27 stycznia 2015

27 stycznia 2015 r., wtorek

Mk 3, 31-35 Prawdziwi krewni Jezusa

Słowa Ewangelii według świętego Marka
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie. 
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
Oto słowo Pańskie.


Komentarz: Rev. D. Josep GASSÓ i Lécera (Ripollet, Barcelona, Hiszpania)
«Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»
Dzisiaj przyglądamy się Jezusowi — w scenie bardzo konkretnej i poważnej — otoczonemu tłumem ludzi. Najbliżsi krewni Jezusa przybyli z Nazaretu do Kafarnaum. Jednak widząc takie rzesze ludzi, pozostają na zewnątrz i każą go przywołać. Mówią mu: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o ciebie» (Mk 3,31).

W odpowiedzi Jezusa, jak zobaczymy, nie ma żadnego powodu do odrzucenia rodziny. Jezus oddalił się od nich, by podążyć za wezwaniem Boga i teraz pokazuje, że wewnętrznie także się ich wyrzekł: nie z oziębłości uczuć albo wzgardy dla więzów rodzinnych, ale ponieważ należy całkowicie do Boga Ojca. Jezus Chrystus zrealizował osobiście to, o co słusznie prosi swoich uczniów.

W miejsce swojej ziemskiej rodziny, Jezus wybrał rodzinę duchową. Patrzy na ludzi, którzy siedzą wokół niego i mówi im: «Oto moja matka i moi bracia. Kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką» (Mk 3,34-35). Święty Marek, w innych miejscach swojej Ewangelii, przytacza też inne z tych spojrzeń Jezusa na swoje otoczenie.

Czy Jezus chce nam powiedzieć, że Jego krewnymi są tylko ci, którzy słuchają z uwagą Jego słowa? Nie! Nie są jego rodziną ci, co słuchają Jego słowa tylko ci, którzy słuchają i wypełniają wolę Bożą: ci są jego bratem, siostrą i matką.

To, co czyni Jezus jest wezwaniem do tych, którzy siedzą wokół Niego - i do wszystkich - do wejścia w komunię z Nim poprzez spełnianie woli Bożej. Ale jednocześnie, widzimy w Jego słowach pochwałę Jego Matki, Maryi, zawsze pełnej łaski za to, że uwierzyła.

Czytelnia

27 stycznia
Błogosławiony Jerzy Matulewicz, biskup
 


Jerzy urodził się 13 kwietnia 1871 roku w wielodzietnej rodzinie litewskiej, we wsi Lugine koło Mariampola na Litwie. Oboje rodzice umarli, gdy był małym dzieckiem. Był wychowywany przez swojego starszego brata Jana, niezwykle surowego i wymagającego człowieka. Pomimo kłopotów zdrowotnych i materialnych - często nie miał za co kupić podręczników - uczył się dobrze dzięki swojej niezwykłej pilności i pracowitości. Po kilku latach nauki na prawach eksternisty w gimnazjum (od 1883 r.) zachorował na gruźlicę kości. Musiał posługiwać się kulami. Choroba ta gnębiła go do końca życia. Już w gimnazjum pragnął zostać kapłanem. Jednakże dopiero w 1891 roku, jako dwudziestoletni młodzieniec, wstąpił do seminarium duchownego w Kielcach. Wówczas też zmienił swoje nazwisko z Matulaitis na Matulewicz. Zapamiętano go jako kleryka pełnego spokoju, wewnętrznej równowagi, otwartego i pracowitego. Gdy władze carskie zamknęły seminarium, kontynuował naukę w Warszawie, a następnie w Petersburgu. Tu przyjął święcenia kapłańskie 31 grudnia 1898 roku. W następnym roku ukończył Akademię Petersburską jako magister teologii. Doktorat uzyskał na uniwersytecie we Fryburgu Szwajcarskim.
Powrócił do Kielc, gdzie podjął zajęcia jako profesor seminarium (do 1904 r.). Postępująca gruźlica kości spowodowała, że musiał poddać się ciężkiej operacji w jednym z warszawskich szpitali. Po kuracji rozwinął działalność społeczną w Warszawie, zakładając m.in. Stowarzyszenie Robotników Katolickich oraz gimnazjum na Bielanach. W 1907 roku objął katedrę socjologii w Akademii Duchownej w Petersburgu. Dojrzał w nim wówczas zamiar odnowienia i zreformowania zakonu marianów, skazanego przez władze carskie na wymarcie. 29 sierpnia 1909 roku, w kaplicy biskupiej w Warszawie, złożył śluby zakonne na ręce ostatniego żyjącego marianina ojca Wincentego Senkusa. Rok później ułożył nowe konstytucje dla marianów, którzy odtąd mieli być zgromadzeniem ukrytym. Jeszcze w tym samym roku Pius X potwierdził regułę. Pierwszy nowicjat odnowionej wspólnoty złożony z 2 profesorów i jednego ucznia został utworzony w Petersburgu. W 1911 r. we Fryburgu Szwajcarskim powstał drugi nowicjat, następnie powstał dom zakonny w Chicago, a podczas I wojny światowej dom na Bielanach pod Warszawą. W 1911 roku Jerzy Matulewicz został generałem zakonu, którym kierował do śmierci.
Po zakończeniu działań wojennych ojciec Jerzy powołał Zgromadzenie Sióstr Ubogich Niepokalanego Poczęcia NMP, które szybko rozprzestrzeniło się na Litwie i w Ameryce. Założył również Zgromadzenie Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii oraz wspierał zgromadzenia założone przez bł. o. Honorata Koźmińskiego. W 1918 roku Benedykt XV mianował go biskupem wileńskim. Udało mu się umocnić katolicyzm w diecezji. Na własną prośbę został zwolniony z obowiązków biskupa w sierpniu 1925 roku. Pragnął poświęcić się całkowicie kierowaniu zgromadzeniem marianów, lecz już w grudniu tego samego roku został mianowany wizytatorem apostolskim na Litwie. W ciągu dwóch następnych lat nieludzkimi wprost wysiłkami udało mu się zorganizować życie katolickie w tym kraju i naprawić stosunki ze Stolicą Apostolską.
W trakcie prac nad zatwierdzeniem konkordatu, ojciec Jerzy umarł nagle po nieudanej operacji 27 stycznia 1927 r. Beatyfikowany został przez św. Jana Pawła II w 1987 roku podczas uroczystości z okazji 600-lecia Chrztu Litwy. Jego relikwie spoczywają w kościele w Mariampolu. Jest jednym z patronów Litwy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.