojach,mundurach
    i polskich husarskich piórach.
    Za nimi wicher historii sławę roznosi
    i wieczną chwałę z ich zwycięstw przynosi!
    Dlatego dzisiaj wielu z nas ubiera historyczne stroje,
    aby choć trochę poczuć ich znoje.
    Wśród takich Polaków,
    możesz szukać historycznych znaków.
    Szukać patriotyzmu i uczyć miłości
    do swych rodzimych włości.
    Ich hasłem: Postawić husarię przed Pałacem!
    Blaskiem ich zwycięstw oświecić Prezydenta,
    oto Polaków wola nieugięta!
    /Jerzy Urbanowicz/
    Henryk

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.